No i jestem po wizycie u gina. Jak powiedziłam ile czasu sie staramy to oczywiście dostalam wykład, ze to tak bardzo krótko, ze szok, że niektórzy sie starają 4 lata itd. Ale wszystko dokładnie mi tłumaczył,tak bardzo gnębilam go swoimi pytaniami az godzinę u niego siedzialam a jak wyszłam to ludzie dziwnie patrzyli a była ich cala poczekalnia, bo innych to jakos szybciej załatwiał. Powiedziła starac się rok i wtedy przyjsc.
- zrobił mi cytologię i wyniki będą za 2 tyg.
- przebadał i stwierdził: tyłozgięcie macicy (o matko! nie wiem co to ale powiedził ze to nie jest przeszkoda) - jak sie spytałam co to oznacza to powiedziła ze nic mi powiedziec nie można, ale podobno nie ma to wpływu, ale ja musze o tym poczytac w necie - cos mi kiedys sie obilo o uszy, ze jakies inne pozycje trzeba wyprobowywac
- usg - mam 12dc - pęcherzyki sa za małe ale moze jeszcze urosną
- nerki - mam zbadac mocz - bo ciągle chodze siku
- wysoka prolaktyna wg niego na razie ni nie robic bo to moze od stresu i sama ureguluje sie za jakis czas - ale on sie chyba nie zna na tym to nie endokrynolog
- mogę zbadac nasienie meza ale najlepiej po roku czasu dopiero on mnie pokieruje gdzie i jak
- mam zarzucic wszystkie kalendarzyki, temp, testy owu itp. i ma byc sponatnicznie - mam dac sobie szanse nie myslec otym
- jak minie rok i nic - mam przyjsc - skieruje mnie do szpitala na drożność jajowodów pod narkozą
- mam nie wykonywac zadnych badan
- aha no i na te moje objawy ciazowe co miesiac i wyregulowanie miesiączki dostałam lek" duphaston
- i na moje zyczenie mam brac kwas foliowy
To byloby chyba na tyle. Zobacze z tym duphastonem co bedzie 3 miesiące - jak nic to wybiore sie do innego gin. A no i zrobie badanie nasienia meza na własną ręke.
Nie wiem ten gin nie zna sie na hormonach! Takie moje odczucie bo jak mu pokazałam wyniki sprzed dwóch lat widziałam ze nic mu to nie mowi. No nie wiem zresztą. Poczekam troche jakies 3 miesiące i wtedy jak nic nie wyjdzie poszukam w większym miescie ginekologa- endokrynologa - zbadam jeszcze po tym czasie te prolaktyne i zobaczymy.
Czyli jak wszyscy twierdza lekarze nie chce nic robic za bardzo - dopiero po roku czasu staran. Dobrze jak jest wszystko dobrze - a jak cos nie tak to szkoda tego roku.
Kurcze ale sie rozpisalam, ale chciałam sie z wami podzielic zebyscie wiedziały co i jak.
_________________
Samo czekanie jest nadzieją. Czekam, a więc mam nadzieję. Gorzki smak nadziei.
edytowany: 1 raz | przez MORELKA27 | w dniu: 20-10-2008 18:12