|
Choć zima w tym roku znacznie nam się opóźniła, synoptycy zapowiadają, że śnieg wkrótce spadnie. Zimowe wyjazdy i czas białego szaleństwa - przed nami. Pamiętajmy, że obok miejsca wyjazdu i sprzętu najważniejsza jest nasza kondycja. Zadbajmy by przyjemności z jazdy po ośnieżonych stokach nie zepsuła nam nieprzyjemna kontuzja.
W nawale codziennych obowiązków tylko nieliczni mają okazję na regularny sport. Praca siedząca po 8-10 godzin dziennie, krótki spacer na parking lub przystanek. Jeżeli chwilę podbiegniemy, natychmiast dopada nas zadyszka. Wieczór spędzony przed telewizorem lub w kinie. Tak zazwyczaj wygląda nasz dzień. A narciarstwo, nawet rekreacyjne to sport, który wymaga przygotowania. Trasy zjazdowe liczą zwykle od 1,5 do 4 km. - Obojętnie, czy jeździmy na nartach, czy na snowboardzie, wymaga to od nas przygotowania fizycznego. Popularne „zakwasy” w mięśniach drugiego, czy trzeciego dnia świadczą o tym, że nasze mięśnie zbyt ciężko pracowały i nie zdążyły wypocząć – mówi Waldemar Penconek, ortopeda z Centrum Medycznego LIM.
Obolałe mięśnie odbierają nam radość z jakże krótkiego pobytu w górach i zwiększają ryzyko odniesienia kontuzji. Jeżeli decydujemy się na wyjazd powinniśmy odpowiednio wcześniej zadbać o naszą kondycję. Przygotowania najlepiej rozpocząć co najmniej 6 tygodni przed wyjściem na stok. Ich celem powinno być przyzwyczajenie mięśni do specyficznego wysiłku. Na początek 3 razy w tygodniu możemy organizować sobie dłuższe spacery. Nie unikajmy schodów - pozwoli to na stopniową poprawę naszej kondycji ogólnej i wzmocni mięśnie nóg. Dobrym ćwiczeniem jest też jazda na rowerze, również tym stacjonarnym. Pracują wówczas mięśnie, które są najbardziej obciążane na stoku.
- Pamiętajmy, że najczęściej podczas jazdy na nartach, dochodzi do urazów więzadeł kolan – odpowiednia siła i wytrzymałość mięśni czworogłowych uda i zginaczy kolana zapewnia stabilizację mięśniową kolan, a tym samym zmniejsza ryzyko kontuzji – mówi Waldemar Penconek, ortopeda z Centrum Medycznego LIM.
|