|
|
|
|
|
|
Beatka, moim zdaniem za wczesnie na testowanie. jajeczko zagnieżdża się jakieś 6 do 12 dni po spotkaniu plemnika (standardowo 10 dni) do tego dolicz sobie 2 dni na rozkręcenie produkcji hcg + ewentualną późniejszą owulkę (np. plemniczki czekały na jajeczko 2- 3 dni). Myślę, że najwczesniej jest sens się testować po terminie spodziawnej miesiączki.
Właśnie sobie obliczyłam, że gdyby to wszystko dodać to wychodzi max 16-17 dni od ostatniego sexu jak hcg zaczyna być wykrywalne (jeżeli ostatni był tym wcelowanym), a ja się testowałam 11 dni po ostatanim "s". No ale chyba sobie sama dorabiam ideologię do mojej sytuacji... _________________
edytowany: 1 raz | przez pomidorex | w dniu: 17-09-2008 11:19
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
kama, mój był testowany w marcu. Wszystko z nim ok. To moje hromony szaleją jak głupie. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Aaaaaaaa to zwracam honor Twojemu Panu _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
jak odebrał wyniki, chodził napuszony jak paw:) bo mu wyszło 67 milionów plemników przy normach zaczynających się od 20 milionów mężczyźni są zabawni:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Pomidorex - każdy facet jak odbiera pozytywne wyniki to łazi dumny, ale znając życie to każdego z nich trzeba "zaciągnać" do gabinetu...hehe. To badanie raczej do przyjemnych się nie zalicza cio????? Mój mąż przeżył szok, bo umówiłam Go na wizytę i nie był do końca świadom gdzie i po co idzie...hehe, ale poszedł. Pan doktor na dzień dobry kazał mu się rozebrać od pasa w dół....zdziwiony był niesamowicie ale nie miał innego wyjścia...hihi _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój miał ogromny stres jak szedł, myślałam wręcz, że da nogę z gabinetu albo nie dojedzie tam:) ale za to po fakcie...hmmm...nawet był zadowolony:) Może dlatego że były komfortowego warunki:) ładny pokój, jakieś gazetki itp...ładne pielegniarki:) a umówiłam go z samego rana na 8.30 i mówił, że w sumie zawsze może tak dzień zaczynać _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Kama75 oczywiście że to może być wina facetów, w takim razie trzeba zrobić badania. My z mężem postanowiliśmy poczekać do 1 roku starań i po roku jak nic nie wyjdzie to zrobimy wszytskie potrzebne badania po co martwić się na zapas _________________ Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
megan, tu raczaj nie chodzi o martwienie się na zapas, a raczej wczesne wykrycie problemu i w razie czego wczesne leczenie. Ja tak do tego podeszłam (tym bardziej, że u paru znajomych pra to właśnie mężczyzna miał problemy z nasieniem).
No i za Twoją radą zaopatrzyłam się właśnie w test ciążowy. Spróbuję jeszcze raz, korci mnie żeby nawet teraz sie przetestowac, ale w pracy jestem i warunki kiepskie. Tak czy siak musze się umówić do gina bo to już jakaś gruba anomalia jest z tym moim cyklem. _________________
edytowany: 1 raz | przez pomidorex | w dniu: 17-09-2008 12:43
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam sie z pomidorex. To proste badanie i stosunkowo niedrogie, poza tym nieinwazyjne. I wiele wyjaśnia, przynajmniej w kwestii faceta. A tak na zapas to polecam Salfazin, mój maz go brał.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pomidorex - to nieźle Twojemu mężusiowi namieszali...hehe
Tak na marginesie zgadzam się z Twoim podejściem do sprawy
Megan - jeśli masz na to czas to spox, nie ma co martwić się, tak jak powiedziałaś, na zapas Ale uprzedzam, tych badań w razie gdyby jest od groma i ciut ciut, więc następne lata zmarnowane. Ale ja wierzę w Ciebie i Twoje pozytywne nastawienie - więc teraz troszku przymrozi na dworzu i ten cykl dla naszej Megan będzie owocny
Kasik25 - o co chodzi z tymi tabletkami dla faceta? _________________
edytowany: 2 razy | przez Kama75 | ostatnio w dniu: 17-09-2008 12:49
|
|