|
|
|
|
|
|
dziekuje Dziewczyny z calego serduszka, bo podnosicie mnie na duchu, ciesze sie z tego ale tez martwie czy sobie poradze, z dzidziusiem i ze szkola bo nie chce jej zawalic i tez tym co powiedza u mnie w rodzinie, ze najpierw rodze a pozniej biore slub,tzn nie pobozemu a nie wspomniam o ludziach z mojej malej miejscowosci :/ ale tym sie nie przejmuje bo ludzie zawsze beda gadac. Troszke bede sie wstydzic chodzic z brzuchem i tlumaczyc sie.. wiem ze tak pewnie bedzie bo u mnie jakies 2 miesiace temu moja kuzynka urodzila dziecko, byla za granica w pracy, poznala tam jakiegos 40 latka, zaszla w ciaze, ukrywala to az do porodu (nie wiem czy nawet wiedziala kogo to dziecko bo wczesniej przed wyjazdem chodzila z chlopakiem) i ja wszyscy za to zgadali w rodzinie i obawiam sie ze bede nastepna.
U mnie przynajmniej jest jednen plus ze wszyscy mojego chlopaka znaja i jestem ze soba juz 2 lata, ja tez juz jestem prawie jak w rodzinie a przede wszystkim kochamy sie! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
nie przejmuj sie glupimi ludzmi- jak nie maja co robic, to niech gadaja! to, co robisz obchodzi tylko Ciebie i nikogo wiecej! a jak ktos bedzie Ci cos gadal, to powiedz niech pilnuje wlasnej rodziny i cnoty wlasnych dzieci i sie nie tlumacz! pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Gratuluje wszystkim zaręczonym. Ja to przeżywałam 10 lat temu. Pamiętam jakby to było wczoraj a jestem 8 lat po ślubie.
Agga nie daj się żadnym plotkom, starym dewotom i ludziom, którzy nie wiedzą co to dobre wychowanie. Ja pochodzę z małego miasteczka, gdzie jak ktoś pierdnie na jednym jego końcu ,to na drugim odbije się to szerokim echem. Kiedy zaszłam w ciąże byłam na III roku studiów (osiem lat temu). Co prawda było ciężko i musiałam je przerwać, ale się reaktywowałam. Jak często chciałam napuścić przysłowiowe myszy jednej i drugiej kiedy pytały: "A co Monisiu z twoją szkołą, czy dasz radę, pewnie ci się nie uda" i dawały miliony "dobrych" rad. A ja i wtedy jescze przyszły mąż wzielismy manatki i przeprowadziliśmy się do Gdańska. Tu nikt nie robi z igły widły.
Poradzisz sobie. Uwierz, że potrafisz i na pewno tak bedzie.
edytowany: 1 raz | przez mikam | w dniu: 20-09-2007 10:48
|
|
|
|
|
|
|
|
gratuluje dziewczyny no ja też mam cichą nadzieję
|
|
|
|
|
|
|
|
AGGA wcale Ty nie musisz byc brana na jezyki. Najwazniejsze jest to ze sie kochacie i ze chcecie byc ze soba na dobre i na złe poza tym dziecko jest to cos cudownego, co moze sie przytfafic kobiecie Ja czekam na taka chwile i jest ona przde mna ...
pozdrawiam Cie serdecznie i zycze duzoooooooooooooo słonka w zyciu a takze zdowego dzidziusia _________________
edytowany: 1 raz | przez learta | w dniu: 20-09-2007 11:26
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiem, że to łatwo powiedzieć ale nie przejmuj się ludźmi Agga Niestety ludzie potrafią być okrutni wbijając innym szpilki. Najwazniejsze teraz jest dziecko, które jest owocem waszej miłości
|
|
|
|
|
|
|
|
Mikam ja tez jestem na 3 roku studiow, teraz zaczynam 4 bo mam 3.5 licencjata a 1.5 magistra, wiec dziecko sie urodzi jak juz bede ma magistrze, bede probowac szkole skonczyc...
co do ludzi to wiem jak jest, dzis na przyklad juz sie dowiedzialam ze ciocia mojego narzeczonego,siostra jego mamy jak sie dowiedziala to od razu zadzwonila zebysmy brali slub teraz w zimie bo co ludzi powiedza.. a jej corka (moja kolezanka a kuzynka mojego miska) "podobno" ma brac slub w lipcu, co nikt o tym nie mowil teraz nagle bedzie slub... i bede musiala pewnie sie przez ten caly czas denerwowac.. na kazde ich uwagi, konkurowania i powównywania co do slubow, ktory bedzie lepszy...dobrze ze mam oparcie w narzeczonym, rodzicach i rodzenstwie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
a moje zareczyny nie byly takie jak sobie wmymarzylam.lezelismy w lozku i moj chlopak zapytal sie mnie czy go kocham na to aj ze tak a on a wyjdziesz za mnie i dał mi puerscionek.wcale sie nie ciesze z tych zareczyn ale nic nie mwoie bo nie chcem sprawic mu przykrosci.chcialm zeby bylo tak tradyccyjnie przy rodzicach i wogole a tu o kicha :/ _________________ "Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja..."
|
|
|
|
|
|
|
|
Agga...gadaniem ludzi nie ma się co przejmować, jakby ich tak słuchał...ojoj co by było? hehe... gadaja jak coś jest i jak nie ma, tacy są ludzie
Ważne zeby Wam się układało... Nie trać nerwów niepotrzebnie
Magda88...to przykre, że zaręczen nie wspominasz milo... Ale wiesz... Kochasz go? chcesz być jego żoną? To chyba najwazniejsze... a jeżeli bardzo Ci przeszkadza brak tej scenerii to może z nim pogadaj... Czasu nie cofniesz, ale może jakiś romantyczny wyjazd teraz? _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo wam dziewczynki dziękuję Jestem bardzo szczęśliwa:) A Tobie Agga serdecznie gratuluję dbaj o siebie i o dzidzię I niczym sie nie przejmuj. wszystko się jakoś ułoży. Wszyscy jakoś sobie dają radę to i Ty dasz Powodzenia...
|
|
|
|
|
|
|
|
magda88 napisała: |
a moje zareczyny nie byly takie jak sobie wmymarzylam.lezelismy w lozku i moj chlopak zapytal sie mnie czy go kocham na to aj ze tak a on a wyjdziesz za mnie i dał mi puerscionek.wcale sie nie ciesze z tych zareczyn ale nic nie mwoie bo nie chcem sprawic mu przykrosci.chcialm zeby bylo tak tradyccyjnie przy rodzicach i wogole a tu o kicha :/ |
MAdzia kazdy przyjmuje inna technike odnosnie zareczyn.
a moze Twój narzeczony nie przepada za takimi tradycyjnymi zareczynami.
Zycze Ci duzoooo szczescia _________________
|
|