|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Trudna sytuacja...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Myślę dokładnie jak Ty Egocentric i absolutnie tego nie rozumiem. Nie pozwoliłabym, żeby ktokolwiek mnie tak traktował, a już na pewno nie mężczyzna z którym planuję spędzić życie i założyć rodzinę...
Nie wiem jak jest u znajomej Iśki, ale moja koleżanka była ( i chyba w głębi duszy dalej jest) zakompleksiona i mało pewna siebie i swojej wartości. Tylko różnica jest taka,że kiedyś była szarą myszą, a teraz robi wszysko na pokaz, bardzo "głośno"... Nadrabia miną moim zdaniem...
A na tego faceta trafiła za wcześnie, bo nie zdążyła ugruntować tej pewności siebie jaka zaczynała się wniej budzić... To fajna dziewczyna, ale zagubiona...Zaplątała się w toksyczny zwiazek i tyle... Ja już jej nie pomogę, bo ona dawno tego nie chce...
To jej życie i musi zdawać sobie sprawe, że " jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz"... Ja bym takiego gościa jak ona ma pogoniła że hoho!!! i jeszcze dalej!...
Związek to dwoje parnerów, a nie Pan-Władca i służba... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 11-11-2007 18:52
|
|
|
|
|
|
|
|
ludzie sami sobie wybieraja taki los... zycie w takim zwiazku powoduje ze zaczyna brakowac powietrza do oddychania. Współczuje tym kobietom.... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja juz pisałam, jak to było ze mna i byłym a ojcem dziecka
Czasem z mojego doswiadcz.nie chce sie widziec i słyszec co powinnismy dla własnego dobra,bo ma sie tzw "klapki na oczach"
Chcemy wierzyc, ze sie ułozy ze nasz facet sie zmieni,ja juz przez to przeszłam,bałam sie sprzeciwic mu, zeby nie odszedł godziłam sie na co chciał, strach?chyba tak, jdnym słowem Toksyczny związek-najgorsze co moze byc, lepiej byc samej niz sie meczyc
Jeśli npo słysze ze ktos jest w sytacjii lub podobnej jak ja byłam, moge komus doradzic z własnego doswiadczenia,ale nie wtracam sie,czasem trzeba sie samemu przekonac, gdy sie jest "zakochanym" nic nie trafia do tej osoby,czasem trzeba odpuscic, mimo ze serce sciska z zalu, co 2 ga os przezywa, ale jestesmy dorosli, kazdy (a_ z nas sam podejmuje swoje decyzje, uczy sie na błedach,jesli ta osoba, ktora tkwi w takim zwiazku nie chce przyjac do wiadomosci prawdy-bolesnej jakaby nie była,nie ma sensu naciskacpredzej czy pozniej sama przejrzy na oczy-"lepiej pozno niz wcale"
a tym dziewczynom, ktore tkwią w takich związkach by zdobyły sie na odwagę i powiedziały "dosc" _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Masakra poprostu!!!!!! Jak tak można postępować i to jeszcze wtedy gdy kobieta jest w ciąży, jeszcze zwalać na nią całą winę!!!!! To jest okropne. To nie prawdziwy mężczyzna tylko jakiś zadufany w sobie egoistyczny dupek!!!!!!!!!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kurcze ale kanal. Laska niech bierze alimenty i go zostawi czym prędzej.Szkoda dzieciaczka,ale pewnie nie chciałoby mieć takiego ojca. Wiem,wiem to nie takie proste. Opiekujcie się tą dziewczyną. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Violetta wiesz zawsze jest trudno zrobic pierwszy krok.
I masz rację najbardziej szkoda dziecka _________________ Lubię tu wracac!
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja już myślałam że tylko ja nie lubię tego kolesia
Ale to taki egocentryczny typ - on z wszystkimi tak postępuje - 'wszyscy ble a on cacy i co inni od niego chcą?'.
Że też niektóre z nas mają takiego pecha, że zakochują się w takich typkach... _________________
edytowany: 1 raz | przez Iśka | w dniu: 13-11-2007 18:13
|
|
|
|
|
|
|
|
hmm...tylko zakochanie nie trwa wiecznie... i to jest fakt udowodniony naukowo W pewnym momencie mija (może pojawiać się co jakiś czas )... i wtedy trzeba by troszkę trzeźwiej popatrzeć na świat, partnera i siebie... Wiem, łatwo się mówi, jak jest sie z kimś przez dłuższy czas... człowiek pewnie boi się bycia znów samotnym itp...
Ale czasami trzeba pomyśleć o sobie...(a w przypadku Twojej koleżanki także (a może przede wszystkim?) o dziecku )...
Piszę to trochę teoretycznie, bo na własnej skórze nie doświadczyłam pomiatania, nieszanowania mojej osoby przez ukochanego faceta... nie miałam dylematów "odejść, nie odejść, bo on... "...może więc się mylę...
Wiem tylko, że ta bezkrytyczna fascynacja po jakimś czasie naprawdę mija i ciężko mi uwierzyć, że nie dostrzeega się dalej wad takiego okropnego partnera... No chyba że się ich nie chce widzieć...ale wtedy to już na własne życzenie będzie tak a nie inaczej... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie za bardzo lubię eksperymentów na uczuciach, takich doświadczeń naukowych właśnie jak wspomniane.. Ale co tam, to się po prostu zauważa, że w którymś momencie np. rozrzucone przez partnera skarpetki nie są uroczym bałaganikiem, ale mogą czasem przeszkadzać I nawet jeśli stan zakochania mija, to nadal rozumiem usprawiedliwianie drugiej osoby przed samym sobą. Jeżeli oczywiście nie zrobi "poważnego wykroczenia", a poniżanie do takich należy.. To się zauważa przecież nawet podczas zakochania? Bo wtedy ubówstwia się drugą osobę, ale ona też postępuje subtelnie i wyjątkowo..
A typ "wszyscy ble, on cacy" to taki pan co cierpi na megalomanię Pewnie jest zdania, że uwiódłby wszystkie kobiety w okolicy, rozwiązałby każdy problem, naprawił każdy sprzęt, ale.. czasem mu się nie chce Szkoda, że tak żartobliwie to tylko może wyglądać w opowiadaniu.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Egocentric, widziałaś pewnie że o badaniach naukowych w sferze emocji pisałam z "oczkiem"... raczej w tych kategoriach nie rozpatruję uczuć... a już na pewno nie miłości. Aczkolwiek, za pierwszą fazę zakochania odpowiedzialne są związki chemiczne hehe...
Rozumiem usprawiedliwanie pewnych wad, jak się kocha to chce się je usprawiedliwiać... ale nie widzę wymówki dla poniżania, braku szacunku, nie zwracania uwagi na drugą osobę, nie widzę wymówki dla egoizmu jaki prezentuje omawiamy w tym wątku "mężczyzna"... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|