Witam Panie po przerwie
Ja dziś zupełnie nie stoję na nogach, ale podejrzewam, że to przez tą dwunastogodzinną podróż...
Wakacje nam się udały, pewnie dam na n-k jakieś zdjęcia jak jutro w końcu dojdę do siebie
A tak poza tym? Poza tym to sprytny Sylwutek robiąc zdjęcia na plaży tuż przy brzegu nie pomyślał, że może przyjść fala i w ten sposób zalało mi aparat... Woda na szczęście nie zrobiła spustoszeń w elektronice z tego co widziałam, za to tona piasku jaka się wlała z nią do aparatu sprawiła, że jest on zupełnie niesprawny... Dziś J. mi trochę przy nim pogrzebał i poczyścił ale jeszcze niestety to nie wystarczy i jutro musi jeszcze popróbować doprowadzić go jakoś do porządku, a jak mu się nie uda to muszę znaleźć jakiś serwis bo ja bez aparatu jestem jak bez ręki...
Ehhh... a z kasą krucho potwornie w tym miesiącu
No ale koniec smęcenia - dostałam nakaz pozytywnego myślenia
Starałam się nadrobić zaległości i muszę przyznać że się nieźle rozpisałyście
Aniołku, co jest? Co Cię tak Kochanie trapi, że płaczesz w poduszkę? Trzymaj się nam!
I muszę Ci przyznać, ze Cię podziwiam - ja mam trudny charakterek i jakby J. spróbował mnie okrzyczeć że płaczę i pójść spać jak gdyby nigdy nic to by tego głęboko pożałował. Na szczęście moje Kochanie zawsze przychodzi mnie przytulić i 'pokołysać' jak płaczę (nawet jak się pokłócimy)
Catti - Ty leniuchu!
Gratuluję udanych wakacji
I cieszę się że o nas nie zapomniałaś
Sylwia - ładne autko, a dekoracja zdecydowanie podoba mi się pierwsza
Ego - ja tam nie czepiam się dawania kwiatów mężczyźnie - sama raz w tamte wakacje jak J. przyjechał do mnie z pracy na weekend po ponad 2 tygodniach niewidzenia się kupiłam mu herbacianą różę jak szłam po niego na dworzec
Sensitive - kolczyki są osobiście nie w moim guście - z kolczyków z obrazkami w lutowanych ramkach podobają mi się jedynie takie z Audrey Hepburn ze
Śniadania u Tiffany'ego, obrazami typu Mona Lisa lub fragmentami obrazów z cherubinkami
Ta dam:
choć nie wiem czy bym odważyła się takie założyć
Z oryginalnej biżuterii, której nie jestem sobie sama w stanie zrobić podobają mi się rzeczy 'witrażowe' z suszonymi kwiatami (w szkle i lutowanych ramkach):
lub po prostu szkło zrobione metodą Tiffaniego (o dziwo jedynie kwadraty):
A od dłuższego czasu choruję na kolczyki malowane na szkle - muszę kiedyś sobie takie kupić
No to tyle - Sylwutek pada na pyszczek i idzie spać.
P.S.: Czy to, że mówię o sobie w trzeciej osobie znaczy że ze mną już na prawdę źle?
_________________
edytowany: 8 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 10-08-2008 0:45