|
|
|
|
|
|
witam dziewczynki...moja dzidzia 23 lutego przyszłaby na świat....;((dlatego na ten miesiąc chciałabym zasnąć i o niczym nie myśleć...
4 lutego jestem umówiona w tej klinice niepłodności i szczerze powiem mam stracha,ale zobaczymy....w sumie teraz to już wole dmuchać na zimne...
4 lutego też mam mieć okres...i ciągle mam nadzieje że nie przyjdzie... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ewelinka24 trzymam za Ciebie kciuki _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ewelinka24 ja rowniez 3mam kciuki, by wszystko sie ułozyło po twojej mysli, i zycze powodzenia, by Ci sie udało zajsc w ciaze:)powodzenia _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Chciałam jeszcze spytać o wasze zdanie...W zeszłym tygodniu wróciłam z dwutygodniowego urlopu w Polsce.Mój okres powinien przyjść 17 stycznia a już minęło 8 dni i narazie nic nie zapowiada żeby przyszedł też i jutro.Nie wiem o co chodzi ,bo nigdy mi się tak długo nie spóźniał.Na pewno nie jestem w ciąży bo test robiłam 3 dni temu i dupa z tego.Z kolei od 2 dni mam upławy tak jak w dni płodne.Nie bolą mnie piersi ,tylko sutki są troszkę wrażliwe.Nawet nie mam tego przedokresowego bólu brzucha ,który mi zawsze daje znać o nadchodzącej @ .Czy to może być aż tak drastyczny wpływ zmiany klimatu? Bo ja już głupieję!!!
Margo..z WIELKIM SZACUNKIEM I PODZIWEM dla ciebie.Jesteś tak silna psychicznie ,że aby ci tylko pozazdrościć.Czy przez te 5 lat korzystałaś z pomocy psychologa?
|
|
|
|
|
|
|
|
He Nowa26, jestem w podobnej sytuacji, tez bylam 2 tyg. w Polsce, nie spodziewalam sie, ze w tym m-cu sie uda bo w dni plodne bylam wlasnie w Polsce bez meza, ale okres spoznial mi sie kilka dni( nigdy mi sie nie spoznia) wiec zaczelam sobie robic nadzieje( cuda sie zdarzaja), test zrobilam w dniu spodz. @ -negatywny, 4 dni pozniej - negatywny, nie wiedzialam co sie dzieje, caly czas jednak mialam cicha nadzieje, dzisiaj jes 9 dzien po spodz. @ i czuje ze nadchodzi wielkimi krokami-niestety, nie wiem co o tym wszystkim myslec, moze faktycznie ten polski klimat tak na nas dziala... pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
nowa 26, przez pierwsze 2 lata małżeństwa brałam tabletki antykoncepcyjne, później staraliśmy się jakieś 1,5 roku więć poszłam do lekarza. Brałam tabletki na uregulowanie hormonów,czekałam i w kolejności robiłam drożność, mąż badania i znów czekaliśmy. Myślałam, że jak mąż się podkuruje to się uda. Udało się, ale nie do końca, dziś byłabym mamą 1 miesiąc i 9 dn. Musiałam znów odczekać cztery miesiące bo po tej ciąży miałam łyżeczkowanie. I tak to się ciągnie już tyle czasu. Powiem, że wcale nie jestem silna psychicznie. Jak czytam, że któraś z was starała się kilka miesięcy i udało się jej- to tak strasznie jej zazdroszczę. Każdą wolną chwilę myślę o ciąży i dziecku. Boję się, że to tylko mi szkodzi i popadam w paranoje. To ja was podziwiam, że macie tyle optymizmu, mi go brakuje Z porad psychologów nie korzystałam i myślę, że nie ma takiej potrzeby. Przedemną inseminacja
edytowany: 1 raz | przez margo | w dniu: 24-01-2008 19:28
|
|
|
|
|
|
|
|
dzięki dziewczynki za wsparcie,dam Wam znać co tam w tej klinice mi poradzą może później któreś z Was sie coś z tego przyda...bardziej niż ja mężuś się stresuje bo wie,że będzie musiał sie przebadać,ja juz trochę tych badań mam za sobą po poronieniu i ogólnie....
a mam do Was pytanko,czy pojawienie sie bolesności piersi w połowie cyklu to coś normalnego,pytam niekoniecznie w kontekście ciąży, tylko ogólnie?
trzymam mocno kciuki za Moje i Wasze powodzenie!!!! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ewelinka24, czy idąc do kiliniki niepłodności tylko ty masz jakieś badania twój mąż nie ma? Pytam bo ja też się wybieram, mam badania ale mój mąż nie ma? Podobno trzeba mnieć aktuane badania?
|
|
|
|
|
|
|
|
mój mąż jeszcze nie ma żadnych,ale jak rozmawiałam telefonicznie z tym lekarzem to mówił,że on zleci jakie trzeba będzie...ja mam ich sporo-tarczyce,toxo,różne przeciwciała...i te są oki,dlatego zastanawiamy się co jest nie tak...mój lekarz mówi że to tylko kwestia czasu,bo juz w ciąży byłam więc powinnam zajść i teraz,ale ja po tych 4 miesiącach martwie... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Magena..Ja mimo wszystko nie nastawiam się na "cud" ,raczej nie jest możliwa ciąża ,bo podobno jak sie jest w ciąży ,to instynkt od razu podpowiada ,a u mnie tak nie jest.Ja się tylko wkurzam na to ,że przez tą spóźniającą się @ nie mogę nawet zacząć brać tabletek na plodność ,które mi przepisał lekarz.Po raz kolejny los się ze mną drażni.A jeśli mogę spytać ,to w jakim kraju przebywasz?Ja jestem w Szkocji i ten akurat klimat bardzo dobrze na mnie wpływa (nie chorowałam od 3 lat).
Margo.I tak cie podziwiam i czasami czuję się głupio wobec siebie że ja tak przeżywam i panikuję mimo ,że staramy sie rok z kawałkiem.Długa była ta wasza droga przez to wszystko ,ale mimo to widzę że nie zwątpiliście i dalej próbujecie.Jeteś dobrym przykładem dla mnie ,ale ja chyba nie obeszłabym sie bez psychoterapii.A czy ty o tym myślałaś ,żeby jednak skorzystać z pomocy psychologa?To was obojga może bardzo podźwignąć.Ja byłam tylko raz ,ale to było jeszcze przed wynikami badania nasienia męża i teraz chciałabym pójść jeszcze raz,ale nie mam takiej możliwości ,bo nie jestem w Polsce.
Mogę ciebie i was wszystkie pocieszyć tym ,że psycholog powiedział ,żeby nie zwalać winy na blok psychiczny ,bo jeśli ktoś do nas mówi :wyluzuj ,to my sobie wtedy wmawiamy ,że faktycznie przez to nie możemy zajść w ciążę i to na nas wpływa jeszcze gorzej.Dopóki chcemy mieć maluszki to nigdy nie przestaniemy myśleć o tym tak do końca i to jest chyba normalne.A wyluzować się to można w wannie gorącej kąpieli z pianą
uffff ale się rozpisałam...
ewelinka24.Ja miałam takie bolesności piersi jak mi się cykl zaczął skracać.Kiedyś miałam @ co 29 dni a teraz co 26 czasem 25. Też trzymam kciuki za was wszystkie! Może niedługo pokażemy światu ,jakimi zostałyśmi mamuśkami!
|
|
|
|
|
|
|
|
Nowa26, ja jestem w Anglii, musze przyznac , ze tez nie choruje, odpukac. Nie stresuj sie spozniajaca@, tak sie czasem zdarza. Moj maz czesto wyjezdza w zwiazku z praca i trudno jest nam utrafic w "te" dni ale w tym miesiacu jest w domu, wiec zaczniemy dzialac. Zrezygnowalam z testow owulacyjnych, mierz. temp. itd bo to nas obu bardzo stresowalo, poczekamy , zobaczymy, musi kiedys sie udac.
pozdrawaim
|
|