|
|
|
|
|
|
Goya wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu. Spełnienia wszystkich marzeń...i tego najważniejszego
Megan, jak nie tym razem to następnym. A już miałam taką nadzieję. Ale póki @ nie ma jest nadzieja
Madzia widzę że będziemy czekać w tym samym czasie.Ja mam dostać @ 10 października, czyli 11 dni. Trzymam za Ciebie kciuki
Mnie dzisiaj boli podbrzusze i prawy jajnik. sama nie wiem czy to dobry czy zły znak. Na @ za wcześnie. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziewczyny, nie chce was nastarajac pesymistycznie, ale mnie też w ostatnim cyklu jajnik pobolewał i nic z tego nie wyszło. Także bolący jajnik to tak naprawdę niestety żaden objaw. Ale trzymam kciuki, żeby wam się udało i w październiku obrodziło pole fasolek:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
agusina ja tez 10 października ale dzisiejszego dnia już nie liczę ja tam jakos optymistycznie podchodze do sprawy i werze ze to na fasolke:) _________________ >>na żadnym zegarze nie znajdziesz wskazówek do życia<<
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
madziabb, wiem jak to jest, ja doszłam do takiego stopnia nakręcania sie, że w pracy co pół godziny mierzyłam temepraturę (bo temeperatura ciała też wzrasta) i miałam 37 C. a teraz swtierdziłam że mam to wszystko głeboko gdzieś i co będzie to będzie - nic nie sprawdzam, niczego się nie doszukuję, na betę pójdę jak mi test z moczu wyjdzie chociaż. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
megan nie smuć się wiem ze czasem jest ciężko ze jak już nie zostaje żadna osoba to się odechciewa wszystkiego.jeśli czujesz potrzebę zostania u mamy to może tak zrób z mama zawsze można pogadać i się jej wyżalić głowa do góry ja cie uważam za wielka optymistkę a to się nie rozmywa w 5 sekund _________________ >>na żadnym zegarze nie znajdziesz wskazówek do życia<<
|
|
|
|
|
|
|
|
megan, no co ty!!!! nie opuszczaj nas!!! Mężczyznom czasem odbija i tyle. Oni trochę inaczej myślą niż my. Na pewno się pogodzicie szybko. Poza tym kto nas tu będzie zagrzewał do walki i optymizmu??? ja się staram od stycznia i jeszcze nadzieji nie straciłam! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Megan... z facetami tak czasem bywa. Sami sie nakrecaja poodbnie jak my. Moze kilka dni ciszy pomoze. Ale nie wydaje mi sie ze stawianie na ostrzu noza pomoze... Mam nadzieje, ze kiedy Twoj maz wroci z pracy przemysli sobie co i jak, Ty do tego czasu rowniez przemyslisz. porozmawiacie sobie szczerze i pogodzicie sie. Tego ci zycze z calego serca. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć dziewczyny
mam dziś potwornego doła. Jednego dnia wszystko zwaliło mi się na głowę . Nie dość, że problemy w pracy to jeszcze to. Byłam na USG i okazało się ze moje bóle w podbrzuszu i ból po prawej stronie to nic innego jak wynik powstałej torbieli. Załamka. Teraz zastanawiam się jak rozprawić się z tym fantem hormonalnie czy prosić od razu o skierowanie na laparoskopie ? Może zrobili by przy okazji i inne badania. Idę jutro do giny i strasznie się boje. Tak czy inaczej wyklucza mnie to ze starań na jakiś czas.Płakac mi się chce............
|
|
|
|
|
|
|
|
madziabb i agusina ja mam dostac @ podobnie jak Wy 11.10. oby te wredne stworzonka do nas nie przyszły.
megan no cos ty? Ty? nas opuszczasz? jak to TY? Jestes nam potrzebna. Zobaczysz wszystko bedzie dobrze, z mezem pogodzisz sie i bedzie ok. On tez bardzo to przezywa, moze dlatego tak zareagowal. Porozmawiacie i wyjaśnicie sobie wszystko. Głowka do gory! Mam nadzieje, ze zostaniesz jednak z nami i bedziesz tryskac optymizmem, który nam sie wszystkim udzielal. I pochwalisz sie jeszcze przed nami dwiema kreskami na tescie. _________________
Samo czekanie jest nadzieją. Czekam, a więc mam nadzieję. Gorzki smak nadziei.
|
|
|
|
|
|
|
|
Megan, trzeba było najpierw napisać czy ma chwilę pogadać, bo czasami można trafic w nieodpowiedni moment z takimi telefonami. Poza tym wydaje mi się, żaden facet nie lubi, jak mu kobita nad uchem smędzi o ciąży ciągle. Niby miałaś to gdzieś i juz się tak luzowałaś, a tu po twoich postach wnioskuję, że coraz bardziej się nakręcasz. Za bardzo myślisz o zajściu w ciążę niz o waszych wspólnych relacjach. Zazwyczaj bywa tak, że jak się bardzo chce, to tym bardziej nie można zajść.
Ciągle siedzieć i wyliczać dni, mierzyć temperaturę, robic testy i inne tam sposoby. Przecież to można wpaść w paranoje i ząłożę się, że twój mąż ma już serdecznie dosyć słuchania tego wszystkiego miesiąc w miesiąc. Dajcie se luz na jakiś czas, przestańcie się starać i odpocznijcie psychicznie od tego.
ucieczka do mamy nic nie zmieni, a może nawet pogorszyć, bo w sumie po co matka ma wiedzieć, że między wami coś nie gra? Zacznie się wtrącać i prawić kazania, jak to matki. Lepiej usiąśc i zapytać dlaczego jest taki wściekły, a nie tylko patrzeć na siebie i na testy ciążowe. On też potrzebuje trochę zrozumienia, a dziecka i tak się doczekacie.
No to teraz możecie sobie poużywać, ale wiem po sobie, jak było gdy ja dostawałam takiej paranoi na punkcie dziecka i wiem, że wtedy nerwy puszczają. Zaczynają się nieporozumienia i wspólne obwinianie się, że dziecka nie ma. Wystarczy dać se spokój z tą sprawą i już jest lepiej. Najważniejsze to mieć cierpliowość... _________________
|
|