|
|
|
|
|
|
No to jak juz mowa o coreczce i synku to wiec tak:)w owolacje CHŁOPCZYK,a przed i po DZIEWCZYNKA.To wiec do dzieła _________________ Bardzo Kocham Cie Skarbie.1roczek,11 miesiecy i 6 dni razem za 14 dnii 2 latka:)
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja bardzo chciałam mieć dzidziusia a po ślubie to bardzo bardzo..niestety mój mąż jeszcze nie był gotowy by zostać tatusiem więc zostało mi tylko uzbroić sie w cierpliwość i czekać..W tamtym roku w maju oświadczył,że chciałby abyśmy mieli dzidziusia no i zaczęła się najprzyjemniejsza część tego starania Efekt jest taki,że za 2 miesiące przy witamy na świecie naszą córeczkę _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
My oboje z mężem nie mówimy,że nie chcemy dzidzi... ale na zaplanowanie brakuje nam odwagi. Mamy wiele obaw. Są momenty, że przychodzi takie uczucie, ale zaraz je gasi rozsądek. Ja bym się bardzo cieszyła gdybyśmy wpadli. Tymbardziej, że nie biorę tabletek a ostatnio często sobie pozwalamy (mam na myśli w dni takie kiedy powinna raczej być gumka a my jej nie zaladamy)
Kto wie...może już dzidzia się rozwija. Czekam z niecierpliwością na @.
|
|
|
|
|
|
|
|
My sttwierdzilismy, ze po slubie "pojedziemy na maxa" jak zajde wczesniej to fajnie, jesli pozniej to tak bedzie
Ale mnie tak naprawde od pazdz zachciało sie niuni, juz myslałam jakby to było...kochalismy sie w dni płodne, ale @ dostałam, to dałam na luz, a ze byłam w padz chora widac organizm był słaby, wyzdrowiałam, zaczełam brac witaminki, tymczasem zacz. nowa prace, skupiłam sie na czym innym...a tu niespodzianka bo w listopadzie juz zaszłam:) a moj maz zaskoczony ale i szczesliwy ze szybko:)bo nie chciałby tez za długo czekac...i jeszcze sie nie urodziło NASZE 1 WSPOLNE, a juz zagaduje o nast....to mu powiedziałam, ze najpierw to sie musi urodzic, zobaczymy jak bedzie sie zajmowac...moze do 30-tki urodze jeszcze jedno...Poki co, wole sie skupic na tym, co jest teraz, zeby dzidzius urodził sie zdrowy ..
reszta przyjdzie pozniej _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 06-05-2008 14:51
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja na początku nie bardzo chciałam mieć dziecko nowa praca, małe mieszkanie, studia. Mimo wszystko oboje z mężem bardzo chcemy mieć już swojego maluszka i od roku kochamy się bez żadnego zabezpieczenia i nadal nic. Od 2 miesięcy postanowiliśmy wziąść się konkretnie do roboty i narazie nam nie wyszło. Te nasze nie powodzenia bardzo źle wpływają na moją psychike i moje zachowanie zaczęło niepokoić męża. Postanowiliśmy wyluzować i zaczekać co będzie to będzie. I tu pojawił się kolejny problem zachorowałam prawdopodobnie na odmiedniczkowe zapalenie nerki co wiąże się z dość długim leczeniem i antybiotykami w zależności od tego jak silne i rozwinięte jest zapalenie ( a tego dowiem się dzisiaj). Więc poraz kolejny jestem rozczarowana i załamana przebiegiem sytuacji. Muszę odłożyć swoje staranka na co najmniej 3-4 miesiące o ile wszystko będzie przebiegało pomyślnie.
Tak się zastanawiam ile jeszcze muszę przejść żeby wkońcu doczekać się swojej kruszynki _________________ Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
megan_22
ale zycze Ci, abys wyzdrowiała i by udało Ci sie zajsc w ciaze
badz dobrej mysli, napewno sie uda _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
My z mężem bardzo chcieliśmy Dzidziulka, tylko jak się bardzo chce to czasami idzie wszystko na przekór... staraliśmy się o Mała 10 miesięcy i dopiero gdy zaczęliśmy rezygnować, niespodziewanka- udało się- tylko szkoda ze ciążą cieszyliśmy sie 30 tygodni, bo własnie w tym tygodniu urodziłam przecudna córeńkę, ale chwała Bogu wszystko jest dobrze a nasza córunia ma w tej chwili 2 latka
Pozdrawiam cieplutko _________________
|
|