Pomysł ze spotkaniem jest bardzo dobry. Wręcz konieczny w waszej sytuacji, nie można odkładać problemów, sama widzisz, że one się nawarstwiają.. A co byłoby, gdyby było ich jeszcze więcej? Nie musicie wspólnie oglądać telewizji ani razem np. gotować, ale skupcie się na rozmowie o waszych uczuciach. Dlaczego byliście złośliwi dla siebie - bo czuliście się oboje obojętni i niepotrzebni drugiej osobie. Może nawet było tak, że np. Ty myślałaś, że jemu na Tobie nie zależy, nie znajduje dla Ciebie czasu i pomyślałaś, że tak "jak sobie życzy", dasz mu spokój? A może on myślał właśnie tak?
To były wzajemne nieporozumienia, które trzeba omówić i rozwiązać.. A w Święta znaleźć dla siebie czas i nigdy go sobie nie odbierać, co to za związek, kiedy nie spędzacie ze sobą czasu, nie rozmawiacie? No chyba, że mieszkacie bardzo daleko..
Ale święta to takie czas, który powinniście mieć też dla siebie - przecież one to wigilia + dwa dni, czy nie mogłabyś poświęcić jeszcze jednego dla niego? Ja bym tak zrobiła, gdybym przedtem zaniedbywała moje Kochanie..
Postarajcie się oboje, by więcej nie robić sobie takich przymusowych przerw. Sama widzisz, że to wam szkodzi.. A nawet jeśli nie można się spotkać - dzwońcie, piszcie, opowiadajcie o sobie, o wszystkim co spotkało, zwierzajcie się sobie.. to buduje, nawet dzielenie problemów.. Tak myślę
_________________