|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dwie dziewczyny i dwie inne rady.. Jak pojade na tego sylwestra to on bedzie zazdrosny, bo wie jakich znajomych ma moja siostra typu imprezowiczow (moja siostra odkad rozstala sie z chlopakiem z ktorym byla 5 lat to ciagle imprezuje bo za niedlugo wraca do pracy w Anglii), jedzie okolo 20 osob bo maja wynajety dom a w dodatku wyjazd jest na 3 dni.
Natomiast jak zostane w domu to bedzie to najgorszy sylwester w moim zyciu, bo dosc ze bede siedziala z rodzicami to jeszcze bede rozmyslac. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jedź...ale nie dlatego, żeby być z nim kwita, żeby on też był zazdrosny, tylko po prostu dlatego, że chcesz się pobawić i już. Pogadajcie i myślę, że dojdziecie do porozumienia. Aga, w końcu niedługo się pobieracie, więc chyba zaufanie powinno być. Skoro on będzie wtedy zajęty, to dlaczego Ty masz mieć zepsutego Sylwestra? Porozmawiajcie sobie... i będzie dobrze _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
egocentric napisała
Co do Aggi, ja bym wolała się martwić przed telewizorem albo z rodzicami jednak.. granie to w końcu praca i wolałabym pomóc partnerowi, żeby się nie martwił o to co ze mną
moze i praca, ale to agga moze byc zazdrosna a on nie?zreszta to juz nie chodzi o to, by na złosc zrobic mu czy cos, ale skoro jak Catti napisała
w końcu niedługo się pobieracie, więc chyba zaufanie powinno być. Skoro on będzie wtedy zajęty, to dlaczego Ty masz mieć zepsutego Sylwestra? uśmiech Porozmawiajcie sobie... i będzie dobrze
-wg mnie ma racje,pojedzie to bedzie zazdrosc, zostanie-to bedzie miec "zepsutego" "Sylwka"-zreszta przeciez pojechałaby z siostra, a ze na dodatek beda znajomi siostry(?), wazne jest zaufanie
ja np sama bym nie pojechała /nie poszła nigdzie, gdyby moj misiek był zajety, ale z kims z rodziny to czemu by nie,
AGGA najlepiej jak porozmawiasz z narzeczonym, skoro sobie ufacie...to mysle ze nie miałby o co byc zazdrosny, jak ty o niego, skoro wiesz ze TYLKO ma grac _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Agga ja nie potrafię pojąć jak można być z kimś, planować wspólne życie i jednocześnie nie mieć do siebie za grosz zaufania ....przecież to musi być takie męczące jak wy później będziecie funkcjonować jako rodzina skoro już teraz macie takie problemy??? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
no ja też sobie tego nie wyobrażam...wiele razy pisałam, że zaufanie to podstawa(między innymi)...
Agga...ani Ty nie powinnaś się wściekać o nową dziewczynę w zespole, ani on o Twój wyjazd... Ustalcie tylko razem co i jak _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaufanie zaufaniem, ale jak komuś zależy na drugiej osobie, to chyba ciężko powstrzymać jakiekolwiek objawy zazdrości? Dobrze, że nie robią sobie "scen" a po prostu rozmawiają i siebie rozumieją.
Co do samotnego sylwestra - dla mnie to normalka, nim byłam z M. zawsze było nudno, więc jak już mówiłam na co bym się zdecydowała. Wolałabym sobie zaprosić kilka koleżanek i urządzić "wieczór piękności" ;p Poza tym nie lubię wychodzić bez partnera, nawet jeśli z rodziną.
Ale to moje zdanie i rozumiem, że się nie zgadzacie. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Owszem, zazdrość jest potrzebna i fajna w związku... Dodaje tego czegoś Tylko, że zazdrość, która nie pozwala partnerom na samodzielne wyjazdy, na pracowanie z kimś, kto drugiej osobie z jakiegoś powodu nie odpowiada (np. tylko dlatego, że to kobieta/mężczyzna) lub po prostu ogranicza przestrzeń każdego z partnerów,ich własną przestrzeń i życie (które musi przecież być) już nie jest dobra...
Oczywiście, że dobrze, że Aga i jej G. ze sobą rozmawiają, dziwne by było jakby nie miało to miejsca, w końcu niedługo wiążą się na całe życie
Każdy ma swoje zdanie, Egocentric Też nie lubię wychodzić bez G.,ale też nie lubię byc ciągle z nim... Potrzebuję czasu tylko dla siebie nie umiałabym inaczej... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Widze ze zaszla dyskusja na ten temat. Zgadzam sie z tym ze zaufanie to podstawa zwiazku, lecz w nawet najlepszych zwiazkach wystepuje zazdrosc. Bywaja w zyciu takie sytuacje ze nawet najbardziej ufajaca osoba poczuje zazdrosc w stosunku do innej osoby. Ale to nie jest powod odrazu zeby pisac ze jak ktos poczuje sie zazdrosny to juz w tym zwiazku nie ma za grosz zaufania i ze taki zwiazek sie rozleci. Aniolku czy Ty nie bylas nigdy zazdrosna??? Kazda napewno z Was jakby zobaczyla ladna dziewczyne u boku Waszego chlopaka to poczulaby uklucie zazdrosci. Duzo widziaalam jakie niektore dziewczyny umia byc.
Ja z moim G. duzo juz w zyciu przeszlam. Nasza znajomosc nie zaczala sie tak sielankowo jak u innych( kiedys juz o tym pisalam) i nie wiem czy inne pary maja tyle samo zaufania co my do siebie. My kochamy sie, jestesmy o siebie zazdrosni, klocimy sie, wspieramy, tak jak kazda normalna para.
Co do moich watpliwosci to rozmawialam z moim G. i postanowilam ze zostaje w domku. Obiecal mi ze przyjedzie do mnie wczesniej, zas sylwestrowa noc to jest kolejna noc jak inna, tyle ze z fajerwerkami i szampanem. Zycie nie konczy sie na jednej nocy, bedzie nie jedna taka. Musi byc cos za cos. Ogladne sobie jakies fajne filmy i pojde spac. Gdybym natomiast pojechala ze znajomymi to nie widzielibysmy sie 3 dni i napewno tak jak Egocentric i Cattie nie bawilabym sie dobrze, bo bym tesknila za G. Tak to szybciej zleci zeby byc razem. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz, Agga... ja myślę, że Aniołowi chodziło o to o czym i ja pisałam Poza tym napisałaś, że pojawła się nowa wokalistka, i Ty się wściekłaś, nawet się pokłóciliście, pisałaś, że wkurza, że Cię spędzają razem noce... Poza tym piałaś coś o byciu kwita itd Z boku wyglądało to na atak tej "złej" zazdrości... I ja również podobnie to odebrałam ;)Być moze my zbyt dosłownie to odebrałyśmy, albo Ty w emocjach użyłaś za mocnych słów (Jeżeli mylę się Aniołku to sprostuj)
Na pewno nikt nie miał nic złego na myśli Oczywiście, że zazdrość jest potrzbena, sama bywam zazdrosna o jego koleżanki, tym bardziej, że należy do facetów którzy potrafią oczarować... i też denerwuję się, wkurzam ale przyznam, że nigdy nie przychodzi mi na myśl "różnie to w życiu bywa..."..., że któraś mogłaby mu zawrócić w głowie... Jestem TYLKO ja...(ale może to ja jakaś nienormalna jestem?? zbyt pewna siebie i jego??)
No i dobrze, że podjęłaś decyzję z której jesteś zadowolona...Udanego Sylwestra więc _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 15-12-2007 16:59
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaraz Wam to wytlumacze... jak to pisalam to bylam swiezo wqrzona i wogole do d... sie czulam (grypa jelitowa).
Teraz gdy juz jest wszystko oki, gdy sobie wszystko wytlumaczylismy, porozmawialismy to inaczej na to patrze.
To co napisalam to pod wplywem zazdroscie i wqrzenia i moglyscie to zle odebrac. Natomiast nie jest to podstawa negowania przez Aniolka, bo Aniolek, inne dziewczyny i ja bedziemy mialy takie wlasnie sytuacje a wtedy nie nalezy przekreslac, ze o Wy nie macie zaufania do siebie a pobieracie sie to przekreslac tym zwiazek. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż, Aga, nie do końca się z Tobą zgodzę... Poza tym nikt nie przekreślał związku... Myślałam podobnie jak Aniołek (pewnie zauważyłaś)... bo to co napisałaś wyglądało jak wyglądało...Sama przyznałaś,że nieco inaczej było w rzeczywistości... I też nie jestem zwolenniczką zawierania małżeństwa przez osoby, które zachowałyby się tak jak opisałaś to wyżej...(to naprawdę wyglądało jak brak zaufania) Oczywiście szanuję, że to jest czyjaś decyzja, i biorę pod uwagę, ze czytajac tylko czujeś wypowiedzi można się bardzo pomylić...
No ale chyba nie ma sensu się nad tym roztrząsać Najważniejsze, że jest inaczej niż to w nerwach naświetliłaś, że między Wami jest ok i oby tak dalej _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 15-12-2007 17:13
|
|
|
|
|
|