|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No widzisz, Catti, jednak jest się czym chwalić, a Ty nic nie mówisz - powinnaś dostać "szklanką po łapkach" A skoro już się wygadałaś, to zgadnij czego oczekują wszystkie Forumowiczki już po fakcie
Może zacznij się troszkę ruszać, to łatwiej Ci pójdzie to odchudzanie? Choć z moich obserwacji wynika, że nie musisz się odchudzać I pewnie G. ma podobne zdanie jak ja
Tosiu, najważniejsze, że Wy się nie stresujecie niepotrzebnie - inni niech robią co chcą, byleby Was nie zarazili własnymi emocjami
Jak się okazuje wzrok mam dobry i widzę w ciemności A argumentację kosmetyczki rozumiem, sama też mam jasną karnację i nawet gdybym miała sesje na solarium to ciało miałabym "spalone" (ciemny kolor), a twarz nadal zostałaby biała, więc może dobrze, że nie traciłaś czasu
Jeśli chodzi o szkołę, to czekają na mnie zadania i już dawno powinnam się uczyć.. Dziękuję za przypomnienie..
W takim razie miłego wieczoru! _________________
edytowany: 2 razy | przez egocentric | ostatnio w dniu: 08-10-2008 18:51
|
|
|
|
|
|
|
|
Ego- a Ty nie przesadź też z nauką bo to może mieć STRASZNE skutki
i gdzie jesteście??? hop hop jest tam kto? _________________
edytowany: 1 raz | przez tosia23 | w dniu: 08-10-2008 18:58
|
|
|
|
|
|
|
|
Ego, tak...G. uważa tak jak Ty, ale Wy sie nie znacie Poza tym tu nie chodzi o nikogo innego, tylko o MNIE i już... Tosia mądrze pisze, jak się źle czuję to muszę I proszę mi kibicować, a nie gadać, że nie ma potrzeby, bo to mnie demobilizuje
Jeśli kupimy te obrączki to na pewno się pochwalę, ale pewnie dopiero jak je już dostaniemy i spokojnie zrobię zdjęcie... A troszkę się na nie czeka... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 2 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 08-10-2008 20:11
|
|
|
|
|
|
|
|
To ja trochę potruję... Wczoraj jak złapał mnie wieczorem ból głowy to zupełnie mnie to rozstroiło... Wpadłam w zupełną histerię, że nie dam sobie rady jak znów narobię sobie nieobecności i to na samym początku to już nie będę umiała sobie z tym poradzić, że jak mi się nie uda iść na zajęcia to już nie dam rady próbować itp - J. nie wytrzymał ze mną w końcu i poszedł spać a ja płakałam zwinięta w kłębek i przytulona do pluszaka. Dziś rano obudził mnie ból głowy - 'naćpałam się' i poprosiłam J., żeby mnie odwiózł na zajęcia i starałam się jakoś wytrzymać... Ledwo to wszystko przeżyłam... Leki, które zażywam na ból głowy mnie strasznie osłabiają i 'zamulają'... Z zajęć nic nie pamiętam, z notatkami nie nadążałam, na wykładzie zrobiło mi się potwornie niedobrze a w końcu zasnęłam więc notatek nie mam... J. mnie wziął na przerwie na herbatę do McDonalda to zasnęłam na stoliku... Nie zniosę drugiego takiego dnia a nie mogę opuścić więcej niż po 3 ćwiczenia z każdego przedmiotu w semestrze...
Ehhh... jeszcze muszę odwołać wizytę u babki od zwyrodnień żuchwy bo mi w piątek wewalili jakiś kurs BHP w tym samym czasie - a terminy są tak, ze trzeba czekać 1,5 miesiąca...
Jutro lecę na 9.20 na akupunktury a potem na 11 na angielski modlić się, żeby udało mi się przepisać ocenę... Jak nie mój czas wolny na zabiegi skurczy się jeszcze bardziej... I tak muszę przełożyć 5 akupunktur...
Jeszce się nie zaczęło a ja już mam dość tego kombinowania... A każdy ból głowy rozwala mnie psychicznie... Już mam tego dość...
A jak tym razem się nie uda nie przekroczyć tej magicznej liczby 3 nieobecności to już nie próbuję więcej - przynajmniej nie dopóki nie pozbędę się bólu głowy...
No - a także pozostałych rzeczy to prezent na ślub nie spakowany, ja mam włosy nie zafarbowane, pół pokoju nadal zajmują kartony i meble nie poprzestawiane a w sobotę rodzinka przyjeżdża przy okazji ślubu na inspekcję naszego nowego lokum... Już widzę reakcję babci na to, że drugie łózko stoi pod ścianą na sztorc bo się przy tych pudłach nie mieści
No - to chyba tyle narzekania
Catti - mnie też poród przeraża... Ale ta świadomość noszenia dzidzi pod serduszkiem...
Z odchudzaniem broń boże nie przesadź ale to ważne żebyś czuła się ze sobą dobrze
No i oczywiście chwal się obrączkami Ale Ci zazdroszczę...
Tosiu - Ślicznie!
Ego - nie przepracowuj się! Podziwiam Cię, ze jesteś taka ambitna I przepraszam za to wyjaśnienie - to po prostu przez to, ze pamiętałam, że jesteś bardziej historyczno-WOS'owa i nie wiedziałam jak się czujesz w biologii
Aniołku - wysłałam Ci maila Nie napisałam tylko, że najbardziej podoba mi się zdjęcie na którym jesteś z jakimś niebieskookim mężczyzną - ślicznie się na nim uśmiechasz
Sensi - jak tam egzamin _________________
edytowany: 3 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 08-10-2008 20:50
|
|
|
|
|
|
|
|
Boże Isieńko, to co piszesz jest przerażające..,. tak bardzo Ci współczuję ale bądź silna kochanie, zresztą już jesteś. Cały czas próbujesz i starasz się żyć normalnie...podziwiam Cię za to. Ja bym pewnie zamknęła się z tym moim bólem w domu i użalałabym się nad sobą.
Trzymaj się kochanie <przytul>
Catti nei boisz się, że za wcześniej zamawiacie te obrączki?
Może być tak, że przez te 10 miesięcy jeszcze sporo się zmieni w waszych gustach...ja tak miałam z wieloma ślubnymi sprawami
Isieńko chyba masz na myśli zdjęcie ze świadkiem mnie też się to zdjęcie podoba...tylko mężczyzna obok nie ten
Tosiu dwa dni Już się mogę doczekać Twoich fotek i relacji jaką nam zdasz
Ego przecież ja nie piszę tasiemców _________________
edytowany: 1 raz | przez Aniołek | w dniu: 09-10-2008 6:53
|
|
|
|
|
|
|
|
Isiu, Kochanie... Strasznie Ci współczuję, ale jeszcze bardziej Cię podziwiam! Podobnie jak Aniołek zamknęłabym się pewnie w czterech ścianach i na tym koniec...a Ty ciągle próbujesz, idziesz do przodu, nawet jak są przeszkody... Z całego serca Ci życzę, żeby udało Ci się z tymi studiami, żeby zdrówko Ci tego nie umożliwiało... Jesteśmy z Tobą, chociaż wirtualnie...
Aniołku, nie, nie boimy się Wiele obrączek już oglądneliśmy, wiele zmierzyliśmy i właściwie te jedne nas zachwyciły i przekonały do siebie Pisałam już, że zawsze było jakieś "ale"...albo na mojej ręce wygląda za ciężko, albo na dłoni G. "cipuśnie" ...albo łączone złoto białe z żółtym, albo satynowe, albo nie ten wzór albo cena... A przy tych nie ma "ale", a jest obupólna zgoda i rabat Wiemy, co chcemy w tej kwestii...aaa dodam, że one poza tym są takie grubsze, trwalsze...To duży plus
Poza tym jak już kupimy nie będę sobie zawracać głowy obrączkami
Miałam dziś zajecie w Domu Opieki Społecznej...nowe i ciekawe doświadczenie. Uświadomiło mi niestety jak cholernie mało praktyki mamy... jak słabo radzimy sobie nawet z rozmową ze zwykłym pacjentem...Mamy wiedzę książkową, między sobą operujemy pewnymi terminami a jak przychodzi odpowiedzieć na proste pytanie chorej osoby zaczyna się problem z komunikacją na tym samym poziomie...Zawsze można powiedzieć po swojemu, ale nie na tym to polega przecież...
Znów przeraża mnie myśl, że za rok będe już pracować... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 3 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 09-10-2008 12:21
|
|
|
|
|
|
|
|
Tosiu, z całą pewnością nie przesadzam z nauką, a i tak ona może mieć tylko pozytywne skutki.
Hah, ciekawe, czy na dwa dni przed ślubem też do nas wpadniesz
Catti, jak chcesz to będziemy kibicować w odchudzaniu A więc: nie jedz tyle!
Ciekawego słowa użyłaś.. "cipuśnie".. rozumiem, że chodzi o to, że małe obrączki? Bo dziwnie zabrzmiało, haha.
A, i co to jest "satynowe złoto"?(w ogóle o złoto chodziło w tym kontekście?)
W ramach praktyki mogłabyś próbować rozmawiać w języku "zwykłego śmiertelnika" choćby ze znajomymi z roku. Oni na pewno mają podobne problemy jak Ty, a wspólna nauka może przynieść efekty, nieprawdaż?
Wczoraj byłam u lekarza z moją babcią (za ok. 3 tygodnie ma 90. urodziny), więc też miałam małe problemy z komunikacją. Ona używa niektórych określeń sprzed pół wieku (np. latoś - kiedyś), a najtrudniej mi jest, jeśli zapyta, co to jest Internet.. wtedy dopiero mam trudny orzech do zgryzienia
PS. Ale jestem wredna: www.zeberka.pl/art.php?id=2123
Iśka, współczuję bardzo.. Przez tę głowę wszystko idzie nie tak jak powinno, ale problem niezapakowanym prezentem i inspekcją rodziny wydaje się być najmniejszym..
Trzymam kciuki, żeby mimo wszystko udało się zrealizować Twoje plany! Tylko pamiętaj, by nie histeryzować, to nie pomoże, a przeszkadza nawet Tobie.. I spróbuj uwierzyć, że tym razem się uda ze studiami i wszystkim innym Wczoraj było gorzej, ale się polepszy, zobaczysz!
Co do mnie - na pewno nie jestem ambitna, tylko leniwa niestety Ambitna byłabym gdybym całymi dniami siedziała nad książkami i dobrała sobie do matury ekstra np. biologię i matematykę, ale uczę się góra 6 godzin dziennie.
Aniołku, wcale a wcale nie piszesz tasiemców Za dwa dni będziecie świętować swoje pierwsze dwa tygodnie? _________________
edytowany: 2 razy | przez egocentric | ostatnio w dniu: 09-10-2008 13:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Ego, to słówko zostało użyte w znaczeniu "niemęskie, za słodkie, nie dla faceta"... coś w tym stylu w każdym bądź razie...
Jeśli chodzi o złoto..chodziło mi o matowe...i jeszcze nie wspomniałam, że nie chcemy mieć piskowanego (takie grudki drobniutkie)... sama już się gubię w tych określeniach...
A co komunikacji z pacjentem... nie tak łatwo się nam, studentom medycyny rozmawiać "po ludzku"...mamy pewne nawyki i dla nas to normalne, że używamy pewnych zwrotów czy skrótów myślowych...
Jedyną drogą do zdobycia tych umiejętności jest praktyka... i tyle.
Ty nie jesteś ambitna, Ego?? Ty jesteś leniwa?? I uczysz się 6h dziennie...? dla mnie jedno przeczy drugiemu, Moja Droga Też powinnam się uczyć, ale jakoś nie moge się zmusić Jeśli Ty jesteś leniem, to ja nie wiem jak określić siebie _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 09-10-2008 13:36
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam
Ego- dlaczego miała bym nie wpaść... jest tu tak miło, że lubie tu wracać
byłam dziś na tipsach, sa przepiękne kupiłam sobie podwiązke i teraz mam chwilke odpoczynku _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Tosiu, a możesz zrobić zdjęcie tipsów i pokazać? albo tu albo na maila (powinnaś mojego mieć, bo wysyłałam Ci zdjęcia Aniołka)...
Pochwal się _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 09-10-2008 13:45
|
|
|
|
|
|
|
|
jak naładują sie akumulatorki do aparatu... bo niestety padły
wieczorem powinny juz byc podladowane to zrobie fotke i przysle _________________
|
|
|
|
|
|