|
|
|
|
|
|
lune napisała: |
my usalilismy, ze jezeli dziecko pojawi sie na swiecie to bedzie spalo odrazu w swoim pokoju! nie chcemy stracic swojej intymnosci- to dla nas bardzo wazne! mysle, ze w naszym przypadku slub wielu rzeczy nie zmieni- jestesmy jak malzenstwo tylko bez papierka... |
wszyscy maja takie ząłożenie ze dziecko bedzie spąło w opsobnym pokoju...... NIESTETY noworodek wymaga opieki 24 na dobe. i wierz mi ze po 2 dniach zrezygnujesz. kiedy bedziesz musiała wstawać co chwile i isc do drugiegoo pokoju a po powrocie bedziesz sie zastanawiać czy dziecku sie "nie uleje" czy sie nie zakrztusi... a poza tym nie bedziesz miałą siły na chodzenie tam i z powritem. ale oczywiście może wam sie uda. życzę SZCZĘŚCIA
|
|
|
|
|
|
|
|
Zakochanie przeradza sie w dojrzała miłość.A to już jest zmiana. My po ślubie byliśmy jeszcze młodzi(ja miałam 22lata)więc docieraliśmy się latami.Teraz czasem się śmiejemy,że jesteśmy tak zsynchronizowani jak rodzeństwo.Owszem nie ma już kwiatów bez powodu i randek spontanicznych.Jest inaczej.Ale nie znaczy to,że żle.Mamy do siebie zaufanie.Wspólne pasje.I to jest fajne. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ewelinaso popieram Chodż znam takich co zostawiali dzieci w drugim pokoju i też się wychowały na fajnych ludzi.Ja tak nie umiałam i zawsze one były ze mną w łóżku,zresztą łóżko duże więc i mąż się zmieścił ,w końcu to też jego dziecko.
Co do tematu jak będzie po ślubie?Nie wydaje mi się, żeby dziecko miało w tym przeszkadzać.Jak ma przeszkadzać to z dzieckiem czy bez na jedno wyjdzie.Kto się ma czepiać to się będzie czepiał.
Zresztą Tortina dała temat,,Gdzie lubicie się kochać?".Z tego tematu widać,że łóżko ma dużo zwolenników,ale są inne ciekawe miejsca napisane prysznic ,fotel itd.Nie ma co się martwić na zapas w temacie dziecko-wspólne łóżko czy łóżeczko.Życie pokaże i każdy dostosuje forme do potrzeb dziecka i swoich.
|
|
|
|
|
|
|
|
zupełnie zgadzam się z violettą...Zmienia się charakter uczucia... Zakochanie zmienia się w Miłość, a do tej potem dołacza Przyjaźń... I to jest piękna ewolucja!... Więc na pewno z biegiem czasu sporo się zmienia...ale to też jest piękne... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak jak pisały poprzedniczki ludzie z wiekiem sie zmieniają. Zarówno ty i twój facet za pare lat, możecie miec inne spojrzenie na świat niż teraz.
Ja przed ślubem byłam z mężem przez 5 lat a w przyszłym roku w marcu stuknie nam 8 rocznica ślubu. I po tym czasie stwierdzam że obydwoje nie jesteśmy tak szaleni jak kiedyś, doszły dzieci i obowiązki i bywało różnie. Mój mąż co prawda już tak często nie przynosi mi kwiatów i nie zaprasza jak kiedyś do kina, ale wiem, że mnie kocha. Okazuje mi to w inny sposób niż przed ślubem. Tylko jak "raz na rok" uwolnimy się od całego tego naszego powszedniego bałaganku, wtedy jest jak dawniej.
Nie stety z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że prędzej czy później wkrada sie rutyna, ale z decyzją szybkiego zamążpójścia się wstrzymaj.
|
|
|
|
|
|
|
|
miedzy nami to zawsze byl spokojny, poukladany zwiazek: brak wielkich szalenstw itp: mysle, ze to wynika z naszych charakterow! mamy wspolne pasje. do ewelinaso: ludzie sobie radza- ja zostalam tak wychowana, moj facet tez- od urodzenia dziecko w swoim pokoju! nasi znajomi tak robia i jest ok!
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam! Jestem nowa uczestniczka tego forum, zreszta wszystkich. ale nie ukrywam ze ten temat mnie szczególnie zaciekawił
Równiez zastanawiam się jak to bedzie po slubie,ale w innym kategorich, np: obowiazki domowe (chociaz teraz w domu i tak duzo robie sama )
Mam chłopaka, którego bardzo kocham i on mnie tez kocha ale jak narazie nie planujemy slubu. Ja jestem tego zdania zeby ze soba zamieszkac i daze do tego za wszeslka cene, zreszta on tez tego chec, tylko jest jeden problem, nie mamy swojego mieszkania ... ale myslimy ze to niebawem sie zmieni....
pozdrawiam i zycze duzooooo miłosci _________________
edytowany: 1 raz | przez learta | w dniu: 14-09-2007 12:32
|
|
|
|
|
|
|
|
albo będzie dobrze albo będzie prawie dobrze. _________________ Dlaczego muszę żyć bez mojego synka?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli się kochacie to macie całe życie na to aby się poznać.Ślub to tylko data od której liczy się rocznice.Każdy się zmienia bo dorośleje.Różnie się układa w sytuacjach kryzysowych na które nie jesteśmy przygotowani.Ale jak jest dobrze.Najważniejsze to abyście starali problemy rozwiązywać sami,dużo rozmawiali ze sobą i uzgadniali ze sobą wszystkie ważne sprawy ,a nie zawracać głowe rodzicom.Oni bardzo chętnia pomogą ,doradzą itd .Tak jak teraz jest wam dobrze ze sobą może być tylko czasami.Ale po urodzeniu nieraż czują się nieraz odrzuceni i mogą szukać wsparcia gdzie indziej,wszystko zależy od tego jakie są relacje między wami.
|
|
|
|
|
|
|
|
witam!to jak ma byc po ślubie zalerzy rownież od was ! czesto tak niestety bywa ze po ślubie jest całkiem inaczej! ja jestem mężatką od 3 lat a juz po kilku miesiącach po ślubie miałam dosyc mojego męża ! okazało sie ze jest calkiem inny niż przed ślubem!tzn z czułego zrobił sie nieczuły, obojętny , mam wrażenie jakbym go nie interesowała , zresztą nasze dziecko tez go nie interesuje! także ciężko jest stwierdzic jak bedzie po ślubie! a moze u ciebie bedzie dobrze ,a nawet jeszcze lepiej niż przed ślubem?! zeby to sprawdzic mozecie troche pomieszkac ze sobą pod jednym dachem,jeszcze przed ślubem ! wtedy bardziej sie poznacie ! pozdrawiam i zycze dużo szcześcia!!!!!!!!!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam sie z justa pomieszkanie razem bez slubu to dobre sprawdzenie czy do siebie pasujecie i jaki on naprawde jest...ja mieszkalam ze swym mezem przed slubem kilka miesiecy i jak juz powiedzialam po slubie jest nnawet lepiej niz przed... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|