|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Jestem w ciąży c.d.-czyli macieżyństwo.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale mam dwa,wiec i zamieszcze fotke drugiego
_________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
edytowany: 1 raz | przez muszelka1 | w dniu: 01-10-2007 7:31
|
|
|
|
|
|
|
|
mrowka ,a dowiedż się bo ja słyszałam z dobrego żródła,że może być chrzesnym jedna osoba.Jeśli nikogo nie znajdziesz nie powinno być problemu,ale może być przykro, że tylko jedna osoba
Dzidziusie są świetne takie słodkie- mrówki i muszelki.Mamusie tak czekają kiedy one urosną,kiedy nie będzie pieluszek,ale takie malusie są wspaniałe.Te starsze to już trochę się mądrzą Widzę że muszelka1 zamieściła i starszą córcię ładna dziewczynka Potem nie wiadomo kiedy urosną i będzie mniejsza kontrola nad nimi
edytowany: 1 raz | przez Bogusława | w dniu: 01-10-2007 7:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tymi pieluszkami to bywa różnie.Ja akurat nie mam problemów z małym i cieszę sie każdą chwilą.I nie ma co żałowac ,że dziecko rośnie.Fakt że jest cudownie tulić takie maleństwo,które sie nosiło pod sercem,ale też czekam na jego pierwsze słowa,pierwsze ząbki,pierwszy krok.Trzeba patrzeć do przodu.A jeśli chodzi o fakt by dziecko wyrosło z pieluch, to mi się nie spieszy.Zwłaszcza,że mały Gabi lubi jak go przewijam,śmieje się przy tym i fika tymi małymi nóżkami.A ostatnio z moją pomocą siedział w wanience,nie tylko leżał.A wasze maleństwa co już potrafią?Ja troszkę się martwię,bo po tych chorobach,mam wrażenie,że on później wszystko zaczyna.Dzieci w jego wieku więcej potrafią.Choć każde jest inne.Zobaczymy jeszcze kilka miesięcy.Macie może jakiś sposób jak nauczyć małego raczkować,czy to samo przyjdzie?Pozdrowionka. _________________ "Bóg opiekuje się nami przez przyjaciół"
|
|
|
|
|
|
|
|
Witaj Mróweczko, Muszelko i witam wszystkich.
Hmm...odnośnie chrzestnych to nie każdy myśli o finansowej stronie. Może powód odmowy jest czasem inny. Sama bym odmówiła, ale powód jest jeden- jestem osobą niewierzącą, a dziecko można kochać i obdarowywać prezentami bez bycia matką, czy ojcem chrzestnym. Wierzę, że dla niektórych osób ma to jednak duże znaczenie-mam wierzącego męża i ze względu na to zgadzam się na ochrzczenie dziecka. Należy zawsze szanować czyjąś wiarę lub jej brak- każdy ma prawo do tego co czuje.
Z tego co wiem, to chrzestnych może być nawet 4 osoby ale w drugą stronę to nie wiem...ale jeśli trafisz na sympatycznego księdza, z którym otwarcie porozmawiasz o swoim problemie, to może podsunie Ci jakieś rozwiązanie. Bezsensu wydaje mi się branie kogoś obcego na chrzestnego...wiem, że wiele osób wybiera do tej roli osoby bardzo bliskie i kochane. Wszystko zależy jakie masz do tego podejście.
Mrówko- nie martw się o raczkowanie. Niektóre dzieci wogóle nie raczkują tylko zaczynają od razu chodzić. Mój też nie chce raczkować- za to lubi stać na nóżkach i gdy się go trzyma próbuje robić małe kroczki-a dopiero 8.10 skończy 6 miesięcy.
Każde dziecko ma swój rytm rozwoju i nie sądzę byś miała się czym martwić. Nawet jeśli jego organizm był troszkę osłabiony chorobą, to w pewnym momencie dogoni rówieśników...a może i niejednego przegoni w jakiejś dziedzinie życia.
Każdy etap życia maleństwa ma swoje zalety. Ja lubię przewijac mojego Krzysia- jest to okazja by ucałować jego małe stópki. Ale nie mogę się doczekac gdy zacznie chodzić i mówić coś konkretnego poza "bzzz", "brrr","ku",...itp
Pozdrawiam.
Aldona
edytowany: 1 raz | przez Aldona | w dniu: 01-10-2007 9:09
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej dziewczyny.Widze ze macie sliczne dzieci.Ja moge sobie na razie tylko pomarzyc o takich malenstwach...Ale mam nadzieje ze niedlugo bede sie cieszyla z malenstwa w brzuszku.W sumie dlugo sie nie staramy ale mam nadzieje ze w miare szybko bedziemy rodzicami...
|
|
|
|
|
|
|
|
Mrówko, co do chrzestnych radzę Ci abyś mocno przemyślała swoją decyzję, żebyś nie brała kogo popadnie, ani obcych ani kogos do kogo nie masz zaufania.
Powiem Ci na moim przykładzie, za rok mam ślub ( nie myśl że jestem materialistką, nie oto chodzi) a co ze chrzestnymi...???
Chrzestną widziałam tylko raz w życiu na pierwszej komunii św., była tylko w kościele,jest to całkiem obca osoba, dawniej moi rodzice kolegowali się z nimi jak byli naszymi sąsiadami, kontakt się urwał, mieszka w innym mieście, natomiast chrzestny jest szwagrem mojego taty, na komunii wogóle nie był bo miał komunie córki i wogóle nas nie odwiedza ani my ich też, gdyż to fiśnięta rodzina.
Bardzo mi przykro z tego powodu, tym bardziej jak widze jak moje starsze rodzeństwo ma fajnych chrzestnych, którzy się interesują nimi, pamiętają o urodzinach i o każdej ważnej dla nich sytuacji.
Na ślub nie zamierzam zapraszać ich, nie wiem czy robie dobrze, ale całe życie nie interesowali się mną, to dlaczego ja mam o sobie im przypominać, jeszcze pomyślą że chcę od nich prezenty.
Przemyśl dobrze tą sprawę zanim podejmiesz decyzję, bo dziecku bedzie naprawde przykro. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Agga,nie chce sie wtracac,ale pozwol,ze napisze kilka slow.Mysle,ze powinnas zaprosic swoich chrzestnych na wlasny slub.Jakby nie bylo sa twoimi chrzestnymi Nie kieruj sie zloscia ani zemsta,nie interesuja sie toba-niech im bedzie,ale i ty nie rob tak samo.Zapros ich i niech im gul skoczy,jak zobacza jak sobie radzisz,jaka jestes szczesliwa.A potem mozesz o nich nawet zapomniec.
Decyzja nalezy tylko do ciebie.
Pozdrawiam. _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
Muszelko Twoje Dzieciaczki są śliczne ale te Wasze pociechy rosną już pisałam jak ten czas szybko leci
Mrówko, mój Chrześniak też nie raczkuje wcale, za to próbuje już sobie kroczki robić... i póki co nic nie wskazuje że będzie raczkował
Agga... zgadzam się z muszelką, nie warto schodić do poziomu Twoich chrzestnych... Nie pamiętają o Tobie, przykre... ale okaż swoją klasę i ich zaproś... Nawet jakby mieli nie pojawić się... Uszanujesz też decyzję swoich Rodziców, którzy pewnie w momenci eTwoich chrzcin myśleli że robią dobrze... Warto chociazby dla siebie samej, naprawdę, sądzę że dobrze się poczujesz no i dla Twoich Rodziców... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuję dziewczyny co ja bym bez was zrobiła.Gabi to pierwsze nasze dziecko i nie wszystko jeszcze wiem.Mały ma jak wspominałam 7 m-cy i dzisiaj zaczął płakać bez powodu.TZN powód pewnie był tylko ja nie wiem jaki.Możliwe że to ząbki?ma w jednym miejscu dziąsełko białe i jak mu posmarowałam maścią to poszedł spać spokojniejszy.Skąd będę wiedzieć że to ząbki.Lekarki nie chcę pytać,zresztą oni też wiedzą mniej niż więcej.(są oczywiście wyjątki)A może jest przedział wiekowy kiedy wychodzą ząbki.Czekam na wasz odpis i poradę jak mogę mu jeszcze ulżyć prócz tej maści? _________________ "Bóg opiekuje się nami przez przyjaciół"
edytowany: 1 raz | przez mrowka | w dniu: 01-10-2007 19:38
|
|
|
|
|
|
|
|
pierwsze mleczaki mogą zacząć wyżynać się około 6 mż więc możliwe, że to już
Objawy? będzie chciał mieć ciągle coś w buzi jednocześnie może się bardziej ślinić poza tym samo miejsce przyszłego ząbka może być zaczerwinione...
Nie mam własnych doświadczeń ale Mama Mojego Chrześniaka, dawała mu gryzaczek delikatnie schłodzony i się uspokajał troszkę ... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Mróweczko... nie chcę się czepiać, ale czy słowo MACIERZYŃSTWO nie tak się pisze?... jakoś tak mnie w temacie gryzie, hehe... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|