|
I to, że New Yorker to narodowość. Ba, nawet więcej: to wyznanie, dożywotnie członkostwo w hermetycznej sekcie szaleńców, którzy oddali Miastu najlepsze lata swego życia, zgodzili się na niebotyczne koszty utrzymania, zatrucie środowiska, ciasnotę, by w zamian dostać najdziwniejszy z narkotyków: nowojorski cool.
(fragment)
Nowy Jork to nie miejsce. Nowy Jork to stan umysłu.
Woody Allen
Miasta mają płeć: Londyn to mężczyzna, Paryż to kobieta, a Nowy Jork jest dobrze wyważonym transseksualistą.
Angela Carter
Miasta mają swe historie, mity założycielskie o kilku fakultatywnych wersjach. Egzystują na różnych poziomach. Tak też jest w przypadku Nowego Jorku Kamili Sławińskiej. Dziennikarka pisze reportaż z odkrywania Miasta. W wycinkach ze starych gazet, w dokumentach, na nieaktualnych już planach czy na zniszczałych murach dostrzec można odpryski minionego świata. Okazuje się, że w dziewiętnastowiecznej manufakturze na Manhattanie spłonęło niemal 150 szwaczek. W obecnej dzielnicy polskich emigrantów mieściła się niegdyś osada holenderska. Dzisiaj Nowy Jork to największa na świecie diaspora Żydów, głównie pochodzenia europejskiego. W zaułkach posłyszeć można jidysz, zdawać by się mogło, że martwy już język. Poznawanie Miasta polega również na wsłuchiwaniu się w jego rytm. Nowojorczycy znajdują się w nieustannym ruchu. Spacerują, drepczą, biegną, korzystają z miejskiej komunikacji. To nader szybkie tempo życia nie uniemożliwia jednak spotkania z człowiekiem – bezpaństwowcem, tułaczem bądź emigrantem z wyboru o nowojorskiej już tożsamości.
Kamila Sławińska (ur.1972) − dziennikarka. Studiowała historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Była związana ze stołecznym Centrum Sztuki Współczesnej. W 1998 roku wyjechała do Nowego Jorku, gdzie mieszka do dziś. Od 1999 roku jako publicystka i recenzentka filmowa współpracowała z redakcjami, m.in. „Arte”, „Świat Filmu”, „Film” czy „Cinema”. Obecnie publikuje na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Nowy Jork. Przewodnik niepraktyczny to jej książkowy debiut.
|