|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie. Skoro mowa o wieku to Ja mam 29 lat a mój w maju 31. Hmm... Learta Ja tez bardzo chcę, i tak jak u Ciebie mój miewa rózne dni i tez nie wie czego chce. Mówi że czuje sie jak maszynka do robienia dzieci, do tego dochodzi to że juz nie jest najmłodszy i boi sie że ędą mówić na niego "dziadek". Ech.... ile człowiek musi przejść żeby miec upragnionego dzidziusia. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Sylwia masz racje, Musimy wiele przejsc zeby w końcu doczekac sie dziecka, Wynika z tego ze prawie wszyscy mezczyzni boja sie miec dzieci
JA to juz nie wiem jak kombinowac zeby w końcu go do dziecka przekonac _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie
U mnie było podobnie z mężem jak zaczęliśmy poważnie rozmawiać o dzidziusiu to były momenty że sam nie wiedział czego chce ale na szczęście to za nami teraz on sam mówi mi że już chciałby żebym była w ciąży i żeby został tatą(on ma 27 a ja 22)..Pamiętam że jak mi to powiedział to popłakałam się ze szczęścia
Mam do Was pytanie bo moja koleżanka 2 tygodnie temu zrobiła test i okazało się że jest w ciąży potem była na usg i lekarz potwierdził ciążę ale nie wiedział na usg zarodka..co to może oznaczać??kazał jej się nie martwić,że może gdzieś się schował ale łatwo tylko powiedzieć nie martw się..
|
|
|
|
|
|
|
|
Hmmm. Trudno powiedzieć. Jeżeli to wczesna ciąża to mogło nie być widać. Moj mąż chce dziecko ale w każdym miesiącu rozczarowań czuje się jakby był do niczego. U nas dochodzi jeszcze to że nie mieszkamy sami (a ciocia jest bardzo wścibska) i jak mąż idzie skorzystac z łazienki co 2 godz. wcześniej robił to mówi że ciocia sie dziwnie na niego patrzy. Myśle że to go tak stresuje. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Sylwia78 a z jakiej dzielnicy jesteś? ja na Przymorzu mieszkam:)
U nas jest 5 lat różnicy ja 24 mąż 29, mojemu mężowi już od paru lat marzy się dzidziuś, mi dopiero od roku, w kwietniu odstawiłam pigułki (brałam 6 lat) w wiadomym celu;) ale niestety zaczęłam mieć problemy ze stawami, które musiałam wyleczyć przed planowaną ciążą, do tego doszła niedoczynność tarczycy (choroba hashimoto) przypadkiem odkryta, przez rok czasu moja pani doktór nie potrafi mi ustalić odpowiedniej dawki, ciągle albo za mało albo za dużo. Ze stawami można powiedzieć, że jest już prawie ok, wyniki bardzo dobre, tylko jeszcze trochę mnie pobolewają. Ale wczoraj dostałam już zezwolenie od reumatolog na powiększanie rodziny gorzej z tą tarczycą, ale jak ciągle będę na coś patrzeć to nigdy nie doczekam się tego maleństwa w moim brzuszku,
pozdrawiam wszystkie Panie starające się o maleństwo:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Kangurku ja teraz Chełm a niedługo Kowale. Pewnie po pigułakach ujawniły sie te rzeczy. Duzo tez słyszałam że przez jakis czas jest trudno zajść po pigułkach jak długo sie je brało. Masz racje starac sie trzeba ze względu na wszystko, a jak zajdziesz byc może samo wszystko sie unormuje. Ja teraz czekam az dostane @ ale tak do 35 dnia cyklu - jak nie będzie to do lekarza a jak będzie to w 5 dniu cyklu prolaktyna do zrobienia. Byc może mam wysoką i dlatego te nieregularne @ i do tego brak owulki. Dłuzy mi sie to czekanie. Wogóle to dzis rano mój m powiedzial że mam jakies powiększone piersi i zrobił dziwna minę, a ja na to ze to pewnie na @ więc nie ma co sie nastawiać. Chociaz nic mnie nie boli, no może troche brzuch , ale to jakby ćmiło i takie uczucie ciężkości. _________________
edytowany: 1 raz | przez Sylwia78 | w dniu: 09-02-2008 11:43
|
|
|
|
|
|
|
|
Gosiki u mnie było ta jak u twojej koleżanki. Lekarz stwierdził ciążę ale nie kazał się cieszyć, bo teraz jest tak dużo nierawidłowych ciąż. Przy następnej wizycie stwierdził, że nadal nie widzi zarodka, jest to ciąża nieprawidłowa którą trzeba usunąć. Niestety innu lekarze też to potwierdzili i musiałam mieć łyżeczkowanie. U twojej koleżanki wcale nie musi być tak samo.
edytowany: 2 razy | przez margo | ostatnio w dniu: 09-02-2008 12:39
|
|
|
|
|
|
|
|
ja już od 10 miesięcy nie biorę pigułek, więc myślę że nie powinno być źle prawie rok to dużo czasu na powrócenie organizmu do normy, na razie się nie martwię bo dopiero zaczynamy się starać o dzidziusia, próby już są, choć jestem dopiero po miesiączce, ale miło jest popróbować hahahaha ;p
na razie na luzie do tego podchodzę, bo nie chciałabym się nabawić blokady psychicznej _________________
edytowany: 1 raz | przez kangurek | w dniu: 09-02-2008 11:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam Wszystkie Panie serdecznie. przez przypadek weszłam na tę stronkę i przeczytałam prawie wszystko, lecz raczej niepodbudowało mnie to.staramy się o dzidzie od września.5 miesięcy i jest mi już naprawdę ciężko. czasami myślę sobie że jestem szurnięta na tym punkcie:)od dwuch miesięcy jestem prawie non stop na antybiotykach i mysle, ze to też utrudnia sprawę. mam pytanie tylko prosze nie śmiejcie się bo taka stara baba jak ja a bedzie pytać o podstawy.które dni w cyklu są najbardziej płodne. bo opinie wśród moich koleżanek są różne i raczej do tej pory nie brałam tego pod uwagę ale może czas zacząć.a wiecie co było ostatnio dla mnie najgorsze? wiem, ze tak niepowinnam. ale moja koleżanka z pracy właśnie pochwaliła się,że będzie mamą. przyszłam do domu i wpadłam naprawdę w jakąś histerję. połozyłam się pod koc i dobrą godzinę płakałam.wiem, że to początki ale ja już tak strasznie bym chciała i to jest silniejsze ode mnie.kupiłam nawet mojemu mężowi tabletki permen. cóż zobaczymy czy coś dadzą.:* _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ech mam nadzieję że u niej będzie dobrze...Kangurek ja brałam tabletki prawie 3 lata i mój lekarz powiedział że różnie bywa z tym dojściem do siebie po odstawieniu u jednych to 2 miesiące a u innych rok.ja odstawiłam w maju i do tej pory nic..lekarz wyliczył mi że 9, 11 i 13 dnia cyklu mam płodne i kazał próbować jak nic z tego nie wyjdzie do maja to zrobi mi badania.W moim przypadku do tej pory to był po prostu sex bez zabezpieczenia może dlatego się nie udało
myślicie że jest sens podawać mężowi folik?bo słyszałam różne opinie na ten temat
|
|