|
|
|
|
|
|
pomidorex
to uważaj by sie dzieciątko nie przyzwyczaiło do słodyczy bo potem próchnica murowana
Może po prostu Twój organizm potrzebuje więcej energii.To przecież duży wysiłek .
Z tym Frankiem to nic stracnego wiec jeszsze się nie nastawiaj na dziewczynkę . _________________
Nie ma nic piękniejszego od dawania ŻYCIA !
|
|
|
|
|
|
|
|
zielona dzięki, na razie popróbuje te krople co dostałam od pediatry, to jest priobiotyk Bio Gaia, masujemy mu brzusio, staram się teraz nie karmić go na leżąco, chociaż mi tak najwygodniej, no i słyszałam, że picie rumianku przez mamusie też pomaga, dopiero od wczoraj walczymy, bo wcześniej nie wiedzieliśmy co się z nim dzieje, bo ma tak od kilku dni, a byliśmy u pediatry i powiedziała, że to najprawdopodobniej kolki
misinka ja od samego początku bardzo uważam na to co jem, więc dieta raczej jest ok
_gonia_ wszystko możliwe, ja miałam być listopadówką, a zostałam październikówką
mi nie zdążył brzuszek opaść, bo urodziłam 3 tyg. wcześniej
Mamunia*31 gratuluję, dziś jesteś już na półmetku (20tc)
pomidorex moim zdaniem to bzdury, bo niby słodkie to na dziewczynkę, mi przez całą ciążę chciało się słodkiego i od początku była mowa, że chłopak i urodził się chłopak, więc ja bym nie wierzyła w zabobony
natalii27 super, że u Was wszystko dobrze, trzymam kciuki
aneczka19 no faktycznie u Ciebie to już lada chwila jak się zacznie to na pewno będziesz wiedziała, że to już to, trzymam mocno kciuki
zapomniałam Wam się pochwalić, wczoraj już weszłam w swoje jeansy sprzed ciąży i mam tylko 5kg więcej niż przed ciążą, szczupleje z dnia na dzień _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziwczyny właśnie odebrałam wyniki i mam bakterie w moczu , czy to może mieć negatywny wpływ na maluszka? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
królewno pojedyncze bakterie z tego co się orientuję to nic złego, gorzej jak jest więcej ale wtedy to już Twój gin zareaguje odpowiednio.
A my jutro idziemy do okulisty, powiem mu o tym ostatnim przekrwieniu oka i zrobimy to badanie na ciśnienie w oku żeby się nie okazało że nie mogę rodzić naturalnie ze względu na wzrok. Jutro wszystko się okaże. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Pomidorex, ja mam teraz faze na kiwi, banany, grejfruty...na pocztatku ciazy (mniej wiecej jak ty) pilam duzo soku pomaranczowego...a takto teraz mam ochote na duzo kwasnego jak ogorki czy kapuste co u mnie jest ciezko dostepne ale daje rade, ogolny wstret do miesia jem bardzo rzadko i czasami slodycze to zalezy, generalnie raz kwasne raz slodkie...ostatnio jak bylam na wizycie u lekarza powiedzial mi ze cos rosnie czyli ze moze byc chlopak teraz 25 listopada mam kolejna wizyte wiec mysle ze bedzie juz gin bardziej pewny...ale ja mam przeczucie ze to chlopczyk bedzie moj by bardzo chcial chlopczyka ja nie wiem oby zdrowe...zobaczymy, a pamietaj z poczatku kazde dziecko ma "fiutka" dopiero pozniej cos odpada albo rosnie.Mojej kolezance mowili ze to bedzie dziewczynka i wymiotowala duzo i "zbrzydla" mowia ze dziewczynki zabieraja urode i slodkie jadla od poczatku ciazy....i do konca jej mowili ze na bank dziewczynka a gdy urodzila uslyszala "Ma Pani pieknego zdrowego chlopca"..hehe niespodzianka!!! a ty co bys chciala miec???
Buzki mamuski i gratuluje wysztkim tym co juz trzymaja swoje sliczne cudy w ramionach:) _________________
edytowany: 1 raz | przez Olciaaaa | w dniu: 04-11-2008 17:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć dziewczyny
Czy Wy też jesteście takie drażliwe i niecierpliwe. Ja sama czuję że trudno chyba ze mną wytrzymać.
Najgorsze że wszyscy wokół chcą mi dawać jakieś rady, najczęściej zupełnie oczywiste typu: "powinnaś duzo spacerować" "codzienie jedz owoce i warzywa", "nie dźwigaj" itd. Zupełnie jakbym miała 15 lat i nie widziała. Króluje w tym teściowa i moja mama, z tym że mojej mamie delikatnie ale stanowczo zwróciłam uwagę, żeby nie sprzedawała mi takich banałów typu "wujek dobra rada". Gorzej z teściową - wydzwania niemal codziennie i wypytuje, co jadłam a co będę jadła, a co powiedział lekarz, a jak wyniki krwi. I nie można jej powiedzieć żeby sobie dała spokój bo ona starsznie obrażalska jest.
Matko, mówię wam, mam dość! Ja rozumiem że one się martwią, ale ja zaraz oszaleje i chyba wyłącze telefon. Albo codziennie rano wyślę do jednej i drugiej smsa - " wszystko w porzadku, czuje sie swietnie, dbam o siebie, uważam na wszystko na co powinnam uważać i w ogóle śpie cały dzień więc nie dzwoń z łaski swojej"
Też tak macie? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
lesna ja tez tak mam z mamami - a zwłaszcza z teściową a w związku z tym, że to końcowka ciąży to jest coraz gorzej.... plus ostatnio zaczeła mówić do mnie wszystkie slowa zdrabniając - jak z dzieckiem - MASAKRA! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
lesna ja mam inaczej, bo moja tesciowa wogole sie nie interesuje (jej corka tez zaszla w tym samym czasie w ciąze i ją caly czas obskakuje).......... i Wam powiem, ze czasem jest mi przykro (ze sie nie licze).. no ale coż ----- pewnych ludzi sie nie zmieni... i moze lepiej ze nie dzwoni codziennie, bo nie wiem czy bym to wytrzymala _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Misinka wyobrażam sobie jakie to denerwujące musi być.
kjpsd może jest ci przykro, ale sama już nie wiem co jest gorsze. Te codzienne telefony to prawdziwy koszmar
Teściowe to w ogóle osobny temat. O mojej można książkę napisać...
Kiedyś sobie tak uczciwie w duchu porównałam moją mamę i teściową i wydaje mi się że po prostu swoje mamy łatwiej nam znieść bo je znamy od początku, bo łatwiej im zwrócić uwagę, nawet okazać zniecierpliwienie. Wiele wad i przywar u swoich mam po prostu nie zauważamy, tymczasem drobna uwaga ze strony teściowej może wywołać burzę i irytację.
Ja np od razu się nakręcam, robię z igły widły i potrafię pamietać pewne sytuacje bardzo długo. Wiem, że to głupie ale jakoś nie mogę się przekonać. Zwłaszcza że się kilka razy naprawdę zawiodłam na mojej teściowej i to w sytuacjach kiedy naprawdę potrzebowaliśmy jej pomocy. Odmówiła i już! I to w sytuacjach kiedy naprawdę nic jej to nie kosztowało. Chodziło np o zaopiekowanie się 2 dni mieszkaniem w którym robiliśmy remont a wypadł nam nagły wyjazd i nie chcieliśmy żeby robotnicy sami się kręcili po domu. Chodziło tylko o bycie na miejscu i pilnowanie żeby nam nie wynieśli np telewizora
Zaopiekowanie się psem, przez tydzień - też nie, bo nie. ITD.
Niestety moi rodzice mieszkają bardzo daleko i w tego typu sytuacjach jesteśmy skazani na proszenie obcych ludzi, znajomych. I mogłabym tak wymieniać jeszcze kilka znacznie poważniejszych przykładów. _________________
edytowany: 1 raz | przez lesna | w dniu: 04-11-2008 19:40
|
|
|
|
|
|
|
|
lesna duzo racji jest w tym co piszesz, no ale niestety ja jestem bardzo uczuciowa osoba, ktora za bardzo sie wszystkim przejmuje. a przy tym bardzo impulsywna co pooduje wiele niepotzrebnych ale i zarazem potrzebnych spięć z moją tesciowa. a niejeddnokrotnie sama musze pozostac z problemem, bo niestety dla mojego mężą temat MAMA to temat święty, a ona to (jak to się mówi) ŚWIĘTA KROWA, na ktora ja nie moge nic zlego powiedziec (............choc wiele razy ja mam racje..........)
Zresztą nie chce zasmiecac tego wątku tak nie milym tematem..... _________________
|
|