Sylvia7878 dopiero dzisiaj przeczytałam Twój post i rozmowy dziewczyn. Serce aż ściskało.
Myślę, że zadne słowa nie są w stanie Cie pocieszyć tak, byś mogła dzięki nim poczuć się lepiej. To co przeżywacie, jest zapewne najgorszą rzeczą jaka może spotkać człowieka.
MOja córka jak miała 3 tyg. przechodziła zapalenie płuc. Drżałam wtedy o jej zdrowie i życie. Wyobrażam sobie co przeżywasz.
Niejedna osoba załamałaby sie psychicznie. Ale Ty bądź dzielna. Musisz taka być! Ale nie kryj smutku, nie tłum go w sobie. Płacz kiedy Ci tego potrzeba, nie wstydź sie łez. To co przeżywacie to ogromna tragedia. Takiej tragedii nie życzy sie nawet najgorszemu wrogowi.
Z lekarzami bywa różnie. To że moje dziecko wylądowało w szpitalu, to zasługa aż dwóch lekarzy pediatrów. Ale to że żyje to zasługa kilku kolejnych.
Okropnie jest przykre to, że trafiliście na kogoś, kto nie udzielił pomocy! Jeśli jest ta osoba temu winna, jestem jaknajbardziej za, by poniosła karę. Człowiek podejmując się zawodu lekarza, musi liczyć się z ogromną odpowiedzialnością. To nie jest zwykły zawód jak piekarz czy ślusarz. Musi wiedzieć, choć tylko jest człowiekiem, ze czasem trzeba dać z siebie więcej niż jest to możliwe.
Ale są tacy lekarze, są na pewno. Nie wszyscy to nieuki, co poopuszczali dziesiątki wykładów i ściągali na zaliczeniach!!!
Trzeba walczyc o to by tych było jak najmniej!!!!!
Sylvia7878 współczuje Wam ogromnie!!! Łączę sie z z Tobą w Twoim bólu. Łzy cisną się same do oczu! Bądź dzielna, żyj dla synów!!!! A o Kubusiu na pewno nigdy nie zapomnisz, będziesz Go miała w swoim sercu, w swej pamięci, tego nikt Ci nie odbierze.
Minie na pewno sporo czasu, ale nadejdzie dzień w którym będzie Ci troszkę lżej. Pamiętaj po deszczu zawsze wychodzi słońce
Trzymaj się