|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Pamiętnik przyszłych mam - rady i porady :-)))
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Czesc Mamuski,mam do Was pytanie natury praktycznej...powiedzcie mi czy dla waszych malenstw kupujecie lozeczka?bo mi osobiscie bardzo podobaja sie kolyski,chociaz na te pierwsze miesiace.......,slysze jednak sprzeczne opinie na ich temat i chcialam sie Was poradzic zanim cos tam kupie.Pomozcie,pozdrawiam!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Czesc dziewczyny!!Gratuluje nowym zaciazonym!!! Married curcia jak marzenie i chyba cala Ty!!!!Ja po tym szpitalu jestem wypompowana jeszcze mi sie brzusio stawia ale biore leki mam nadzieje ze wyczeka moj dawid do 36 tygodnia....poki co nwariuje w brzuszku nawet polozne obkopal jak zakladaly ktg....
Co do lozeczka radze kupowac nawet takie z funkcja zrobienia tapczaniku cena do 600 zl ale sie oplaca i jest to przyszlosciowe,z takiej kolyski dziecko do 4 miesiecy skorzysta a potem?Uwazam to za zbedny wydatek... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć dziewczyny.
Na wizycie u ginekologa nic nowego się nie dowiedziałam. Gin zbadała i potwierdziła ciąże. Pierwsze USG zapowiedziała na 12 tydzień, powiedziała że wcześniej się nie robi...
Zleciła badania laboratoryjne i kazała przyjść za 3 tygodnie. I to tyle.
Jakies mam mieszane uczucia po tej wizycie. Czy oby nie zamało się mną zainteresowała? Nawet nie zdążyłam się jej o nic zapytać, bo byłam ostatnią pacjentką i bardzo się śpieszyła. W mądrych książkach piszą, że pierwsza wizyta jest najważniejsza, bo lekrza robi wywiad itp. A ona nic nie chciała wiedzieć, tylko kazała przyjść za trzy tygodnie. Teraz jestem w 7 tygodniu, za 3 tygodnie będę w 10.
Jeszcze powiedziała, że mam się o nic nie martwić... Ale jak tu się nie martwić... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
mami3 trzymam kciuki żeby Twoje przypuszczenia się potwierdziły
gagatka ja tez byłam niezadowolona po pierwszej wizycie, bo lekarka też mnie zbyła i zleciła usg za miesiąc więc w 9tyg wybrałam się do innego gin który od razu zrobił mi usg i był zaskoczony, że jeszcze nie miałam... więc widzisz co lekarz to teoria teraz jestem bardzo zadowolona bo za każdym razem mój gin ma dla mnie czas i moge mu zadawać milion ( nie zawsze mądrych) pytań a ta poprzednia ginekolożka tylko mnie straszyła... najpierw, że nie ma się co cieszyć bo to jeszcze wczesna ciąża potem, że mam tyłozgięcie macicy - jednym słowem masakra! zwłaszcza że mój obecny lekarz żadnego tyłozgięcia nie widzi - a nawet gdybym je miała to fizjologia bo ma je 40% kobiet więc nie wiem po co tamta gin mnie straszyła lekarz ma być dla nas podporą i nas pocieszać nawet gdyby coś było nie tak a nie straszyć bo to do nieczego dobrego nie prowadzi więc jeśli nie jesteś przekonana do gin ( chociaż czasem po jedej wizycie ciężko ocenić) to zmień sobie albo w ciągu tych 3 tyg wybierz się do kogoś innego a potem zadecydujesz _________________
edytowany: 1 raz | przez misinka | w dniu: 19-08-2008 13:46
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie Mamusie
Gagatko, ja miałam robione 1 usg dopochwowe w 5 tyg.Gin potwierdził ciążę, sprawdził, czy zarodek jest zagnieżdżony w macicy (bo przecież nie musi tak być), obejrzał jajniki czy z nimi ok., a potem kazał przyjść za dwa tygodnie, by zobaczyć, czy serduszko ładnie bije . Wypisał kartę przebiegu ciąży i dał nam fotkę Niuni .
Niestety, niektórzy lekarze, wychodzą z założenia, że do 12 tyg. wszystko może się zdarzyć i jakby mogli, nie nazywaliby tego ciążą . Poniekąd to prawda, że w tym czasie najłatwiej o poronienie, ale życie w nieświadomości, co jest z moją Niunią przez tyle tygodni jest niewyobrażalne ! Na Wyspach, gdzie jeszcze jestem, to praktyka standardowa. Tu nawet do porodu mogą Ci nie zrobić ani jednego USG, chyba, że są wyraźne komplikacje (oczywiście po 12 tyg.), nie ma czegoś takiego jak lekarz prowadzący ciążę, ba nawet zwykłych badań na fotelu też niebardzo chcą robić. Wybierasz szpital, w którym chcesz rodzić, pocztą przychodzą skierowania na badania krwi, a potem tak samo dostajesz wyniki. Jeśli coś nie tak, w kopercie znajdziesz receptę na leki. Cała procedura bez kontaktu z lekarzem. Ja chodzę tu do polskiej przychodni, oczywiście sporo płacę, ale nie byłabym w stanie żyć w takiej niewiedzy.
edytowany: 1 raz | przez Szept | w dniu: 19-08-2008 15:05
|
|
|
|
|
|
|
|
Szept, u mnie było tak samo, tyle że moje pierwsze usg było robione w 7 tyg.
gagatko, ja bym Ci radziła pójść do innego lekarza, skoro co do tego masz wątpliwości. w czasie ciąży masz mieć podporę w lekarzu i masz wychodzić od niego zawsze z kompletem niezbędnych informacji, a nie martwić się, że czegoś nie wiesz bo lekarka się spieszy i nie zdążyłaś zapytać... na początku tez miałam taką lekarkę że szkoda słów...powiedziała mi (na moja informację, że zrobiłam 2 testy i obydwa wyszły pozytywne), że ona przecież z oczu nie wyczyta czy jestem w ciąży, nie założyła mi żadnej karty, nie przeprowadziła żadnego wywiadu, dała mi skierowanie na zwykłe badania i nawet nie zaznaczyła, że z krwi ma wynikać czy jestem w ciąży (nie było tam nic o hcg!!!)...
ale teraz mam fajnego lekarza, który na pierwszej wizycie zrobił wszystko to co trzeba, a nagadałam się z nim jak nie wiem... i wyszłam bardzo zadowolona:)Było tak jak pisze Szept, oboje z mężem oglądaliśmy naszą fasolkę na monitorku, dostaliśmy fotkę, założył kartę, zważył, zmierzył ciśnienie, zalecił przyjmowanie odpowiednich witaminek, no super, full serwis jak to mówią
pozdrawiam i życzę dobrych lekarzy _________________
edytowany: 1 raz | przez paulka77202 | w dniu: 19-08-2008 14:41
|
|
|
|
|
|
|
|
Paulko, tak, tak... było ważenie, mierzenie ciśnienia, pytania o choroby... zalecenia, jak mam się zachowywać teraz, np. co i ile jeść i jak mąż ma się zachowywać także (śniadanka do łóżka, by zapobiec mdłościom) Odpowiadał na wszystkie pytania, nawet obsztorcował mnie, bo mi się należało Trochę żałuję, że nie będzie prowadził mojej ciąży. W Polsce muszę teraz poszukać kogoś odpowiedniego, ale przynajmniej mam porównanie
|
|
|
|
|
|
|
|
Weri:
mi też podobają się kołyski, ostatnio nawet mężowi pokazywałam, to obiecał, że kupi (po moim fochu). Na allegro są piękne kołyski, podobno jakaś fundacja je sprzedaje (Vertutti się nazywa czy jakoś tak), ale z drugiej strony wiem, że to zbędny wydatek, bo ile maleństwo w niej poleży i i tak trzeba będzie kupić łóżeczko. Jednak pomyślimy jeszcze nad tym
gagatka:
Pani dr to chyba bardzo się spieszyło do domku z tego co piszesz Nieładnie z jej strony, że tak zrobiła i to na 1 wizycie. Wywiad pewnie z Tobą prędzej czy później przeprowadzi i może następnym razem uda Ci się zadać jej kilka pytań. Niektórzy gin nie są zbyt rozmowni. A mam pytanie Byłaś prywatnie czy na książeczkę Bardzo dużo lekarzy zupełnie inaczej zachowuje się jak idziesz do nich prywatnie, a inaczej jak "państwowo". Zupełnie tego nie rozumiem, ale tak niestety jest. Ja miałam usg zrobione na 1 wizycie, ale byłam "pół prywatnie" powiedzmy, bo w przychodni, ale płaciłam i byłam już w zasadzie na przełomie 2/3 miesiąc ciąży. Wywiad przeprowadzała ze mną położna, a nie lekarz właściwie. Może spróbuj pójść do innego gin, w końcu nawet "państwowo" możesz iść sobie do jakiej przychodni Ci się podoba.
gagatka i mami3:
sorki za zagapienie, ale bardzo gratuluję ciąży. Super, że nas tu coraz więcej
Szept:
faktycznie beznadziejnie z tymi wizytami, receptami przysyłanymi pocztą, itp. Zwariować by można od takiego oczekiwania Bynajmniej jedno możemy zaliczyć w Polsce na plus- bynajmniej jest komu zadać pytania podczas wizyty _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
mami3 jak test wyszedł pozytywny, to ja pozwolę sobie już Tobie pogratulować, super, gratulacje
Weri ja już się chwaliłam na 211 stronie jakie łóżeczko kupiliśmy dla maluszka także jak jesteś ciekawa to zajrzyj na tą stronkę
gagatka też tak miałam, zanim nie znalazłam mojego gin, ona też mi nie robiła usg, tylko zleciła badania, kolejna wizyta i to samo, w końcu zmieniłam lekarza, który ma w gabinecie usg i od razu zrobił badanie także możesz zaczekać, albo zmienić lekarza, ale wiem, że niektórzy nie chcą w tak wczesnej ciąży robić usg. Też raz byłam na wizycie to inna doktórka - bo trochę się nalatałam, zanim znalazłam swojego lekarza, to nastraszyła mnie że mam mięśniaki i krwiaka w worku owodniowym, czego oczywiście mój lekarz nie potwierdził - więc przede wszystkim grunt to dobry lekarz, a nawet jak Cię czym lekarz nastraszy to zawsze warto wybrać się do drugiego, aby sprawdzić czy aby na pewno to jest prawda. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Kołyska jest ok swojego czasu łóżeczko naszej córci przerobiliśmy na kołyskę i było genialnie usypiać Małą bez konieczności przenoszenia Jej z wózka.. a i w nocy bujnąć jak się obudziła bez konieczności dźwigania Jej po rękach teraz już można kupić kołyski ze zdejmowanymi płozami, które później służą jako łóżeczko.. moim zdaniem genialne rozwiązanie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
dokładnie Zielona my takke właśnie łóżeczko kupiliśmy, sosnowe - dostawia się płozy, jak dzidzia zaczyna już się podnosić, to dla bezpieczeństwa je zdjąć, aby sama się nie próbowała bujać, a jak dorośnie, to można nawet ściągnąć boki i dół i jest normalne łóżeczko, wymiary to 140x70 więc troszkę większe od standardowego 120x60
o raju! wygrałam bon o wart. 200zł na zakupy w Abacosun ale bajerancko to już druga moja wygrana na tym forum, ale super _________________
edytowany: 1 raz | przez kangurek | w dniu: 19-08-2008 21:29
|
|
|
|
|
|