|
|
|
|
|
|
Ja nie wiem czy mój sie nie uskrzydla...? _________________ Krótko żyją motyle...
|
|
|
|
|
|
|
|
Poldek, ja Cie w zupełności rozumiem, sam fakt, że wszystko usuwała może budzić podejrzenia... znam takie przypadki... uważam, że nie mozna tego traktować jak hmm... zdradę (?) często jest tak, że po latach wspólnego życia tego rodzaju znajomośc dodaje nam poczucia atrakcyjności i zadowala nas emocjonalnie-ważne żeby się w tym nie zapędzić... chociaż nie pochwalam tego, ja najchętniej powywalałabym komórki do smieci... w końcu w smsie można komuś nasłodzic i być super fajowym człowiekiem, ale uważam, że w taki sposób nie da się kogos poznać na tyle, żeby wiedziec za co na pewno się go lubi/ceni/kocha... Ja generalnie zaproponowałabym ci kupno komórki... jesli zależy ci na żonie to bądź boskim antonio... pisz do niej takie wiadomości, żeby nie oczekiwała na smsy od tego drugiego... rozanielaj ją osobiście, po 21 latach kobieta potrzebuje od mężczyzny świadectwa swojej atrakcyjności, poza tym z takim stażem trzeba uważać na rutynę... ja oczywiście zażądałabym kategorycznego zerwania znajomości... ale zaoferuj odrobinę słodyczy w zamian _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdyby mój mąż przyłapałby mnie na czymś podobnym,pewnie tak jak ty uważałby że go zdradzam.Problem w tym że jest CHOROBLIWIE zazdrosny.Sama nie wiem czy bym mu powiedziała że sms-uję z kolegą,bałabym się.Dla niego nie byłoby już nic do wyjaśniania,sam wyciągnąłby wnioski.Myśle,że skoro już się dowiedziałeś, to powinneś dać jej się wytłumaczyć dlaczego nic wcześniejniej powiedziała.Lekarstwem może być tylko szczera rozmowa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój chłopiec też troszkę świruje jak na gg gadam. Teraz jak mam gadu w erze i mogę na nim siedzieć non stop, to już w ogóle jest biedny chłopaczyna a ja przecież z nikim nie flirtuję. Po co on tak się stresuje?
|
|
|
|
|
|
|
|
uważam, że kontakty damsko-męskie poza związkiem są fair tylko wtedy, gdy druga osoba ma dostęp do treści przekazywanych informacji... wiadomo, że nia każda znajomośc to od razu flirt, ale skoro nie flirt, to czemu ta druga osoba ma nie widziec o czym pisujecie do siebie? jestem kompletnie przeciwna tego rodzaju zachowaniom... dla mnie to brak szacunku wobec drugiej osoby, która pomimo nawet zaufanie ma prawo nabierać podejżeń i się martwić...tylko dla czyjegos kaprysu tak na prawdę... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakich treści? Przecież to tylko słowa, jeśli oczywiście nie płyną z nimi żadne treści. Najwięcej co ja potrafię to poflirtować dla żartu, na więcej mnie nie stać bo przecież i tak nie potrafię myśleć o kimś innym niż o Nim. Więc nawet nie potrafiłabym zawiązać jakiejś poważniejszej sytuacji.
|
|
|
|
|
|
|
|
no więc nie widzę powodu dla którego mogłabyś chcieć przed nim owe wiadomości ukrywać-skoro to takie niewinne to przeciez i tak by sie nie zdenerwował... nie stracił zaufania... jeśli się takie informacje usuwa, bez słowa i nagle się o jakiejś zapomni i sie sprawa rypnie, to nie mozna mieć pretensji do drugiej osoby, że sie złości...poza tym o ile dla ciebie może to być niewinny żart (flirt) to druga osoba może pomyśleć, że masz do niej słabość, w następstwie tego powstanie sytuacja niejednoznaczna... wiadomo, gdy przyjdzie co do czego, można powiedzieć, że "sorry, ale mam "X" i nikt inny nie jest mi potrzebny" ale w ten sposób można kogoś zranić, a po drodze jeszcze podniszczyć swój związek-BEZ SENSU... najlepiej być w porządku wobec wszystkich i mieć czyste sumienie, tak, żeby nigdy niczego nie musieć ukrywać... chcesz z kimś pisać? super, ale ON powinien o tym wiedzieć, tak jest zdrowo, zabawnie i smacznie... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Fintifluszko! A ty nigdy z nikim nie flirtowałas potajemnie??
|
|
|
|
|
|
|
|
no tak... ja tu "pouczam", bo zapewniam, że lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na własnych... choć wiem, że to jeszcze trudniejsze-uwierzyć komuś na słowo, że nie warto... jedna w życiu nauczka-a to na prawdę pierdoła była, ale cóż z tego skoro 2 facetów w tym jeden najważniejszy w moim życiu-poczuło się urażonych... a teraz jakoś wiem jak od samego początku robić żeby było dobrze-wcześniej mi się wydawało, że "nie, nie powiem mu, bo sie zdenerwuje..." a teraz...mówie od samego startu obu stronom, jeśli mimo to, druga osoba ma ochotę czasami pisywać to proszę bardzo-czasami nawet mój facet odpisuje na takie wiadomości-czasami sobie pogawędzą, i to są zdrowe stosunki! tak to powinno wyglądać, wszystko jest jasne-ja mam znajomych, ale wszystko jest czarno na białym i nie ma sekretów-polecam wszystkim szczerze i serdecznie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja uważam, że jeśli żona kasuje te smsy, to znaczy, że ma coś do ukrycia. Owszem- to nie w porządku, że zaglądasz do jej komórki, ale rozumiem Cię. Sama mam znajomych mężczyzn na gg albo znajomych, z którymi czasem smsuję, ale nie muszę kasować tych rozmów. Kobiety widzą często w takim facecie tylko kolegę...a mężczyzna nie raz pomyśli o seksie z tą "koleżanką", będzie może miał nadzieję na "coś więcej". Chociaż niewykluczone, ze kobiety też o tym myślą. Możesz albo po prostu zaufać żonie, albo porozmawiać z nią o tym. Aa... no i wiedz, że to, że kasuje te smsy, to nie musi znaczyć, że do czegoś między nimi doszło, ale może oznaczać, że to taki wirtualny romansik... Nie popadaj w paranoję. Najlepiej sam zacznij w ten sposób się zachowywać- zobaczysz, że wzbudzisz zazdrość u żony..a przy okazji sam może lepiej się poczujesz.
|
|
|
|
|
|
|
|
Aldona napisała: |
A ja uważam, że jeśli żona kasuje te smsy, to znaczy, że ma coś do ukrycia. |
no właśnie o to mi chodzi cały czas... _________________
|
|