|
Rzuca się ona w wir zaciekłych poszukiwań zabójcy, ponieważ po niedawnym brutalnym rozwodzie odczuwa dotkliwą pustkę i wściekłość. Obie postaci są w pewnym sensie swoim lustrzanym odbiciem: amoralny przestępca i obsesyjnie polująca na niego policjantka.
„W detektyw Atwood podoba mi się to, że jest siłą napędową filmu i rzadko widzi się kobietę w takiej roli – tłumaczy Evans. Cieszę się, że to właśnie Demi Moore zagrała rolę policjantki nie mniej inteligentnej niż ścigany przez nią zabójca”.
Aktorce spodobała się ta rola, ponieważ jest sprzeczna z jej charakterem: „Podobało mi się, że jest taka nieprzewidywalna i impulsywna – mówi Moore. Choć nie lubię tego typu wściekłości wypełniającej ludzi, to właśnie ta cecha czyniła tę rolę interesującą. Sama jestem raczej spokojna i panuję nad emocjami.
Osobiste życie Atwood okazało się kompletną porażką i praca jest jej jedynym ratunkiem. Wypełniają ją tłumione frustracje i łatwo wybucha. Jej nieprzewidywalność jest funkcją bólu jaki ją wypełnia. To ją łączy z panem Brooksem: oboje wypełnia ból, ale znajdują dla niego przeciwstawne ujścia. Intrygująca jest ta cienka linia dzieląca policjantkę od przestępcy”.
|