|
|
|
|
|
|
No wlasnie tytan mi sie tez kojarzy z czyms niezniszczalnym,ale bardziej z czyms topornym:) Tylko czy to ladnie by wygladalo zloto i tytan???
No i nie wiadomo jak to sie czysci....czy nie okaze sie pozniej ze ciezko bedzie doczyscic. _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
edytowany: 2 razy | przez mili83 | ostatnio w dniu: 25-10-2007 17:45
|
|
|
|
|
|
|
|
a dlaczego chcesz łączyć złoto i tytan?... chodzi Ci o pierścionek i obrączkę, tak?...
Jak tak, to wybrałabym raczej obrączkę wykonaną z tego samego materiału co pierścionek _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobrze myslisz CattiBrie ) Tez tak mysle,ze skoro pierscionek jest zloty to obraczka tez powinna. Bo to dziwnie by wygladalo. No chyba ze nosilabym na innym palcu. _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Eee tam... ja nie lubię wogóle jak się miesza takie rzeczy
Teraz czasami już sie denerwuję, jak mam złoty pierścionek a reszta biżuterii jest srebrna Po prostu większość moich błyskotek jest właśnie taka... hmm...trzeba będzie to zmienić _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Powiem Ci ze ja wolalam srebro i kolczyki nadal ma srebrne,bo zleote mi nie pasuja ale pierscionki(oba od mojego A.) mam zlote:)
Z drugiej strony dziwi mnie ze obraczki z tytanu sa takie tanie _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
edytowany: 1 raz | przez mili83 | w dniu: 25-10-2007 18:09
|
|
|
|
|
|
|
|
no ja też mieszam sobie kolczyki mi tak nie przeszkadzają jak mam inne tym bardziej, że często nosze te "badziewne" najbardziej mi się gryza pierścionki, chociaż obok zaręczynowego nigdy już nic nie zakładam No i tylko je właściwie teraz nieco ograniczyłam... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tez nosze te badziewne kolczyki(za 10 zl) ale juz tyle czasu je mam i wygladaja jak srebrne:)) A obok pierscionka zareczynowego nie nosze nic:) _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
eee ja badziewnych to mam mnóstwo
a masz już coś na ślub wymarzone? zn chodzi mi o biżuterię mnie się podobają perełki (nie wierzę z przesądy)... Ewentualnie jakiś delikatny stroik na szyi... Ale wiadomo że to zależy od sukienki _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz co ja chyba zaloze moje zlote kolczyki i zloty lancuszek ze slonikiem na szczescie:) _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
A właśnie... zastanawiam się co mam zrobić... moja Matka Chrzestna nie żyje... ... I nie wiem co mam zrobić z jej mężem... Kiedyś był dobry kontaktz Wujkiem, ale od jakiegoś czasu właściwie został zerwany...Teoretycznie to żadna moja rodzina, bo Ciocia była kuzynką mojej Mamy... Mam go zapraszać? Co o tym sądzicie?... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 2 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 25-10-2007 18:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaprosic mozesz, a czy wujek przyjdzie to juz jego sprawa. Ty bedziesz miala czyste sumienie,ze zaprosilas. W koncu to maz Twojej zmarlej matki chrzestnej.Ale jeszcze mozesz poradzic sie mamy albo kogos bliskiego. _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|