|
|
|
|
|
|
wlasnie nie mialam zagrozonej ciazy raz lezalam w szpitalu dzienbo mysleli ze krwawie z macicy a to bylo z nadzerki na wszelki w dali mi luteine i duphaston, a ciaza rozwijala sie dobrze ja sie bardzo dobrze czylam gdyby nie plamienie ktore nagle pojawilo sie pod koniec 11 tygodnia i okazalo sie ze malenstwu nie bije serce i nie wykryto czemu tak sie stalo bo ja i maz jestesmy zdrowi nigdy nie owiem sie tego widac tak Bog chcial...to bylo na poczatku wrzesnia, teraz jest luty staram sie ale bez testoew juz i mierzenia tempy bez obliczen, jest wszysttko dobrze ze mna szybko fizycznie doszlam do siebie, nawet juz sie odstresowalam ale nie zchodze czemu zaden lekaz nie jest mi w stanie powiedziec...Mezatko pomyslalam ze te twoje rady sa calkiem pozytywne ,bo cale zycie wciaz nie moznasie umartwiac, w najgorszym wypadku invitro badz adopcja tyle dzieci czeka na milosc a ja i maz mozemy dac im wszystko...dlatego bez stresu czekam na cud... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
często jest tak że jak ludzie adoptuja dziecko to wtedy ona akurat zachodzi w ciążę, chyba jest coś jednak nie tak z ta nasza psychika. powstaje jakaś blokada i wydaje nam sie ż ejuż sie nie stresujemy a tak nie jest. ale głowa do góry!trzeba być cierpliwym! na pewno wam się uda!nie wolno tracić nadziei! pozdrawiam goraco!!!
dAMY RADE DZIEWCZYNY.Nowa, nie wiem czy jestem w ciąży ale chyba jest duże prawdopodobieństwo, bo kochaliśmy się akurat w dni płodne kilkanaście razy i to bez zabezpieczenia. poczekam jeszcze tydzien i zrobię to badanie krwi. Pozdrawiam. mykam do domku. do zobaczenia jutro. pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć dziewczyny, dawno mnie nie było, ale cały czas czytałam wasze posty . A u mnie jakoś pomalutku . Przestałam się tak stresować. Nie mierzę temperatury, nie robię testów owulacyjnych, wszystko spokojnie. Teraz spóźnia mi się @ trzeci dzień, oczywiście nadzieja zawsze jest bo nie da się nie myśleć w ogóle, ale nie mam już obsesji, żeby zrobić test lub lecieć do lekarza.
Już dwa tygodnie przed miesiączką zaczął mnie boleć brzuch i boli nadal, raz kłuje jeden jajnik raz drugi, ciągnie dół brzucha i w ogóle jakoś dziwnie. Ale poczekam jeszcze w spokoju do końca tygodnia i jak jeszcze nie dostanę to dopiero wtedy umówię się na wizytę.
Witam wszystkie nowe dziewczyny!!!!!!!!
Co u ciebie Paulinko, Kasiu zg?? Jolu jak zdrówko??
edytowany: 1 raz | przez evita | w dniu: 05-02-2008 13:57
|
|
|
|
|
|
|
|
zeuse, no nieźle kilkanście razy w trakcie dni płodnych... kondycyjnie wynik do pozazdroszczenia:) mam nadzieję, że zafasolkuje ten wyczyn i wtedy mnie też natchnie i zapędzę mego męża do roboty:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy uważacie, że seks co drugi dzień, czy kilka razy w ciągu dnia jest skuteczniejszy? Czytałam wcześniejsze wasze rozmowy na ten temat, ale nie znalazłam odpowiedzi.
|
|
|
|
|
|
|
|
są dwie teorie: jedna że co drugi, bo wtedy są plemniki silniejsze, a druga, że codziennie a nawet 2 x dziennie bo wtedy choć słbsze pleniki to jest ich dużo i ciągle dopływają nowe i mają większą szansę w grupie przebić się dalej. No ale która metoda jest skuteczniejsz to już ciężarne muszą tutaj dać głos:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nam lekarz dawał mniejsze szanse niż innym ,zdrowszym parom ,bo plemniki mojego męża były bardzo malo ruchliwe ,ale kochaliśmy się co 2 dzień. Do tej pory nie wierzę że to się stało ,bo moja desperacja prawie sięgnęła zenitu.
Wydaje mi się że w przypadku takim jak nasz skuteczniej byłoby się kochać nawet 2 razy dziennie ,bo tylko wtedy jest dobra szansa na wyłapanie tych najruchliwszych ,ale my tego nie "spraktykowaliśmy" a i tak się udało..
edytowany: 1 raz | przez nowa26 | w dniu: 05-02-2008 15:08
|
|
|
|
|
|
|
|
hej no coz niby nie ma na to regoly , choc czestrze wspolzycia oslabiaja jednak plemniki, ja z doswiadczenia moge powiedziec , ze po 6 miesiacach intensywnych staran -odczekiwania 2 dni lub bzykania sie po kilka razy dziennie nie przynioslo efektow!tak czytam co piszecie o tych wszystkich badaniach -chormony ,tarczyca itp. i po malu mnie to przeraza, nie robilam jeszcze zadnych badan ale widze ze jednak musze , wlasnie poczytalam troche o niedoczynnosci tarczycy i chyba pewne moje objawy by sie pod to pisaly ,teraz sie troche boje bo mieszkam w niemczech i do polski jade do piero na swieta i wtedy chce sobie zrobic wszystkie te badania , jak myslicie czy gdyby mi sie udalo zajsc w ciaze teraz to czy pozniejsze negatywne wyniki odnosnie tarczycy beda mialy b. zly wplyw na ciaze ??wlasnie mam 8 dzien cyklu wiec chce pomalu znow zaczac starania
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie. Długo się nie odzywałam na naszym forum ale chcę się z wami podzielić moim planem z mężem. A więc pół roku upłynęło od czasu kiedy nasz dzidziuś nie żyje. I postanowiliśmy starać się o drugiego dzidziusia. Ale w związku z tym mamy obawy czy z nim znowu nie stanie się to co z naszym Olafkiem. _________________ Dlaczego muszę żyć bez mojego synka?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli chodzi o zachodzenie w ciążę to moim zdaniem też na to mają wpływ pozycje w jakich się kochamy. Bo ponoć kobiety które mają szyjkę macicy wygiętą , bądź odchyloną do tyłu to trzeba stosować pozycje takie no od tyłu ale ile w tym prawdy to nie wiem. _________________ Dlaczego muszę żyć bez mojego synka?
|
|
|
|
|
|
|
|
witam!
moje badania:2-3dc -FSH,LH,prolaktyna,prolaktyna po MTC, testosteron, CA-125(jajnik),różyczka,przeciwciała przeciw plemnikom, chlamydia -koszt dzisiaj 300 zł
10-14dc -wymaz z pochwy bakteriologiczny, wymaz z kanału szyjki macicy-M.Chomis,U.urealiticum, wymaz z kanału szyjki macicy -chlamydia trachomatis (PCR)-koszt 155 zł
a do tego badania męża: seminogram i chromatyna _________________
|
|