|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Akademik czy stancja?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zwracam się zwłaszcza do dziewczyn, które studiują, studiowały lub zamierzają Za jakiś czas skończę liceum, potem będą miłe długie wakacje i.. studia. No właśnie, gdzie zamieszkać najlepiej? Jakie są warunki, ceny? Muszę zrobić rozeznanie terenu, prezcież nie zamierzam iść "w ciemno" na studia. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
masz taki sam problem jak i ja.. _________________ Mamy siebie, mamy tak wiele/Mamy to szczęscie, że mamy siebie!
|
|
|
|
|
|
|
|
To zależy od upodobań, od tego w jakich warunkach się uczysz i czego oczekujesz
Mogę Ci napisać z mojego punktu widzenia pierwsze dwa lata wynajmowałam pokój u takiej znajomej rodziny, a teraz już 3 rok mieszkam w samodzielnym mieszkaniu (2 lata z koleżanką, a teraz z siostrą)... i ta ostatnia opcja mi odpowiada najbardziej.
nie mogłabym mieszkać w akademiku, bo potrzebuję ciszy do nauki...A w akademiku to czasami problem... Poza tym zależy co sie studiuje...bo jak kierunek gdzie człowiek zakuwa właściwie tylko w sesji, to można się pokusić na akademik...ale moje studia? nie wyobrażam sobie Choć mam znajomych w akademiku
Jedno i drugie ma korzyści Musisz sobie odpowiedzieć na pytania z początku mojego posta _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Lubię słuchać muzyki, gdy się uczę, ale tylko takiej mojej Np. techno czy hip-hop zza ściany by mi nie odpowiadał. Oczekuję tego, że będę mogła się uczyć kiedy chcę i moja prywatność będzie szanowana. Nie uzyskam tego chyba w akademiku? Jestem ciekawa jak jest na takiej zwyczajnej stancji, np. u starszej pani czy gdziekolwiek, bo nie wiem, czy wchodzi u mnie w grę wynajem mieszkania, nie wiem czy będę w tym samym mieście co M. mimo że chciałabym. Ale wydaje mi się, że mieszkanie, to wygodna opcja
MonaLiza, też niedługo wybierasz się na studia, czyli jesteś w liceum? Czy to inna sytuacja?
Ale właściwie jakie są korzyści z akademika, bo jakoś ich nie widzę.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja mieszkałam właśnie ze starszą panią, i był super Nawet mi obiadki gotowała hehe... prywatność miałam, bo mój pokój był tak jakby na boku mieszkania...
Ale mieszkanie samodzielne to jeszcze lepsza opcja...
A akademiku trudno o spokój i prywatność, no chyba, ze sobie jednykę wynajmiesz, ale to już się cenowo nie opłaca, lepiej szukać pokoju w mieszkaniu z innymi studentami...
Czasami jak do G. jeżdżę (on mieszka w akademiku) to się irytuję straszne Tam ciągle ktoś lata, wchodzi wychodzi do pokoju... Tam gra muzyka, tam jakiś telewizor chodzi Do łazienki i kibelka trzeba latać na drugi poziom pokoju, ludzie włażą biorą co chca i wychodzą... ja tak nie lubię
Korzyści z akademika? Szybkie i liczne nowe znajomości, fajne imprezy łatwy dostęp do materiałów, no i brak nudy Tam zawsze coś się dzieje _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja mieszkam sobie w wynajmowanym pokoiku i jest super Bardzo cenię sobie prywatność i nie wyobrażam sobie dzielić z kimś obcym pokoju albo ludzi plątających się non stop po mieszkaniu.
Wszystko zależy od tego jakie są warunki w akademikach, bo tak jak na mojej uczelni pokoje są niezbyt duże, 3osobowe, 1 łóżko normalnie i jedno piętrowe, 2 szafy, 2 szafki, 4 półki, 2 rozkładane blaty jako dodatkowe biurka (normalnie 'przywieszone' na drzwiach szafy'). Oprócz tego w akademikach są imprezy, Twoi współlokatorzy są jacy są i jedynym wyjściem jest wymienić się z kimś pokojem, musisz tolerować ich gości, ich muzykę, ich naukę (moja koleżanka mieszka z laską która non stop ma włączony tv i uczy się na głos, co jej bardzo utrudnia naukę), ich bałaganiarstwo itp.
W dodatku jedna łazienka na 12osób, 1 kuchnia z 16 palnikami na piętro i brak lodówek.
Wynajmując pokój też możesz mieć różnych współlokatorów - imprezowych, konfliktowych itp (nasza pierwsza współlokatorka miała chłopaka który jak przyjeżdżał non stop okupował łazienkę, a nasza ostatnia miała chłopaka który czuł się panem i władcą w mieszkaniu i nie obchodziła go cisza nocna ani podstawowe zasady jakiejkolwiek kultury).
Co do starszych pań u których wynajmuje się pokoje to są takie, które do niczego się nie wtrącają i nawet zapraszają Cię na obiad, a są takie które o 22 robią Ci godzinę policyjną, nie tolerują gości a zwłaszcza tych płci przeciwnej, robią problemy kiedy nie wrócisz na noc albo ktoś u Ciebie zostanie i grzebią Ci w rzeczach.
Więc szukając mieszkania oprócz oglądnięcia pokoju, kuchni, łazienki, zapytania o możliwość internetu, pralkę itp trzeba dokładnie dowiedzieć się jakie są warunki mieszkania i czegoś o przyszłych współlokatorach. Trzeba też oglądnąć okolicę - np gdzie masz najbliższy sklep, bankomat, ile na przystanek z którego dojedziesz na uczelnię itp.
Ja mam spokojny pokoik w spokojnej dzielnicy, blisko do pętli tramwajowej, do 2 centrów handlowych i sklepik pod blokiem. Sąsiedzi też są spokojni i sympatyczni i jest ciężko ich spotkać
I nie zamieniłabym tego na nic innego _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie, nie chciałabym czegoś takiego jak wchodzenie do mojego pokoju (właśnie - chciałabym mieć swój ), brak kultury, dzielenie się niewielką ilością miejsca z kimś, być może, całkiem obcym dla mnie. A łazienka, do której nie ma dostępu to już w ogóle.. Wybaczcie, ale ja dostaję szału jak obie z dwu łazienek w moim domu są zajęte, bo rodzice jednocześnie z niej korzystają. A mieszkamy w trójkę. Więc nie zniosłabym dzielenia się łazienką z kilkunastoma osobami.
Chętnie miałabym takie układy jak wy Uważam, że u starszej pani mogłoby mi być dobrze - nie zależy mi na imprezach, zwyczajnie ich nie lubię, najwyżej "raz na ruski rok" i to tylko z moim Kochaniem. Tylko jednak obawiam się, że są takie kobiety, które nie tolerowałyby wizyt mojego chłopaka, nawet w "przyzwoitych" godzinach czy słuchania, nawet niegłośnego, muzyki.
Zależy mi też na tym, bym mogła mieć własny komputer i dostęp do internetu - bez komputera przecież nie dam rady pisać jakichś prac (no bo co, ręcznie? już dziś tak nie robię) i chyba faktycznie w czasie umawiania się z ewentualną przyszłą wynajmującą osobą trzeba zadać duuużo pytań _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Czyli najlepszym wyjściem dla Ciebie będzie stancja
Najlepiej już na wakacjach albo na początku września (kiedy będziesz wiedziałam co i jak ze studiami) zacznij szukać mieszkania - jedź na parę dni tam gdzie będziesz się uczyć, kup jakąś regionalną gazetę z ogłoszeniami, popatrz po słupach ogłoszeń, wcześniej poszukaj też w internecie
I po prostu chodź i oglądaj. A ew. współlokatorów pytaj czy są raczej cisi czy raczej lubią imprezować, czy odwiedziny Twojego chłopaka nie będą a problemem itp, jak wygląda sytuacja z internetem, ile oprócz opłacania mieszkania będziesz musiała dopłacać za tzw media itp.
Pamiętaj też że niestety nie tylko od Ciebie zależy gdzie będziesz mieszkać - Ty też będziesz oceniana
Ja miałam pytania spisane na kartce
A Ty planujesz mieszkać sama czy z chłopakiem? _________________
edytowany: 1 raz | przez Iśka | w dniu: 30-10-2007 19:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Co rozumiesz pod pojęciem "współlokatorzy"? Masz na myśli tę przykładową panią, od której podnajmowałabym pokój? Czy ogólnie sąsiadów, np. z mieszkania obok? Bo nie jestem pewna, wolę się dowiedzieć
Spisanie pytań na kartce jest dobrym pomysłem moim zdaniem Ale to jeszcze nie teraz, najpierw to muszę zdać maturę i to dobrze..
A jeszcze nie wiem jak to będzie dokładnie z mieszkaniem, bo nie wiem czy dostaniemy się na tę samą uczelnię (choć planujemy tak), nastawiamy się na różne opcje i chcemy mieszkać przynajmniej w tym samym mieście. Wspólne mieszkanie nie byłoby złe, ale do tego też muszą być warunki, bo oczywiście jakiś akademik odpada, a nie wiem jak jest ze znalezieniem miejsca dla pary mieszanej (a nie np. pary koleżanek) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Mówiąc współlokatorzy mówię ludzi u których będziesz wynajmowała pokój lub mieszkańców innych pokojów w danym mieszkaniu (tzw. mieszkanie studenckie)
Jeżeli będziecie na tej samej uczelni (najlepiej na tym samym wydziale) jest możliwość zamienienia się miejscem w pokoju, odkupienia miejsc w 'dwójce' itp - takie rzeczy załatwia się po rozpoczęciu roku akademickiego na tablicy ogłoszeń
Ze znalezieniem pokoju na stancji dla pary mieszanej z reguły nie ma większych problemów - owszem, czasami osoby wynajmujące mają wymagania że do dwuosobowego pokoju mają być dwie dziewczyny ale nie jest to bardzo częste
My oglądaliśmy kilka pokoi gdzie nawet był nacisk na parę mieszaną ze względu na jedno łóżko lub na to, że w pozostałych pokojach też są pary lub, że jest 2 chłopaków i dwie dziewczyny i nie chcieli jakiejś 'przewagi liczebnej' którejś z płci
A co na to Wasi rodzice, nie mają nic przeciwko czy mają 'małomiasteczkową mentalność' i uważają że to 'nie wypada'? _________________
edytowany: 3 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 30-10-2007 19:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tymi starszymi paniami to różnie jest... G. kilka miesięcy na pierwszym roku mieszkał z taką jedną... Koszmarna była! Wtrącała sie w jego sprawy, właziła do pokoju, kazała oszczędzać wodę, potrafiła nawet dzwonić do rodziców jak coś jej nie pasowało... Wyprowadził się, bo to było nie do zniesienia.
Natomiast ja byłam bardzo zadowolona. Coprawda to była mama kolegi mojego ojca, ale też mogłobyć różnie... Jednak mogłam robić co chciałam... Oczywiście imprez nie robiłam, ale to raczej ze względu na to, że miałam za mały pokoik... Natomiast czasami przychodziło kilka osób na wspólną naukę, to ta pani nam potrafiła zrobić np placków ziemniaczanych czy racuchów... To było bardzo miłe z jej strony...Za to ja jej robiłam zakupy, posprzątałam w mieszkaniu itp Do dziś ją miło wspominam...
I uważaj na starsze panie, bo one czasami są słodkie na wstępie a potem już mniej...jednak to chyba może tyczyć się każdego.
Dokładny wywiad to podstawa, ale i tak mogą trafić się niespodzianki, bo ludzi poznaje się dopiero jak się razem mieszka... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|