|
|
|
|
|
|
ja juz nie mam sily ja juz czasem wysiadam... staram sie o tym nie myslec ale to co jakis czas wraca ze zdwojona sila...troche zaluje ze nie zaszlam w ciaze majac lat 20 bo wtedy bez problemow by sie odbylo...w dodatku po tym poronieniu mam cykle nie rowne i wydluzone moze dlatego ciezko mitrafic wtedy uzywalam testow owulacyjnych...czuje zblizajacy sie okres... no i nie przestalam palic,wiem ze to zle ale mnie to uspokajalo po stracie i wydaje mi sie ze juz nie wierze w to ze zajde w ciaze... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej Martucha26 nie dziwię Ci się wcale ja też wysiadam, jedyne pocieszenie że nie jesteśmy same jest tu nas całe mnóstwo. Czytałam Twoje wcześniejsze wątki - bardzo Ci współczuję, ja straciłam ciąże po tygodniu i to był już dla mnie straszny cios, cała rodzina się dowiedziała po tym jak zrobiłam test, teściowa obdzwoniła całą rodzinę w calej Polsce że w końcu będzie babcią a tu taki pech... teraz to już mi nic nie mówią...
|
|
|
|
|
|
|
|
to jest najgorsze co mnie w zyciu spotkalo i caly czas odczuwam tesknote za tym dzieckiem mimo zepogodzilam sie z tym ze juzgo niema dbalam o siebie nad wyraz i bylam w szoku ze mnie to spotkalo,dlatego teraz nie trzese sie nad soba bo wiem ze to nic nie da, kolezanka palila trawe do 4 miesiaca a jej corka urodzila sie zdrowa ,taka jest sprawiedliwosc, a ja nawet kawy czy herbaty nie pilam,zlosci mnie to wszystko,gin 1 i 2 mowia ze wszystko jest ok ale gdyby tak bylo juz dawno bym zaszla zastanawiam sie co moge zrobic jeszcze,,,glupia bezsilnosc i czekanie juz mnie dobijaja...nie jestesmy same to fakt ale to marne pocieszenie...ze tak ans duzo ma z tym problemy,moja sasiadka ma 50 lat i urodzila 7 dziecko o wadze 5 kg nie brala zadnych witamin i sie nie oszczedzala a ja, a my.... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
No tak... Ręce opadają, czasem myślę, że może mi nie dane mieć dzieci... sama nie wiem... Tak sobie myślę, że jak w tym roku nie zajdę w ciąże to faktycznie rozważę z mężem możliwość in vitro lub adopcji. Też żałuję, że wcześniej nie zdecydowaliśmy się na dziecko, a to ciągle coś, bo to mieszkania nie mieliśmy a to z pracą było nie tak. A teraz jak mamy już wszystko to niestety dupa blada że tak sie wyrażę... a czas leci, zaraz w kwietniu 31 lat mi stuknie i co?
|
|
|
|
|
|
|
|
martucha, a byliście klinice leczenia niepłodności?? Bo moja siostra po 3 latach starań wreszcie miała tam zdiagnozowany swój przypadek. Ona też poroniła i okazało się że jakiś jełop że szpitala przy czyszczeniu uszkodził jej coś w środku! ale teraz za 3 tygodnie zostanie mamą- Basia z iN vitro.
Co do mojego męża to on jest zwykłym egoista i leniwcem. Pół godziny przed moją propozycją seksu, on chciał czegoś bardzo podobnego acz nie wymagającego od niego wysiłku- jeżeli wiecie co mam na myśli więc ochotę miał, tylko nie chciało mu się wysiłku w to wkładać.
poza tym nawet jak się nie ma ochoty, to można się pomiziac i ochota sama przyjdzie, albo przynajmniej można się postarać. No chyba że planuje się dziecko w okresie 2-3 lat wtedy można olać owulacje i inne tego typu bajery.
ech, jestem zła, rozżalona i najchętniej to bym dzisiaj do domu nie wracała. Mam owulację bo to czuję, rano mnie jajnik poboloewał lekko i jajeczko nawet szansy nie dostanie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
mialam robione wszystkie z mozliwych badan i dwaj lekarze mowia ze jest od strony medycznej ze mna wszystko ok...wiec nic z tego nie rozumiem _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam wszystkie starające się na forum. Mam ten sam problem związany z niemoznością zajścia w ciążę. Mam zespół niepękającego pęcherzyka więc nie mam owulacji,albo jest raz na jakiś czas np. po wzięciu luteiny która wywołuje miesiączkę i wtedy w następnym cyklu występuje owulacja. Tak też miałam w ostatnim miesiącu. W 12 dniu cyklu czułam kłucie jajnika i wiedziałam wtedy że jajeczko dojrzewa i że być może będę miała owulację i tego samego wieczora zaczęliśmy z mężem starania tak co 2 dzień. Ostatnie staranie było w 17 dniu cyklu, wtedy już nie czułam jajników i myślałam że już po owulacji bo brzuch mnie pobolewał, ale się myliłam bo owulację miałam 21 lub 22 dnia cyklu bo dostałam takich bóli i kłucia jajników że nie mogłam na krzesle w pracy usiedzieć i tu wieczorem miałam niespodziankę bo chciałam się poprzytulać z M ale on powiedział że nie ma ochoty a pozatym jak może sprawiać mi to przyjemność jak mnie brzuch tak boli, więc chyba zmarnowaliśmy szansę. po 3 dniach skoczyła mi temperatura więc to napewno była owulacja bo mój gin spojrzał na wykres i to potwierdzil,więc jest mi strasznie smutno że mogło się udać. Teraz tylko czekam na @ która powinna przyjść 14 dni od owulacji więć jeszcze trochę sobie poczekam Żyć mi się nie chce. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
pomidorex oj ci faceci kto ich zrozumie,mój też sie bronił jak nam sie nie udawało ale teraz doszedł do wniosku że ma być dziecko i koniec nawet jak bedzie musiał zasówać jak koń pociagowy hahaha w kwietniu startujemy bedę go mieć na stałe to jajko nam już nie zwieje _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jejuuuu... faceci to straszni egoiści... A może czują się przez nas jakoś osaczeni? że niby ich traktujemy jak samców rozpłodowych czy cooo? No ale w końcu do dziecka trzeba dwojga
|
|
|
|
|
|
|
|
oj Sylwia strasznie mi przykro:( ja już wiem jak to jest:( nawet nadzieję na zajście w ciąże mi w tym miesiącu zabrano:( nie mam na co czekać... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja w tym miesiącu zajeżdżę swojego jak konia na westernie haha
|
|