|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Trudna sytuacja...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja i moje Kochanie mamy znajomych - parę. Są ze sobą już dość długo, mieszkają razem od wakacji.
Ona bardzo sympatyczna i kochana, okropnie zakochana (choć zdaje sobie sprawę że jej facet czasami zachowuje się jak debil), zresztą spodziewa się dzidziusia.
On kompletny idiota i egoista. Swoją dziewczynę traktuje jak darmową pomoc domową (pranie, gotowanie, sprzątanie) i kogoś z kim może się przespać. Prowadzi firmę więc ona pracuje dla niego za free.
Ale to jeszcze nic. Moje kochanie kilkakrotnie będąc u nich przez przypadek zobaczyło na jego skrzynce rozmowy z innymi kobietami. Np z nagie zdjęcia wysłane do jednej z byłych dziewczyn, albo w rozmowie z koleżanką aluzje jaką to by byli świetną parą i jakie mieliby ładne dzieci i że jest taki gotowy do założenia rodziny, a potem tekst (jak dowiedział się o ciąży) że lubi swoją dziewczynę ale nie chce z nią dziecka (w ogóle to jej wina że jest zaszła w ciążę).
Najgorsze jest to, że ona czasami się mojemu Kochaniu skarży jak to jej chłopak się zachowuje, a on nie może nic powiedzieć bo jego wiedza jest zdobyta nie legalnie (poza tym zna tylko fragmenty rozmowy), w dodatku z tym facetem łączą go stosunki zawodowe.
Jakbyście się czuły gdyby Wasz facet zachowywał się tak za Waszymi plecami?
Tak mi szkoda tej dziewczyny... Jest bardzo sympatyczna i bardzo lubi ją mój Tygrys i tak mi źle z tą wiedzą.
Nie znoszę tego kolesia ale muszę go tolerować ze względu na moje Kochanie... _________________
edytowany: 4 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 11-11-2007 17:10
|
|
|
|
|
|
|
|
czułabym sie OKROPNIE.... Kurcze co za TYP, jego kobieta spodziewa sie JEGO Dziecka a on w taki sposób ja traktuje Tak jak napisałas kompletny debil, idiota i egoista... Szkoda dziewczyny.... _________________
edytowany: 1 raz | przez learta | w dniu: 11-11-2007 15:44
|
|
|
|
|
|
|
|
No właśnie. Już gdzieś kiedyś pisałam że nie wyobrażam sobie życia z kimś kto mnie nie kocha, nie myśli o mnie poważnie, jako o tej jednej jedynej do końca życia...
Jaki jest sens bycia z kimś do kogo się TEGO nie czuje?..
Powinien trzymać swojego penisa przy sobie jak nie chciał z nią dzieci... A teraz jeżeli w ekspresowym tempie nie dojrzeje to spapra życie tej biednej dziewczyny i ich dziecka...
Okropna sytuacja... Że dorośli ludzie potrafią być tak samolubni i bezmyślni... _________________
edytowany: 1 raz | przez Iśka | w dniu: 11-11-2007 15:49
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie szkoda dziewczyny... O podobnym przypadku pisałam w innym wątku (chodzi mi o ten brak szacunku), mam też parę znajomych, gdzie ona jest darmową gosposią, zabawką w łóżku,wyjść jej samej nie można itp, a on Pan i Władca.
Szkoda mi też ich Dziecka...Bo jak "tatuś" nie zmądrzeje i nie dorośnie, to nie wróżę im dobrze...
A czy Twój Facet Iśka nie może z nim pogadać jak Mężczyzna z Mężczyzną, skoro tak lubi tą dziewczynę i oboje ją cenicie? Rozumiem, że zawodowo oni są zwiazani, ale praca to nie wszystko... A może Ty? niby jakimś cudem przypadkowo dowiesz się o jego poczynaniach...
nie wiem sama, trudna sytuacja... ale skoro oboje twierdzicie, że ta biedna dziewczyna jest taka fajna i wogóle to powinniście coś zrobić... Ona powinna wiedzieć na czym stoi... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 11-11-2007 15:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Ona wie, że on mailuje ze swoim 'haremem' i jej to przeszkadza, ale on odwraca kota do góry ogonem, że to ona wywiera na nim za dużą presję, że go ogranicza, że jak ona się spotyka ze swoimi koleżankami to on się nie czepia itp.
Sama miała możliwość zobaczyć co on pisze bo z racji pracy z nim miała dostęp do jego skrzynki pocztowej, ale dla niej to świętość i nie może czytać jego maili - mam wrażenie że ona po prostu nie chce mieć pewności że on to wszystko robi..
A to, że koleś jest debilem to widać non stop - ostatnio jak się wściekł o coś w pracy to rzucał krzesłami...
Ona sama mówi że to debil ale że potrafi być kochany... Chyba za bardzo go kocha i ma nadzieję że się zmieni...
A on? Rozmowa z nim nic nie da. On widzi tylko siebie, to co dla niego jest dobre, co dla niego jest ważne. A inni są źli, nie rozumieją go, chcą mu robić na złość, oszukują go itp. Taka postawa rozpuszczonego pięciolatka.
Jak mój Kochany rozmawia z nim na tematy zawodowe to jak się na coś uprze to nie ma siły - bez względu na jaką głupotę się uprze to żadna argumentacja nie pomaga - on tak myśli, on tak sądzi i tak jest dobrze i tak ma być...
Ehhh... życie jest ciężkie. _________________
edytowany: 1 raz | przez Iśka | w dniu: 11-11-2007 16:08
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest różnica czy między JEJ spotkaniami z koleżankami, a JEGO spotkaniami z KOLEŻANKAMI... I to chyba bardzo wyraźna, więc z jego strony to żaden argument, że się jej nie czepia, hehe... Nie wiem niby o co??...
A skoro tak to wygląda, to ona jest bardzo podobna do mojej koleżanki... Jest ślepo zakochana i naiwna. Taki facet się nie zmieni...tym bardziej że tak mu wygodnie. Ona sie na to ewidentnie godzi, więc po co on miałby się wysilać na jakieś zmiany?...Logicznie myśląc nic z tym dziwnego...
W pewnym sensie Wasza znajoma tą biernością, tolerancja i miłością sama doprowadziło do takiego stanu rzeczy, co nie zmienia faktu, że on jest dupkiem.
Piszę trochę pod kątem mojej znajomej, bo ona właśnie tak zrobiła - pozwoliła na brak szacunku z jego strony, a teraz już za daleko zabrnęła...latka poleciały i nie chce być sama...
Skoro Wasza znajoma to widzi i pomimo tego godzi się na to... to jej wybór, jej decyzja... Tylko, że... spodziewa się dziecka i o nim też powinna pomyśleć. Jakby byli sami, to proszę bardzo... ale dla dziecka na pewno nie będzie dobry taki ojciec, ani takie stosunki między rodzicami, bo może urosnąć kolejny Pan i Władca _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie, takie są jego argumenty - niezrozumiałe dla NORMALNYCH ludzi, dla niego całkiem rzeczywiste...
Nie będziemy wtrącać się w związek dwojga dorosłych ludzi, którzy sami zdecydowali, że są razem, oboje widzą że ten układ nie gra, oboje są w nim z różnych powodów i trzeba to uszanować.
Ale w duchu się nie godzę na taką niesprawiedliwość...
I tak strasznie doceniam to jaki jest mój Mężczyzna. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie... jak napatrzyłam się jak moja była już współlokatora jest traktowana przez swojego "ukochanego" to jeszcze bardziej doceniam G....
Wyobrażasz sobie, że jesteś chora, masz gorączkę, źle się czujesz...Ale przychodzi Twój facet... no i co?... Mój G. przykryłby mnie kocykiem, zrobił herbatkę, kolację, podał leki i po prostu był... Pewnie u Ciebie byłoby tak samo... A wiesz co "Mężczyzna" tej znajomej zrobił...przyszedł ,włączył tv, a ona poleciała mu robić kolację!!...no chore... ale sama się na to zgodziła, więc też nie wtrącam się w ich związek... chociaż ZUPEŁNIE tego nie rozumiem!
W sumie masz rację, nie wchodźcie z butami między dwoje dorosłych ludzi. Oboje widac wiedzą na czym stoją...Niech sobie radzą sami... a że człowiek nie rozumie albo czasem nóż się w kieszeni otwiera...cóż...takie życie... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście, moje Kochanie dba o mnie jak jestem chora. A taka sytuacja - chora. Ale ludzie tacy potrafią być. Moje kochanie mi opowiadało jak był mały i jego mama miała straszne zapalenie płuc - nie była w stanie wstać z łóżka - a przyszła jej teściowa, siadła i miała pretensje że synowa nie wstała i nie zrobiła jej herbaty - nic nie pomogła, nie zajęła się dzieckiem czy coś. Też chora sytuacja.
Czasami chciałabym być zimna i się nie przejmować takimi sytuacjami... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikogo nie da się uszczęśliwić na siłę...
Lepiej więc skupić się na własnych relacjach z ludźmi, dbać o własny związek...i próbować wychować w przyszłości ludzi rozumienijących słowa takie jak Miłość, Szacunek...
Poza to, że ten facet Waszej koleżanki taki jest na pewno ma swój poczatek w jego rodzinnym domu. Jeżeli tam byłby nauczony odpowiedniego zachowania względem innych, to teraz nie byłby takim gnojkiem. _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Zupełnie nie rozumiem żadnego z tych przykładów, które podajecie.. To najzwyczajniej w świecie kompletnie irracjonalne i absurdalne zachowania!
Gdzie tu resztki partnerstwa, szacunku i zwykłej, ludzkiej dobroci wobec drugiego człowieka? Nie wiem i ich nie widzę..
Sama, choć jestem ciągle zakochana, to nie jestem zaślepiona. Nie pozwoliłabym się traktować źle, mam pewną wartość, każda z nas ma i nie powinna z niej rezygnować.. Jak mozna pozwolić na to, żeby dzielić się tą "kochaną osobą" z kimś innym? I domyślać się, że prawdopodobnie ta osoba będzie tak samo kochana dla innych, zupełnie obcych nam ludzi?
Jak można godzić się na notoryczne poniżanie? Czy to przez tego najważniejszego mężczyznę, czy matkę czy kogokolwiek innego.. Miłość jest ślepa naprawdę.. I tu niczego innego już chyba nie można dodać.. Bo rozumiem starać się dla drugiej osoby, ale ona też się musi starać dla mnie chociaż trochę. A nie czynić przeciwnie.. Mam chyba na to za wąskie horyzonty i zbyt uczciwego i kochającego mężczyznę.. _________________
|
|
|
|
|
|