|
|
|
|
|
|
badzcie dobrej mysli:)
a skad jestes?ile u was koszt porod rodzinny bo u nas w Tychach 115 zł-jak mi gin pow.
i cłe szczescie, ze nie trzeba miec juz zaswiadcz do rodzinnego ze szkoły rodzenia _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
dzieki Nikol za zaproszenie na to forum! nie wiedzialam ze takie istnieje:-) od jakiegos czasu sledzilam forum jak zajsc w ciaze o ktorym dowiedzialam sie od kolezanki ale teraz mam nadzieje ze zagoszcze na tym;-) chociaz jest jeszcze tak wczesnie - ze boje sie na glos mowic ze jestem w ciąży oby jak naszybciej minely pierwsze 3 miesiace..... dziewczyny co do farbowania wlosow to czytalam ze najgorszy moment na to to 6-10tydzien bo wtedy kropeczka jest najbardziej wrażliwa na takie czynniki... wiec lepiej jak juz farbowac to poźniej;-) pozdrawiam wszytkie przyszle mamy! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Misinka witaj!Zastanawia mnie skąd na suwaku wyszedł ci 6tydz,jak różnicy między nami jest 2 dni,a ja mam 5 tydz?
Married_1982 myśmy też mieli poród rodzinny w Pszczynie,umownie płaciło się 100 lub 150 zł,ale prawnie w sumie nie powinni brać.Będziecie mieć osobny pokój czy normalnie poród w "boksach". _________________
edytowany: 1 raz | przez nikol | w dniu: 26-03-2008 21:31
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikol - moze ja cos pokrecilam - jak sprawdzam na kalkulatorach to wychodzi mi termin porodu liczac od ostatniej miesiaczki czyli 16 lutego i przy zalozeniu cyklu 28 dni (chociaz z moim to bardzo roznie bywa od 28-34) to wychodzi 22 listopad... i jak wpisalam na tej stronce z ktorej wzielam suwaczek to tak mi wyskoczylo... ale zmienie na jakis inny suwaczek z innej stronki
teraz liczy tylko istnienie samego maleństwa _________________
edytowany: 1 raz | przez misinka | w dniu: 26-03-2008 21:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Misinka teraz to ci jeszcze lepiej wyszło,ja najpierw sprawdzałam mój suwak czy ja się nie pomyliłam,a potem sprawdzałam twój i wyszło mi,że ty powinnaś mieć dzisiaj 5tydz i 5dni.
Martucha26 co u ciebie?
Kangurku jak wrócisz(chyba jutro)napisz o wrażeniach z gór.Chętnie poczytamy . _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
wlasnie w sobote dostalam krwawienia myslalaqm ze umre okazalo sie ze maly zyje i sie rusza ale dopiero dis wyszlam ze szpitala musze lezec lezec i lezec....dzis mialam usg maly tez sie ruszalma 4 cm _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Martucha wiem po sobie, że z tym leżeniem w domu to różnie bywa. Nie ma jak w szpitalu gdzie nie ma szans na wstawanie bez powodu. Ja bedąc w domu tez wstawałam mimo tego, że miałam leżeć-a to synowi zrobić herbatke a to przetrzec kurze bo nikt się nie przejmował tym że na półkach juz aż się kotłuje... W szpitalu nie było lekko ale nie widziałam tego brudu w domu i nie kusiło mnie nic i tylko dzieki temu dziś cieszę się moim szczęściem.
Dlatego Ty jak masz możliwość być w domu- nie daj się skusić i grzecznie wypoczywaj.... Pozdrawiam! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
nikol napisała: |
Misinka witaj!Zastanawia mnie skąd na suwaku wyszedł ci 6tydz,jak różnicy między nami jest 2 dni,a ja mam 5 tydz?
Married_1982 myśmy też mieli poród rodzinny w Pszczynie,umownie płaciło się 100 lub 150 zł,ale prawnie w sumie nie powinni brać.Będziecie mieć osobny pokój czy normalnie poród w "boksach". |
szczerze to jeszcze niewiem, jesli nic sie nie zmieni, i maz tak jak pow. ze chce byc przy porodzie i bedzie, to wtedy bedziemy wiedziec
Choc moge zawsze spytac tez ginek. do ktorego chodze-w koncu on pracuje w szpitalu, gdzie chce rodzic--choc wydaje mui sie, ze jak rodzinny, to sie rodzi w osobnym pokoju
pozdrawiam:) _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 27-03-2008 12:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikol - wstawilam ten suwaczek - chyba jest najblizszy prawdy w moim przypadku
dziewczyny czy sa jakies zastrzezenia w diecie w pierwszych 3ch miesiacach?
trzymaj sie martucha26 - moja siostra miala podobna sytuacje i urodzila cudownego zdrowego synka;-) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej dziewczyny, właśnie wróciłam z Zakopanego, było super, śniegu po pachy zwiedziliśmy Kasprowy Wierch, Gubałówkę, Morskie Oko, które było zamarznięte i przykryte śniegiem, więc aż takiego efektu nie było, a do niego szło się na piechotkę 8km, nie powiem w dwie strony 16km, na drugi dzień miałam takie zakwasy w łydkach, że szok, ah ta kondycja hihi. Mąż tylko żałował że nie mógł pozjeżdżać na nartach, bo ja jestem w ciąży i bym musiała sie dopiero uczyć, bo nigdy nie jeździłam więc stwierdziliśmy że ze względu na fasolkę musimy sobie odpuścić, oczywiście namawiałam męża żeby sobie pozjeżdżał ale nie chciał mnie samej zostawiać, to już nie to samo. Ale za parę lat, na pewno sobie pojedziemy już z paroletnim dzieciaczkiem i będzie się uczył razem z mamusią zjeżdżać na nartach albo snowboardzie, kumacie że widzieliśmy kilkuletnie dzieci zjeżdżające, szok.
magena i misinka gratulacje
gosiaczek11731 widzę, że się udało ogromne gratulacje:) bardzo się cieszę, trzymałam za Ciebie kciuki, nie martw się ja w ogóle nie wymiotowałam a jestem 7 tygodniu (już liczę tygodnie wg usg) podbrzusze też mnie czasami pobolewa, chociaż ostatnio coraz mniej, może ten urlop mi tak dobrze zrobił, mniej nerwów to i brzusio mniej boli polecam wypoczynek, naprawdę działa cuda
married_1982 bardzo się cieszę, że jednak mąż z Tobą będzie na usg, to jest bardzo przyjemne jak druga połówka interesuje się wszystkim tym co się z nami dzieje a apropo porodu rodzinnego to mąż mi od początku mówi, że bardzo chce być ze mną przy porodzie kochany _________________
edytowany: 1 raz | przez kangurek | w dniu: 28-03-2008 0:15
|
|