|
|
|
|
|
|
Ja swoje rzeczy pożyczam tylko córce mamy ten sam rozmiar tylko buty nie pasują,ona też nie pożycza ani od koleżanek ani koleżankom tak jest najlepiej jakoś nie wyobrażam sobie włożenia na siebie czyjegoś ubrania
|
|
|
|
|
|
|
|
ja też miewam problemy z asertywnością - zwłaszcza wobec dobrych znajomych, i co do pożyczania ciuchów - też tak było. Jednak kilka rzeczy wróciło do mnie w koszmarnym stanie - na jasnych spodniach tłuste plamy nie do wyprania, to rozprute, tamto przypieczone żelazkiem, coś innego zmechacone... powiedziałam sobie dosyć. nie proponuję pozyczek - nawet jeżeli ktoś daje mi to dobitnie do zrozumienia, a osobie która wprost pyta - bo konkretny ciuszek wpadł jej w oko - mówię prawdę, że niestety mam złe doświadczenia z pożyczaniem i żeby się zaklinała że nie zniszczy - już nie pożyczam i koniec. _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobry zwyczaj, nie pożyczaj. _________________ 4786925
|
|
|
|
|
|
|
|
Bionda napisała: |
Dobry zwyczaj, nie pożyczaj. |
Co racja to racja.wtedy nie ma problemów _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
martuska pozdrowionka! _________________ 4786925
|
|
|
|
|
|
|
|
Ostoja,napisz proszę jak tam sprawy się potoczyły,idziesz dalej koleżance na rękę?a może już jej nie masz?
|
|
|
|
|
|
|
|
kiedyś pożyczyłam spudiczke i już do mnie nie wrociła.koniec z pozyczkami
|
|
|
|
|
|
|
|
Do pożyczenia sukienki nie doszło, ale praktycznie do tego sie nie przyczyniłam. Moja koleżanka wyjechała do pracy nad morze, nie było jej ze trzy tygodnie (dniówkę miała wysoką, nieźle zarobiła, więc czemu nie mogłaby kupić sobie jakąś sukienkę). Po powrocie próbowała się ze mną skontaktować w wiadomym celu, jednak przez całe zamieszanie ze szkołą (matura, zbliżająca się studniówka) nie miałam czasu się z nią spotkać. Sukienkę nałożyłam na weselę znajomej, świetnie na mnie leży, więc jej nie pożyczę, tym bardziej, że na dodatek maskuje mój brzuszek. Właśnie wychodzę na spotkanie z tą koleżanką, więc zobaczę jak się potoczy nasze spotkanie, ale teraz już przynajmniej wiem, że ŻADNEGO POŻYCZANIA.
O.
|
|
|
|
|
|
|
|
Fajnie,że postanowiłaś sobie coś,ale ona raczej Ci nie da spokoju
|
|
|
|
|
|
|
|
Bogusławo, trafiłaś w dziesiątkę. Właśnie wróciłam ze spotkania, które najzwyczajniej mnie zmęczyło i przede wszystkim zanudziło ciągłym powtarzaniem, że nie pożyczę, bo to praktycznie nowa sukienka, a ona przecież ma się w co ubrać (na spotkanie przyszła wystrojona, wesolutka jak skowronek i bardzo pewna siebie, ciągle tylko mówiła, że nie zniszczy, bo idzie z nowym partnerem na przyjęcie i musi mu się pokazać z dobrej strony, więc nie będzie piła, nie porwie, nie pobrudzi etc.). Chyba od samego początku wiedziała, że w końcu ulegnę jej prośbom i pożyczę, wszakże na końcu poddałam się i na odchodnym rzuciłam, że jak zniszczy mi ją to już po niej Chyba będę musiała pożyczyć jej tą sukienkę, bo inaczej nie da mi spokoju. I gdzie podziało się moje postanowienie?
|
|
|
|
|
|
|
|
No właśnie przeczytałam tę historię.Ostoja co z postanowieniem Twoim. Oj masz słabą wolę,albo koleżanka silne przebicie! _________________
|
|