|
"Kiedy myślałem o swoim życiu, zdałem sobie sprawę, że nie spotykam się już z tymi samymi kobietami, co 12 lat temu. W związku z tym stworzyłem dwie nowe postaci kobiece: Emmę, narzeczoną Dantego i Becky, menadżerkę w restauracji Mooby’s. - wyjaśnia Smith. – Pełnią one w filmie o wiele ważniejszą rolę niż dziewczyny w "Clerks - Sprzedawcy". Emma jest jakby osią całego filmu. Jest ładna, podrywa Dantego, może być dla niego wygranym losem na loterii, ale niekoniecznie jest dla niego stworzona. Becky jest natomiast jego najlepszą przyjaciółką, czyli według mnie wspaniałym materiałem na dobrą partnerkę. W filmie najważniejsza jest jednak relacja między Dantem i Randalem, która jest swego rodzaju całkowicie heteroseksualną historią miłosną."
Aby zrównoważyć ciągłe, ostre potyczki językowe Dantego z Randalem, Smith stworzył jeszcze jedną nową postać - Eliasa, ich niezdarnego współpracownika z Mooby’s, który przypala wszystkie frytki, regularnie chodzi do kościoła, uwielbia Hobbitów i kolekcjonuje transformersów.
Smith wciąż bawi nas swoimi nie uznającymi żadnych świętości dowcipami i nigdy nie wycofuje się w imię przyzwoitości, udowadniając w ten sposób, że poczucie humoru może stać się z wiekiem jeszcze bardziej bezczelne. "Uważam, że w tym filmie przesunąłem granice jeszcze dalej niż w "Clerks - Sprzedawcach", nie dlatego jednak, że chcę być postrzegany jako facet, który cały czas prze do przodu.– zauważa reżyser. – Ten rodzaj humoru po prostu pasuje do bohaterów filmu i dla mnie też jest naturalny. Nie chodziło mi o obrażanie kogokolwiek, chciałem natomiast pokazać tych ludzi takimi jacy są, czyli bardzo zabawnymi." Podekscytowanie Smitha rosło w miarę realizacji projektu, ponieważ zrozumiał, że stoi przed szansą powrotu do takiego rodzaju filmów, jakie kręcił zanim odniósł sukces w Hollywood: mniej uzależnionych od dużego budżetu, a bardziej od pomocy dobrych przyjaciół, sprzyjających okoliczności i twórczej pasji. "Po "Dziewczynie z Jersey" naprawdę chciałem zrobić film z ludźmi, którzy nie pojawiają się co tydzień na okładce US Magazine. – wyjaśnia reżyser. – Po raz pierwszy od dłuższego czasu miałem poczucie swobody opowiedzenia takiej historii, jaką chciałem opowiedzieć: awanturniczej, a jednocześnie sentymentalnej i przejmującej". Jedną z osób, która była zaskoczona scenariuszem "Clerks 2", był Scott Mosier, producent i długoletni współpracownik Smitha: "Pierwsza część była przezabawna, więc byłam tym bardziej zaskoczony widząc, że tym razem reżyser przeszedł samego siebie. Świetnie się stało, że nie jest to zwykła kopia "Clerks - Sprzedawców". To zupełnie inny, odrębny film. Ale również pełen różnych szokujących scen, których raczej nikt by się nie spodziewał".
|