|
Już od ponad pół roku bada Pan swoich pacjentów przy użyciu „szybkich testów do oznaczenia CRP". Co Pan sądzi o takiej formie badania?
Jako praktyk lekarski uważam, iż badanie przy użyciu „testów CRP” to na dzień dzisiejszy jeden z niewielu doskonałych sposobów na prawidłowe diagnozowanie w trakcie wizyt lekarskich. Dzięki pomocy takiego markera można w 2 minuty określić u pacjenta poziom białka CRP, a to pomaga w ustaleniu charakteru infekcji – bakteryjna lub wirusowa. Określony w ten sposób wynik daje większą szansę na podjęcie prawidłowych decyzji w dalszej terapii. Proponując swoim pacjentom wykonanie tego testu – oczywiście przed przepisaniem antybiotyków – daję im przede wszystkim bezpieczeństwo oraz pewność co do trafności kolejnych decyzji.
Wykonuje Pan taki test sam czy jest do tego potrzebna pomoc personelu?
Dużym plusem przeprowadzania testu jest możliwość wykonania go bez pomocy z zewnątrz tzn. ze strony personelu medycznego. Nie ma także mowy o żadnej technicznej trudności wynikającej z wykonywania tego badania przez samego lekarza. Co ważne, taki szybki test mogę nawet w pojedynkę przeprowadzić przy łóżku chorego, ponieważ nie ma tu konieczności transportu krwi do laboratorium.
Czy od momentu stosowania w Pańskiej placówce takich testów, zmniejszyła się ilość przepisywanych przez Pana antybiotyków?
Nie robiłem takiej statystyki i trudno mi precyzyjnie określić czy przepisuję mniej antybiotyków. Natomiast z całą odpowiedzialnością twierdzę, iż wykonywanie „szybkiego testu CRP” pomaga przy określaniu rodzaju infekcji u chorego pacjenta. Potwierdzają to zresztą konkretne badania nad skutecznością takich testów. Z moich obserwacji wynika, że w wielu gabinetach lekarskich panuje zasada „bezpieczniej jest podać antybiotyk, a niebezpieczniej jest go nie podać” – a ja nie zgadzam się z nią. Już we wstępnej fazie badania przeziębionego pacjenta wykonuje taki test, a od uzyskanego wyniku uzależniam dalsze decyzje np. o zastosowaniu antybiotykoterapii.
autor: / źódło: / opracowanie:
Medmess
|