|
|
|
|
|
|
hej.juz kiedys pisalam,ze maz wyjechal w delegacje.jest mi z tego powodu bardzo ciezko.to trwa juz od kilka m-cy.widzimy sie co dwa tygodnie, przez dwa dni.teraz bedzie trzy tygodnie i prawdopodobnie znowu wyjedzie.nie daje sobie rady z ta pustka jak wracam do domu.jest mi tak bardzo zle, ze powoli wysiadam.najgorzej jest wieczorami.nie ma sie do kogo przytulic..., z kims pogadac. wszystko nie jest tak, jak byc powinno.nawet domowe, codzienne obowiazki staly sie dla mnie dwa razy cieższe do wykonania.potrzebuje bezpieczenstwa i powrotu do normalnosci.wiem, ze teraz coraz czesciej jest tak, ze kobiety czekaja na swych mezow, bo pracuja za granica lub w innym miescie.nie mam juz sily.ciagle to samo.praca, dom i samotnosc. przyjaciele? sa, ale kazdy ma swoje zycie, swoje sprawy i swoich mezow przy boku. coraz czesciej placze w poduszke i lapie dola.nie wiem, jak dlugo wytrzymam taka sytuacje.a konca nie widac.a na sciskajace sie pary nie moge patrzec.najchetniej to bym nigdzie nie wychodzila tylko caly czas spala, zeby nie myslec.
|
|
|
|
|
|
|
|
gdusia ale się kochacie Są pary co na ulicy chodzą za rączke,a w domu róznie.Przeciez wiele par wcale będąc razem nie są w pełni szczęśliwe.Zrozum sytuację, taki jest ten rynek pracy.Może za jakiś czas się coś zmieni na lepsze.
|
|
|
|
|
|
|
|
tez mi bylo straszniie ciezko jak wyjechalam do Niemec a moj zostal w Polsce _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
gdusia czy nie da rady, żebyś pojechała do męża i pracowała razem z nim?A przynajmniej była gdzieś w pobliżu?Wiem, że pewni tu masz pracę,ale może gdzie indziej też coś znajdzie?Może warto pomyśleć o zmianie zamieszkania dla dobra ogółu?Porozmawiaj o tym z mężem.A tymczasem trzymaj się _________________ 4786925
|
|
|
|
|
|
|
|
też Ci napiszę, że jak Ci smutno to pomyśl, że Ty masz na kogo czekać... A są tacy co wracają do domu i niby mąż/żona jest, ale tak naprawdę są sami... Głowa do góry Ja od października znów będę w związku na odległość przez kolejne dłuuugie 10 miesięcy i będziemy się widywać dużo mniej niż w tym roku, bo on pewnie pójdzie do pracy, plus studia więc nie będzie jak... Ale nie łamię się, wiem, że i tak MAMY SZCZĘŚCIE
Kochasz i jesteś kochana... Pamietaj! _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
wiem, ze macie racje.ale mialam dola i mam jeszcze troszke.tak mnie wieczorami cos nalatuje.wiem, ze jakos sobie musze radzic.ale czasem tez musze sie wyzalic.dzieki wam wszytkie.pozdrawiam serdecznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
No wiadomo, że czasem trzeba się wyżalić, wypłakać w poduszkę... wtedy jest łatwiej... Nie wiem czy masz taką możliwość, ale postarajcie się żeby własnie tymi wieczorami gawędzić sobie przez komórkę... Mnie takie coś pomoaga, Mój G. ma już do mnie przez rok darmowe minuty 24h na dobę ... Spróbuj...to zawsze coś... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
gdusia,bardzo dobrze cie rozumiem też miewam nieraz wielkiego doła,płaczę do poduszki jak ty bo jestem często sama,chodzę po mieszkaniu i nie wiem co ze sobą zrobić.mam przyjaciół ale oni mają swoje życie.teraz też jestem sama znów przez tydzień i muszę to znieść.dobrze że mam was,choć nieraz i wy mi nie wystarczacie.. zwyczajnie musze sie wyryczeć..gdusia pomyśl że nie jesteś sama,myślę o tobie ciepło i przesyłam buziaczki _________________ lubię tu wracać...
|
|