|
To był problem do interpretacji numer jeden. Sytuacja druga. Dziecko spi , ona podchodzi do Krzyska (ciągle w jego domu , tak jak naprawdę wygląda) i pyta , czy nie mogliby mieć pani pomagającej w domu na stale zamiast dwa razy w tygodniu. On głupio się uśmiecha (czytaj „ no niech będzie”) a ona na to, że... po tym jak urodzi się drugie maleństwo, oby córeczkę, to sama rady nie da. Czegoś nie rozumiałam z tą wanną, bo w wannie dziecko było młodsze, jak z drugim była w ciąży starszy synuś miał dziewięć miesięcy. Wszystko było tak realne, że będąc zmasakrowana po masażach obudziła się w środku nocy i przekonana, że jest na oddziale poporodowym (!) wołała pielęgniarkę...
Byli po ślubie .
- I co ci powiedział jak zadzwonił?
- Ze wykręcił mój numer przez przypadek, usłyszał wiadomość i żeby mi pokazać że prawdziwy mężczyzna zawsze wie gdzie jest jego kobieta , zadzwonił do Olgi.
- I tyle? A później?
- Później powiedział, że mam się robić ładna, bo to nie zaszkodzi.
- Rany...
- Ale wiesz , napisałam mu smsa, że w sierpniu nie damy rady się zobaczyć, i od razu mi odpisał!
- Tak?! A co?!
- Odetchnąłem z ulgą.
Roześmiałam się bezczelnie choć nie było to moim zamiarem.
- Wiesz , ale czułam, że on też za mną tęskni.
- Hmmmm...
- My, kobiety mamy w tych sprawach szósty zmysł!
|