Czesc dziewczyny, nie było mnie pare dni a tu się tyle narobiło złego
Madzia, starsznie cięzka sytuacja. Tak sobie myślę, ze nigdy bym nie wybaczyła swojemu mężowi zdrady ale wiem też jezeli kogos łączyło wczesniej ogromne uczucie to bardzo ciężko tak z dnia na dzien podjąc decyzję o rozstaniu. To są wspomnienia, cudowne chwile spędzone razem...najpierw trzeba oswoić się z myślą co się stało. Ale życzę Ci byś się wzięla ostro w garsc i podjęla dobrą decyzje.
Ja swojego męża kocham bardzo mocno i choc chcialam zawsze wszystko za niego robic to wtedy zapalała mi się lampka kontrolna i dwa razy pomyslalam zanim zrobilam. Nie wolno pozwolic aby zawsze to tylko jedna strona wszystko robila tak jak piszesz o tym Ty Megan. Pozniej staje się to tak oczywiste i normalne, ze nie docenia się rzeczy ktore robimy.
U mnie od początku zostały podzielone role i jest naprawde dobrze, nie mamy powodow do klotni bo kazdy zna swoje obowiązki.
Chociaz mąz pracuje 2 razy więcej ode mnie to nigdy mi tego nie wypomnial, zawsze jeszcze wszystko zdązyl zrobic w domu. Zmywa, robi sobie kanapki, odkurza, nigdy nie uslyszalam ze mu się nie chce albo zebym sama sobie zrobila. Zresztą...od początku znal moje zdanie na ten temat.
Megan, oczywiscie zgodzę się z Tobą, że to jest bardzo nie wporządku (delikatnie mówiąc) co Twoj mąż wogole robi! Nie wyobrazam sobie aby moj mąż wziął tylko na siebie mieszkanie, to jakis absurd
Niby się mowi, trwaj przy swoim ale to wiadomo, ze będą kolejne awantury, nieporozumienia. Ciężkie to i niesprawiedliwe. Ale wydaje mi się, że koniecznie musisz postawic na swoim, przeciez jestescie malzenstwem i wszytko musi byc wspolne...ja to tak rozumiem. A jezeli Twoj mąż chce sobie wszystko robic tak jak jemu tylko pasuje to rzeczywiscie chyba nie dorosł do bycia w związku i do małżenstwa. Tylko proszę nie obraź się za to stwierdzenie.
Wiem, ze nie jest Wam teraz łatwo ale trzymajcie się dziewczyny!
_________________