|
Wszak zakochani swoje święto często obchodzą przy romantycznej kolacji, podczas której na talerzu pojawiają się produkty o afrodyzyjnym działaniu. Warto więc wcześniej zastanowić się jak skomponować potrawy na ten wyjątkowy dzień. Tajniki sercowej diety zdradza Agnieszka Piskała, Specjalista ds. Żywienia z Nestlé Polska S.A.
Nie od dziś wiadomo, że jedzenie i miłość tworzą wyjątkowo zgraną parę. Nie tylko w życiu, ale też na szklanym ekranie. Filmów o uczuciu rodzącym się gdzieś pomiędzy śniadaniem, lunchem i kolacją powstało całe mnóstwo. Warto w tym miejscu wymienić „Przepis na miłość”, „Jedz, módl się, kochaj” czy „Życie od kuchni”. Do tych produkcji chętnie wracamy w okresie Walentynek. Jednak nawet najbardziej romantyczny seans filmowy bez odpowiedniej oprawy kulinarnej okaże się ucztą niepełną. Dlatego podczas walentynkowej kolacji powinny zagościć potrawy, które będą nie tylko smaczne, ale też sprawią, że będzie to niezapomniany wieczór.
Zdaniem Agnieszki Piskały – Do żywności afrodyzyjnej, która wzmacnia kulinarne apetyty należą m.in. produkty zawierające składniki pochodzenia roślinnego o lekkim działaniu pobudzającym zmysły. Będą to: seler, kardamon, imbir, kurkuma, gałka muszkatołowa, gorczyca, jałowiec czy dziurawiec. Ich wyjątkowe właściwości wynikają z obecności substancji potęgujących odczuwanie doznań. Wspomniane rośliny będą doskonałym dodatkiem np. do wegetariańskiej tortilli czy sałatki. Mogą być także inspiracją do komponowania autorskich potraw. W menu nie powinno zabraknąć świeżych owoców morza, małż czy ostryg, bogatych w cynk, który dostarcza sił witalnych. Naturalnymi źródłami cynku w diecie są też: mięso, wątróbka, kiełki pszenicy, pestki dyni, jaja i musztarda.
Magię i atmosferę wieczoru dopełnią specjalnie na tę okazję dobrane trunki. – Na święto zakochanych warto wyposażyć się w herbatki, nalewki i napoje z niewielkim dodatkiem surowców roślinnych, takich jak: żeń-szeń czy guarana. Dzięki obecności specyficznych alkaloidów, wpływają one pobudzająco i zwiększają podatność na „bodźce sercowe" – mówi Agnieszka Piskała.
Po daniach głównych warto pomyśleć o deserze, który będzie idealnym zwieńczeniem walentynkowej uczty. Według Agnieszki Piskały – Pewne właściwości afrodyzjaku posiadać będzie włoski przysmak „poderwij mnie” – tak bowiem tłumaczy się nazwę tiramisu. Ciekawą alternatywą będzie też ciasto czekoladowe z wiśniami lub lodowy puchar z owocami.
Przygotowania do kolacji walentynkowej warto jednak zacząć nieco wcześniej i nie chodzi tu tylko o świece, ładny obrus czy nastrojową muzykę. Zadbajmy także o nasze zdrowie i samopoczucie – Wzbogaćmy naszą dietę o kolorowe warzywa, bakalie, orzechy, suszone owoce, ryby i białe mięso, które dostarczają ważnych dla organizmu witamin E oraz C, jak również składników mineralnych, takich jak mangan czy cynk. Mają one bowiem niesłychany wpływ na nasz organizm, dodają nam wigoru i energii do działania. Oprócz diety nie zaszkodzi też odrobina ćwiczeń. – Zdrowy styl życia, w tym dbałość o kondycję fizyczną oraz zachowanie tzw. higieny psychicznej (częsty relaks, pozytywne nastawienie psychiczne, dobre stosunki międzyludzkie) wpływają dodatnio nie tylko na nasze samopoczucie, ale podnoszą też sprawność ciała i wzmacniają wszelkie doznania – podsumowuje Agnieszka Piskała.
Przepis na tiramisu:
Składniki:
1 cukier wanilinowy
4 żółtka
150 g cukru
500 g sera śmietankowego
500 ml śmietany 30%
1 szklanka mocnej kawy
biszkopty (100 g)
1 czekolada starta na tarce o drobnych oczkach
Wykonanie:
Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym, dodać serek. Śmietanę ubić, połączyć z masą jajeczno-serową. W pucharkach układać kolejno: biszkopty moczone w kawie, część masy, posypać czekoladą, biszkopty moczone w kawie i masę. Desery posypać czekoladą. Schłodzić w lodówce. Czas chłodzenia: około 2 godziny.
|