|
|
|
|
|
|
No właśnie, to też prawda.
Dlatego, uważam, że w większości przypadków, winę za zachowanie, ubiór itd.. dzieci - ponoszą rodzice.
Ja nie wyobrażam sobie, żeby mi dziecko robiło sceny, że ona dziś ubiera to czy tamto, albo, ze 13 letnia dziewczynka, uważająca się za wielce dorosłą, malowała do szkoły paznokcie i zakładała buty na obcasie!!!!!
Jeśli rodzice, zaczną myśleć i odpowiednio wychowywać dzieci, to zniknie problem, który tak masowo powstaje!!
edytowany: 1 raz | przez kiki | w dniu: 28-08-2007 11:52
|
|
|
|
|
|
|
|
Cieszę się że tak uważasz kiki. ja nie bronię szkoły ani rodziców ale będąc nauczycielką znam ten problem z dwóch stron _________________ "Nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu"
|
|
|
|
|
|
|
|
A w szkole mojej córki jest tak,że chodzi po klasach komisja i karze ręce podnosić do góry,jeśli wyjdzie brzuch,dostaje długi podkoszulek .Są to takie karne brzydkie podkoszulki ,dziecko ma w niej chodzić ubrane do końca swojej lekcji.Uważam to za bardzo dobry pomysł i polecam dla innych szkół.Oczywiście dzieci się byuntują,ale na nic i potem na korytarzu szkolnym widać parę takich dziewczyn co są wytykane i się z nich śmieją Siedmioletnie dziecko ubiera rodzic,ale gimnazjalistki to już ubierają się same i szkoła powinna wspierać.Rodzic kupuje książki,chodzi na zebrania,płaci składki interesuje się czy dziecko odrabia lekcje,więc szkoła jeśli wymyśliła takie podkoszulki to plus dla nich.Tym bardziej,że pomysł się sprawdził i brzuszków nie widać
edytowany: 1 raz | przez Bogusława | w dniu: 28-08-2007 16:20
|
|
|
|
|
|
|
|
Dośc orginalny pomysł i najważniejsze że skuteczny.
Ja kiedys stosowałam moze troszkę podobny. Jak byłam początkującą nauczycielką i nie zawsze dawałam sobie radę z dyscypliną a przeszkadzali mi szczególnie chłopcy wymyśliłam, że będą chodzic w spódnicach. Oczywiście nigdy żaden jej nie załozył bo jak miał w perspektywie chodzic w spódnicy od razu stawał się grzeczny i więcej mi nie przeszkadzał. _________________ "Nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu"
|
|
|
|
|
|
|
|
Żeczywiście,wszystko przez rodziców którzy mają córki.Oczywiście mój syn nigdy nie chodził ekstrawagancko ubrany roczej na sportowo,ale na zebraniach słyszałam jak uczennice chodzą ubrane.Może zamiast mundurka powinno się zawiesić w prawach ucznia a rodziców uświadomić że to szkoła a nie dom publiczny,i dowiedzieć się na co jeszcze rodzice pozwalają swoim pociechom.Wychowanie dziecka jest naszyn obowiązkiem.A jeśli się niewypełnia obowiązków to są takie konsekwencje.
|
|
|
|
|
|
|
|
no wiesz magdaleno ja mam córkę . będzieonauczęszczać teraz do 2-giej klasy gimnazjum. uważam iż mundurki rozwiążą duży problem . dużo rodziców w c zasie od 7 do 17 godz. jest w pracy i nie ma wpływu na ubiór swej pociechy.jeżeli chodzi o wypowiedż kiki to ma ona chyba troszkę błędne pojęcie o wychowywaniu . mundurku są dobrym pomysłem,ale też żle realizowanym.powinny być we wszystkich szkołach jednakowe,a nie w każdej robione były konkursy,na najleprzy z wzorów. poza tym,gdzie tarcze!
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie rozumiem. Rodzice nie mają wpływu na to w co ich dzieci się ubieraja a jak wytłumacza im że mają nosic mundurki? Przecież gimnazjalistka, która pokazuje pępek nie będzie chciała założyc mundurka. Widziałyście wypowiedzi młodziezy w TV?
Moim zdaniem może byc ogromne zamieszanie od września.
Wiadomo,że mundurki są obligatoryjne i trzeba je będzie nosic. To każdy wie, ale też powszechnie wiadomo, że nie powinno się malowac do szkoły. A co z zakazem noszenia telefonów komórkowych? Wiele szkół egzekwuje ten zakaz a telefony i tak dzwonią na lekcjach. _________________ "Nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu"
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobrze bogulka wspomniała,rodzice wychodzą do pracy np.o 6rano,a dziecko o 7 i co w tedy?Rodzice są zapracowani,koszty dzieci są wysokie ,każdy chce temu sprostac.Książki szkolne ,wycieczki itd,a gdzie utrzymanie siebie i mieszkania.Więc rodzice i pracownicy szkoły powinni się wspierac.U mojej córki z telefonami zrobili tak jeśli zadzwoni telefon na lekcji, zabierają go w depozyt i u dyrekcji rodzic odbiera osobiście.Ale telefony są bardzo pomocne dla uczniów jeśli mieszkają daleko od szkoły,zawsze mogą zadzwonic do rodziców,żeby po nich przyjechali bo np.wcześniej skńczyli lekcje.Ja i tak uważam iż same kamizelki u mojego dziecka nie zdadzą żadnego egzaminu!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja wychodzę do pracy o 5.30,syn wstaje o 7.00 Naprawde można dziecko nauczyć odpowiwdzialności.A zanim pójdzie spać ma mieć spakowany plecak i przygotowane ubranie ,zeby rano niczego niemusiał szukać.Śniadania też robi sobie sam (conajmniej od roku),ale jeśli daje się dzieciom wolną ręke,a właściwie dzieci wychowują się same to potem czemu się dziwić że są problemy i to dzieci żądzą wdomu.
|
|
|
|
|
|
|
|
magdalena różnie z tym bywa.Rodzic uczy,ale w wieku dorastania jest inaczej niż z małymi dziecmi.Zresztą niekiedy ludzie zapominają jak byli nastolatkami.Ja kiedyś też różne rzeczy wymyślałam,gdy miałam 16lat i różne stroje nosiłam,tyle że wtedy nie było mody na gołe brzuszki.
|
|
|
|
|
|
|
|
niewiem ale nigdy nie byłam w szkole ekstrawagancka,wyuzdana,wulgarna,czy skąpo ubrana.Po szkole owszem miałam odbicia,ale to było po.
|
|