|
|
|
|
|
|
ada22 - tak, razem zawsze razniej od jakiegos czasu przestalam o tym myslec zeby sie nie dobijac calkowicie..co ma byc to bedzie, moze nie jest mi pisane macierzynstwo..mimo tego ze uwielbiam dzieci...ale tak juz jest, ci co nie chca maja a ci co pragna miec nie moga..pozdrawiam:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Witaj Jagoda1601 u mnie to też już zaczął sie piąty cykl starań, i postanowiłam dłużej nie zwlekać, 20.10 mam wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że pomoze. _________________
Samo czekanie jest nadzieją. Czekam, a więc mam nadzieję. Gorzki smak nadziei.
|
|
|
|
|
|
|
|
cześć dziewczyny.
bardzo Wam dziękuję za te ciepłe słowa!!!!@ narazie nie mam...ale tak jak pisałam czuję, że przyjdzie ta wredota.
Margit i ania - serdeczne gratulacje!!!trzymam kciuki za wasze fasoleczki!!!!
ada wszystkiego naj naj najlepszego!!!!!
pozdrawiam Was serdecznie!!!!!! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jagoda1601 wyrzuc pesymistyczne nastawienie do kosza. Jak to nie jest Ci pisane macierzynstwo Napewno jest tylko dzidzi cZeka na odpowiednia chwilke zeby sie pojawic i zrobic dlugo oczekiwana niespodzianke Pozytywne myslenie pomaga! Trzymaj sie nastepnym razem nam sie UDA
agnieszkad1 DZIEKUJE BARDZO _________________ ****<Bardzo czesto okazuje sie ze szczesciem jest nie wiedziec wszystkiego>****
Miejmy nadzieję!... Nie tę lichą, marną co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, lecz tę niezłomną, która tkwi jako ziarno przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
edytowany: 2 razy | przez ada22 | ostatnio w dniu: 11-10-2008 21:10
|
|
|
|
|
|
|
|
No dziewczyny a ja sobie wykrakalam nie wytrzymalam do poniedzialku i rano zrobilam test-ujemny a popoludniu przyszla @.Co z ta @ kurde jest,najpierw sie spoznia a po zrobieniu testu odrazu sie zjawia,czy ona(@)to wie,ze mnie juz wkrecilo,jest po tescie wiec sie zjawia?Doczytalam,ze nie tylko mnie dzis odwiedzila,no nic dziewczyny musimy byc twarde i spokojnie czekac-masakra.. _________________
edytowany: 1 raz | przez tere29 | w dniu: 11-10-2008 21:39
|
|
|
|
|
|
|
|
tere ja miesiąc temu miałam tak samo, rano w sobotę zrobiłam test wyszedł negatywny a po południu przyszła. Coś w tym musi być. Psychika chyba naprawdę ma wielka moc _________________
Chodzi o wiarę w siebie, o wiarę w to, że może być lepiej...
Uwierz - może być lepiej niż jest, marzenia mają sens!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiecie co dziewczeta, umowmy sie ze od nastepnego razu zadna z nas nie zrobi testu do 2 tyg. po terminie @. Jak by ktoras miala na to straszna ochote to musi wejsc na forum i my jej to z glowki wybijemy. moze wtedy jatwiej zafasolkujemy! Co o tym myslicie?!
Pozdrawiam i zycze wszystkim staraczkom Super milej niedzieli! Pa pa _________________ ****<Bardzo czesto okazuje sie ze szczesciem jest nie wiedziec wszystkiego>****
Miejmy nadzieję!... Nie tę lichą, marną co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, lecz tę niezłomną, która tkwi jako ziarno przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się, nie robmy testu do 2 tyg po terminie...z tego co slyszalam psychika ma tutaj baardzo duze znaczenie..za bardzo chcemy..A ja od 3 dni mecze sie z @...brzuch mnie boli jak cholercia... Obiecalam sobie ze poczekam do konca roku i..jak cos pojde do lekarza..narazie nie chce sie dolowac wizytą...bo moze w koncu sie uda niedlugo milutkiej niedzieli kochane _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ada22 to świetny pomysł - jestem za. Ja już się przekonałam ze robienie testów nie ma sensu. Zresztą odkąd mierzę temp. juz na kilka dni przed @ wiem ze przyjdzie, wiec testy sa niepotrzebne. Termometr służy mi jako test. I mam czas pogodzic się z jej nadejściem.
A tymczasem kazdy mój dzień dziewczynki to walka ze sobą, z myslami, z innymi ludźmi, z czekaniem na fasolkę, z Bogiem, walka ta przeplata sie z akceptacją. Nie ma godziny zebym nie myslała o dzidzi czy bede ja kiedys miała??? Cokolwiek robię, gdziekolwiek jestem te mysli mi towarzyszą - gdy jestem w sklepie, na spacerze, w pracy, w domu - wszędzie -spotykam się z ludźmi, ze znajomymi z dziecmi, z siostrą która spodziewa sie maleństwa, z obcymi osobami cieszącymi się dziećmi. Walczę ze sobą, tłumaczę sobie, wmawiam czasem na chwilę pomaga, czasem próbuje sie pogodzić z tym co będzie gdy dzidzi nie będzie. Jest ciężko, stałam się uciążliwa dla otoczenia, niestety. Wczoraj zrobiono mi kilka zdjec na spacerze w parku - jak na nich wyglądam - jestem smutna, nawet na fotkach na których się usmiecham od ucha do ucha - w oczach widac ból i smutek. Teraz czekam na wizyte u lekarza jeszcze tydzień. _________________
Samo czekanie jest nadzieją. Czekam, a więc mam nadzieję. Gorzki smak nadziei.
|
|
|
|
|
|
|
|
Morelka nie wiem jak ale masz przestac tak obsesyjnie o dziecku -- to niezdrowe ... ja mam 29 lat i tez powinnam sie martwić brakiem fasolki .... ale to tam w górze jest zapisane kiedy bedzemy mogły zostać mamusiami zdaj się na tego u góry POmyśle co ma być to będzie i ciesz sie małżeństwem Bardzo chciałabym ci jak najlepiej doradzić i ulżyć ... jedz do wesołego miateczka moze:) nie ma to jak zabawa jakby sie miało 10 lat a jakie odstresujące _________________
|
|