Wpadłam jeszcze na chwileczkę poczytać, co Plotkary powypisywały
Tosiu, wydaje mi się, że niedawno pytałaś, czy już powinnaś rozwozić zaproszenia, czyż nie? Bo jeśli się nie pomyliłam, to uważam, że czas najwyższy, żeby potem nie mieć kłopotu. No dobrze, ewentualnie możecie rozwozić po remoncie
Chociaż przed chwilą napisałaś, że zaproszenia już macie załatwione..
I wypraszam sobie teorie spiskowe na miarę byłego premiera o naszym uciekaniu
Mnie np. teraz nie było, bo siedziałam w kuchni, robiłam musy jabłkowe.. Najlepsze jest to, że nogi mnie od tego bolą, a były przecież nieużywane
Aniołku, nie odgrażaj się nam więcej wirtualnymi klapsami, bo będziemy się bały - chcesz, żebyśmy chowały się pod wirtualnymi miotłami jak wirtualne myszki?
A margaretki.. do ślubu może i bym wybrała co innego, ale ostatnio M. na urodziny dałam malutki (naprawdę malusieńki) bukiecik z niebieskich (farbowanych) margaretek. Moim zdaniem był prześliczny, więc dlaczego ślubny bukiet miałby taki nie być?
Niedługo sprawdzę, czy go zasuszył, jak kazałam (nie jestem przesądna)
_________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 05-08-2008 21:55