|
|
|
|
|
|
38% z Was twierdzi, że zawsze mówi partnerowi całą prawdę, 35% że o wielu sprawach mu nie mówi, np. o wydatkach i poprzednich związkach
|
|
|
|
|
|
|
|
na szczęście w sprawie wydatków mogę mówić partnerowi o wszystkim nie czepia się, że za dużo wydaję na ciuchy czy kosmetyki _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja podobnie jak Ty Tortino, nie muszę i nigdy nie robiłam tajemnic z wydatków. Mój mąż nigdy na nic mi nie załował, bez względu na to ile mieliśmy. Nigdy mi nie powiedział : po co ci ta bluzka jak nie mamy na prąd. Dobrze wie że staram sie gospodarować pieniędzmi tak żeby nie było długów. Nie muszę więc o cenach mu mówić nieprawdy. Zresztą nigdy nie podobało mi się to u innych kobiet.
A czego mu nie mówie??? Hmm.. tak myśląc, to wydaje mi się że ostatnio nie za chętnie mówie mu o zatargach z rodziną, bo widze że sie przez to do nich uprzedza, a tego nie chce. Sprzeczki miną, a żal pozostaje. O całej reszcie mogę z nim spokojnie, bez strachu przed czymkolwiek mówić.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mi się wydaje,że o popszednich zwiazkach za wiele nie powinno się opowiadac.Duzo osób jest o to zazdrosnych lub niepokazują tego.Opowiadając czesto,wspominajac itd.pokazujemy partnerowi,że nie jest do końca najważniejszy,może miec na mysli iż cknimy za dawnym życiem.Wadomo to nie jest prawda,lecz nie pomysli,że to właśnie on jest towarzyszem życia i nr1.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, ja też się zgadzam.Co było, a nie jest...Ważne jest to,co tu i teraz.I to,że jesteśmy szczęśliwi.A co do wydatków,mój mąż wie o wszystkich wydatkach.Właściwie wszystko razem staramy się kupować.Zawsze tak było,w narzeczeństwie również. _________________ 4786925
|
|
|
|
|
|
|
|
U nas kasę ja trzymam więc nie mam problemów z tłumaczeniem sie na co poszły.. tym bardziej ze jestem oszczedna i z kazdej wypłaty cos odłoże na książeczke..a czego mu nie mowię? o byłych zwiazkach i gdy siostrze pożyczam kasę _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
wirga a dlaczego nie mówisz, że pożyczasz siostrze? _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja z kasą to raczej czasami oszukuję ile mam... bo ja kosmetyków używam tyle ile muszę-bo nie przepadam, ciuchy-oszczędna jestem, bo wybrzydzam bardzo... w ogóle na jedzenie wydaję kase, a nie na takie błahostki... Za to mój K jest mistrzem trwonienia kasy, rachunki telefoniczne (bogu dzięki, że umowa z operatorem u się skończyła w tym miesiącu i zmusiłam go do kupna karty tak taka) on uwielbia militarne zabawki, kupuje nóż za kilkaset złotych i po miesiącu go gubi przy czym ucząc się rzucać takim nożem dewastuje dom-rzuca w drzwi, w poduszki... we wszystko w co nóż się wbije. to samo z zapalniczkami zippo-uwielbia je, co miesiąc nowa, a tamte znajdują nowych właścicieli, porzucone gdzieś na trawniku, albo w sklepie... buty zwykle motocyklowe, drogie jak cholera, kilka razy do roku nowe, nie wiem jak on chodzi, że tak je rozwala, do tego łazi po drzewach, spodnie wiecznie dziurawe... to jest destruktor maksymalny... jak mam jakieś oszczędności to się nie przyznaję, kupuje mu to co potrzebuje i tyle, bo jakbym mu dała kasę, to za połowę by kupił buty, a reszta by mu się "rozeszła" -tak zawsze mówi^^ o poprzednich związkach nie muszę nic zatajać bo takowych nie było _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
fintifluszka to faktycznie lepiej Twojego K karmić niż ubierać _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|
|
|
|
|
|
|
dlaczego mu nie mowie? bo ona rzadko kiedy oddaje i to go denerwuje dlatego gdy pożyczam staram sie o tym nie wspominac,ale gdy oddaje(jesli do tego dochodzi!!!!!!!!) to wtedy mu mówie ze pozyczyła i teraz oddała _________________
edytowany: 1 raz | przez wirga | w dniu: 04-07-2007 18:01
|
|
|
|
|
|
|
|
o poprzednim bo i po co sama tego dobrze nie wspominam _________________
|
|