|
Zanim jednak wsypiemy kilka zwiniętych listków do filiżanki i zalejemy je wodą, by otrzymać napar o pięknej barwie, który oczaruje nas swoim smakiem poznajmy historię tej niezwykłej rośliny.
Jest wiele legend i historii dotyczących odkrycia herbaty. Najstarsza legenda związana z odkryciem herbacianego naparu przenosi nas w 2700 rok przed naszą erą. Jego powstanie zawdzięczamy obsesji, jaką na punkcie własnego zdrowia miał panujący wówczas cesarz Szen Nung. Pił tylko przegotowaną wodę i kucharze musieli przez cały czas mieć w pogotowiu wrzątek. Pewnego razu spragniony cesarz sam udał się do kuchni. W naczyniu z przygotowanym – jak zawsze – wrzątkiem, za sprawą szalejącej wichury, znalazły się liście i gałązki z krzewów herbacianych. Cesarz patrzył na zaśmieconą wodę, która stopniowo zmieniała kolor i wydzielała nieznany zapach, a kucharze zapewne w myślach żegnali się z życiem. Widocznie niecodzienny aromat zaintrygował jednak Szen Nung’a, bo wprawdzie – jak to w zwyczaju władców bywa – najpierw kazał spróbować naparu kucharzowi, ale gdy ten przeżył, sam po niego sięgnął. Od tamtej pory trwa herbaciana era.
Do Europy dotarła dopiero w XVII wieku, chociaż już wcześniej przysyłano ją na dwory monarchów europejskich w charakterze prezentu. Znano ją także w Indiach, a od IX wieku w Japonii. W Wielkiej Brytanii i Rosji była napojem arystokracji, ponieważ jej cena sprawiała, że nikt oprócz najbogatszych nie mógł sobie na nią pozwolić. Dziś pod względem popularności jest na pierwszym miejscu, wyprzedzając nawet kawę.
|