|
|
|
|
|
|
Aniołek, a spróbuj nie pokazać! Uważaj, bo ja dziś bojowa jestem...
A wogóle to się cieszę, że Wam wreszcie wychodzą ładnie _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
OJ Catti nie zaczynaj...ja jajeczkuje i wierz mi, że ze mną też ciężko wytrzymać _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Pokaz Aniołku! To dobrze że idą Ci już lepiej
J. dostał ode mnie coś na uspokojenie i poszedł pogadać z matką. Ehhh... jest ciut lepiej, ale po tym jakie brednie wygadywała coraz bardziej widzimy, że ma poważne problemy z głową...
Z własnego doświadczenia i opowieści najstarszego brata J. już dawno wiedziałam, że ta kobieta żyje we własnym świecie, ale nie sądziłam wcześniej, że może mieć problemy psychiczne... No bo jak inaczej można by tak kłamać w żywe oczy... Smutni są ludzie tracący kontakt z rzeczywistością... A najsmutniejsze jest to, że bracia J. niby tak ją kochają i tak o nią dbają a nawet nie starają się jej pomóc i zaciągnąć jej do psychiatry...
No cóż - liczymy, że matka J. rozumie że dostała ostatnią szansę i że potem żadne okupacje, nękanie i próby włamania nic już nie pomogą...
A Ty Catti bądź miła dla swojego G. Fajni faceci nam się trafili to nie możemy ich do siebie zniechęcać
Ego, gratuluję lepszego humorku i miłego dnia z M.
Dobranoc Wam wszystkim - to był ciężki dzień, muszę sie wyspać i od jutra ruszam z pracą pełną parą - jak ja się cieszę, że moja paczka na mnie czeka! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie komentowałam tego, co napisałaś wcześniej Isieńko bo po prostu brak na to słów... jak dla mnie to cała ta sytuacja z mamą J jest masakryczna....jak z filmu(horroru)
Ale wy się nie poddawajcie....macie to co najważniejsze - siebie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Może akurat będzie lepiej... (choć wątpię)
Zobaczymy jak się sprawy potoczą na ślubie brata J. - dokładnie za miesiąc.
Aniołku - w związku z tym że listonosze znów chodzą możemy chyba przestać się martwić
Ok - ja już na prawdę znikam - dobranoc Wam moje kochane :* _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Iśka, mam nadzieję, że będzie lepiej... Tego Wam życzę w każdym bądź razie. Nie macie kolorowo, ale macie SIEBIE (tak jak napisał Aniołek) a to baaaardzo dużo.
Wiem, wiem, że trafili się nam fajni Faceci... My to Szczęściary jesteśmy
Już się uspokajam trochę Przynajmniej chwilowo... Więc nie martwcie się, narazie koniec wojny...
Aniołek, a Ty się i tak nie wymigasz!
Dobrej nocy! _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 05-06-2008 22:11
|
|
|
|
|
|
|
|
Cholera, a ja się muszę wyżalić, bo się pokłóciłam z moim G. (ja tez mam swojego, Catti ). Nie za dobrze nam się ostatnio rozmawia ze sobą... W sumie wiem, że jest w tym sporo mojej winy, bo ja staram się nie wybuchać, ale jak już mi puszczą nerwy, to tak na całego... I on się boi teraz w ogóle ze mną spotkać, bo nie chce kolejnych kłótni. Także mam przed sobą samotny weekend, w dodatku moje przyjaciółki wyjeżdżają na jakiś koncert, więc Wam będę ględzić... Nie chcę żebyście mnie źle zrozumiały - to nie tak, że ja jestem heterą, a mój facet tylko cierpi przeze mnie... Oboje jesteśmy winni temu małemu kryzysowi, ale nie podoba mi się jego podejście do tej sprawy, bo ja uważam, że należałoby usiąść, pogadać, postarać się do siebie zbliżyć, a nie nie spotykać, żeby "odpocząć" od siebie, czy tam zatęsknić. Nie wiem, jaki będzie skutek takiej przymusowej rozłąki, ale ja mu chyba łeb ukręcę jak go zobaczę w końcu
Póki co bardzo się tym wszystkim martwię
|
|
|
|
|
|
|
|
OJ kochana..podejście "ja mu łeb ukręcę" na pewno dobre nie jest
Poza tym ja także uważam, że czasem lepiej dać sobie ochłonąć... Ty pomyślisz, on pomyśli i wtedy może do czegoś dojdziecie....bo takie godzenie się na siłę, kiedy jeszcze emocje nie opadły bardzo często nie ma sensu Ludzie spotykają się...ale zamiast ze sobą rozmawiać wyrzucają swoje żale, do tych żali dochodzą nowe i efekt jest taki, że są jeszcze bardziej poróżnieni niż na początku
Isieńkocieszę się, że wszystko się już normuję, bo w pewnym momencie byłam przerażona i w przypływie tego przerażenia obiecałam jej użyczyć moje cudeńka (o zgrozo!!) _________________
edytowany: 1 raz | przez Aniołek | w dniu: 06-06-2008 6:30
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie moje Kochane
Wiedzialam ze jak sobie pojde to rozmowa sie rozkreci I dzis nak na sucho musialam wszystko czytac. Nie bede juz wracac do Waszych slow,bo wszystko juz tam napisalyscie.
Zycze Wam milego dzionka i mam nadzieje,ze dzis sie tu spotkamy.
Buziaki :* _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
OJ Mili...skąd ten zły humorek??? Coś się dzieje? Nie złość się<przytul> _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Czesc Kochana
No rzeczywiscie po moich slowach moglas odebrac ze jestem zla Ale nie jestem,tylko wiedzialam ze jak sobie pojde to forum zacznie tetnic zyciem
Ale dzis jakos nie bardzo sie czuje. Cos mnie boli,ale nie bardzo wiem co...moze jajnik. Mam nadzieje,ze przestanie. Ogolnie juz mnie chyba stres dopada i denerwuje sie slubem i wszystko mi przeszkadza. Ale na Was sie nie denerwuje _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|