Ćwiczę w domu, trochę mi szkoda kasy na siłownię i tego typu rzeczy, choć popływać, pograć w siatkówkę, badmintona albo ping-ponga jest też fajnie
Ale w domu też mam na szczęście na czym ćwiczyć - rower stacjonarny oraz od niedawna twister i motylek (agrafka). Jakiś czas temu robiłam Aerobiczną 6 Weidera i szło mi całkiem nieźle, dopóki gdzieś około 20. dnia kręgosłup mi się nie zaczął strasznie obcierać, mimo ćwiczeń na karimacie
Ale chyba znów do tego wrócę, bo już mi się zagoiło. Tylko boję się, że to znowu wróci.
Ja bób jem bardzo rzadko, ale też go bardzo lubię, jak zresztą prawie każde warzywo (nie lubię właściwie tylko tych "włoszczyźnianych" - selera, pietruszki, pora).
Co do ograniczania tłuszczów to jest to bardzo dobry sposób, zwłaszcza jeśli mówimy o tłuszczu do smażenia, który kalorii ma mnóstwo, a nie syci w żaden sposób i nie daje przyjemności jedzenia, w przeciwieństwie do słodyczy
Nigdy nie używałam takiego tłuszczu bardzo dużo, ale w ostatnim czasie zwracania uwagi na ilość kalorii ograniczyłam go jeszcze bardziej - np. frytki smażone bez tłuszczu też są smaczne