|
|
|
|
|
|
"Bądź moim natchnienie, że świat zmienię przeświadczeniem piękny bądź..." La la la la...
Ogólnie wszystko jest do d*** - studia, rodzina J. (muszę uprzedzić współlokatorów żeby nie wpuszczali nigdy żadnych 'gości' do nas - jak będziemy się kogoś spodziewać sami sobie wpuścimy), strajkujący przewoźnicy poczty w pp i wiele innych rzeczy - ale ja mam jakoś niezły humor Od wczoraj J. puszcza głównie piosenki Zauchy więc 'mózg mnie swędzi' i chodzę sobie je podśpiewując
Ok - idę zrobić się na człowieka, iść na zakupy póki nie ma tej burzy i ulewy którą zapowiadają Moje Słońce naszło na hamburgery, więc na obiad będą hamburgery
Ehhh... kolejne doniesienia o stanie zdrowia Zientarskiego przypominają mi wypadek ojca przed dwoma laty.
Słysząc 'jego stan jest na tyle dobry, że może wrócić do domu' człowiek nie zdaje sobie sprawy, że to może nie być już ten sam człowiek tylko trochę poturbowany. Do głowy nie przychodzi, ze po takim wypadku może być to zupełnie inny człowiek - agresywny, zupełnie niesamodzielny, zagubiony i psychicznie upośledzony... Który nigdy nie będzie taki jak dawniej i zawsze pozostanie jak dziecko...
Wcześniej nigdy nie myślałam, że tak to może wyglądać, kiedy słyszałam takie doniesienia - teraz niestety wiem aż za bardzo. _________________
edytowany: 1 raz | przez Iśka | w dniu: 04-06-2008 13:32
|
|
|
|
|
|
|
|
halooo
ja dopiero wróciłam i jestem tak skonana że masakra ale nie mogłam sobie odmówić przyjemności napisać Wam coś..
nio i następny przedmiot z głowy..mam 4,5 z administracji cieszę mordkę bo nawet się nie spodziewałam takiego obrotu spraw...
ja byłam w kawiarence internetowej na uczelni przypadkiem zobaczyłam informację na temat śmierci Agaty Mróz... normalnie mnie zamurowało... nie wiele myśląc wpisałam się od razu do księgi kondolencyjnej..
tak czytając posta Iśki właśnie mi się przypomniało...
"a Ona była taka szczęśliwa, dała życie a ją zabrano na wieczność"..
jakoś mi tak smutno się zrobiło bo prawie zawsze oglądałam mecze Naszych Złotek..
teraz obiadek a później bedę się zawzięcie uczyć na kolosa z biurowości...bleech.. _________________
"Być zawsze szczęśliwym, nie zważywszy na koleje losu"
|
|
|
|
|
|
|
|
Fakt, życie czasem bywa straszne... Dziecko nie pozna wcale matki... Ale takie rzeczy się zdarzają i nie dotyczą tylko znanych osób...
Niestety bywały okresy, że każdego tygodnia ocierałam się o podobnie bolesne historie...
Kotecek, ja też siedzę i się uczę. Miałam teraz przerwę bo pomagałam siostrze robić zielnik (nie wiem po jaką cholerę im to jest potrzebne, zn na farmacji ).
A teraz koszą trawę pod balkonem jakąś zdezelowaną kosiarka, która robi taki huk jakby conajmniej kawałek dalej startował helikopter... Nie wiem jak dalej się będę uczyć...
Iśka, i jak tam hamburgery? Udały się smacznie?
Nie łam się, czasami wszystko jest do d..., jednak jutro może być inaczej, albo przynajmniej inaczej się na to spojrzy... Dobrze, że chociaż humor masz nienajgorszy... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 04-06-2008 15:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak - wyszły pycha Uczę się używać gazowego piekarnika bez regulacji temperatury No, ale przebiłam McDonald'sa _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Za hamburgerami akuratnie nie przepadam, ale przez Ciebie zachciało mi się czegoś dobrego... może warzywka na patelnię?...hmm...ale musze iść do sklepu cholerka a mi sie nie chce... coś innego musze wymyśleć...
Oj, Iśka...odrywasz mnie od nauki!! _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 04-06-2008 17:07
|
|
|
|
|
|
|
|
Hehe A warzywka na patelnię pyyyycha Oczywiście każde doprawiam po swojemu
A mój Głodomór coś pojękuje, że głodny - więc ja też idę zająć się jedzonkiem _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzien dobry moje kochane dziewuszki
Widze,ze dzis jakos nas tu wiecej...chyba ze znow sobie pojdziecie.
Ja wlasnie wrocilam z pracy. Wynudzilam sie dzis na maxa. Ale po pracy wstapilam na solarium i od razu sie lepiej czuje. Bo dzis po tym jak uslyszalam ta tragiczna wiadomosc o smierci Agaty Mroz to az mna zatrzeslo. jeszcze kilka dni temu czytalam o niej w gazecie a tu dzis taka tragedia. Choc znalam ja z telewizji to po uslyszeniu tej wiesci az mi sie lza zakrecila w oku. Moja znajoma poznala Agate w szpitalu Warszawie i sie z nia zaprzyjaznila,podobno bardzo sypmatyczna osobka byla. No wlasnie....byla Bardzo to smutne ale los bywa okrutny.
Iśka Skarbie tak mi przykro ze musisz przez to przechodzic Ale jestes bardzo dzielna kobieta i za to Cie podziwiam. Nie jedna by sie zalamala na Twoim miejscu a TY tak dzielnie to znosisz JESTES SUPER _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale ja musze mieć warzywka KONKRETNE, bo mi wszystkie nie pasują, a takich w domu nie mam W sklepe nie zawsze są hehe
Witaj Mili... no ja co jakiś czas zaglądam, bo się uczę
Iśka, to Twój J. już głodny?? Masz przechlapane hehe... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 04-06-2008 17:48
|
|
|
|
|
|
|
|
No domyslam sie Catti ze sie uczysz....no Ty pilna uczennica
Moj A to tez glodomor....ledwo cos zje a juz steka ze jest glodny. I jak on ma zrzucic kilogramy? Dobrze ze slub juz tuz tuz bo by sie w garnitur nie zmiescil.
Gdzie sie znow podziewacie??? Glodomory _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
edytowany: 1 raz | przez mili83 | w dniu: 04-06-2008 18:22
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja właśnie wpadłam do Was na forum
Iśka, jestem pełna podziwu za to, że z łatwością sobie radzisz w takich trudnych sytuacjach rodzinnych.. Pewnie było Ci ciężko, a jeszcze troszczysz się o swojego J., więc z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że silna z Ciebie kobietka A Twoja kolejna wyższość (jeśli mogę to tak nazwać) nad matką J. jest taka, że to właśnie TY sprawiasz, że Twoje Kochanie jest szczęśliwe, a nie ona.. I pewnie nigdy jej się to nie uda.
Co do Agaty Mróz.. cóż, nie znałam jej nawet z tv, ale to przykre, co spotkało ją i jej rodzinę, zwłaszcza, że miała za sobą sukcesy, przed sobą przyszłość, a w sobie wolę walki. Życie bywa niesprawiedliwe..
No a jeśli chodzi o apetyt mojego M. to mam troszkę inaczej niż Wy - On by jadł wszystko, co niezdrowe w dużych ilościach, a do obiadu zawsze muszę go przekonywać A potem zdarza mi się usłyszeć, że chcę go utuczyć jak Baba Jaga Jasia i potem na pewno będę próbowała go upiec i zjeść _________________
|
|