|
Talizman ma moc
Olena Proszczenko, filigranowa rozgrywająca Cukierków, choć nie jest wielką fanką słodyczy, ma jednak takie dni, że bez dopalacza w postaci chałwy nie dałaby rady. Jak na kapitana drużyny przystało, smakują jej także cukierki Kapitańskie. - W sezonie nie istnieje pojęcie „czas wolny”. Siłownia, parkiet boiska, ćwiczenia aerobowe, bieganie, rzuty, czasem również yoga i znowu siłownia - opowiada. Olena pochodzi z Ukrainy. - Dokładnie z Jałty nad Morzem Czarnym - wyjaśnia kiedy pytam o specyficzny akcent. - Cały czas mam lekcje polskiego, nie wiem czy jeszcze kiedyś wrócę na Ukrainę. Zaaklimatyzowałam się tutaj. Uwielbiam Kraków, Trójmiasto, Wrocław. Póki co spieszy się jednak na kolejny trening. W ręce, niczym talizman ściska baton chałwy. Kto wie, może to dzięki niej, od kilku lat jest w czołówce klasyfikacji rzutów trzypunktowych.
Z miłości do życia
Agnieszka i Olena nie są jedyne. Może to tak już musi być, że Cukierki lubią cukierki. - Dobrze, że Odra produkuje słodycze. Dzieki temu mamy ich zawsze pod dostatkiem - wyjaśniają. Ania Malczewska nie może się obyć bez Trufli, Małgosia Babicka dodatkowo nie może oprzeć się Michałkom, trener Kubiak nie wyobraża sobie życia bez galaretek Opolanek. - Nic na siłę. Tak to już w życiu jest, że jak sobie stawiamy zakazy to to co niedozwolone zaczyna kusić w sposób szczególny - wyjaśniają zawodniczki Cukierków Odry Brzeg. Zresztą fachowcy stale powtarzają, że racjonalne żywienie, to żywienie urozmaicone. Wprowadzając do codziennego menu różne produkty, zapewniamy naszemu organizmowi wszelkie niezbędne składniki, ale też unikamy frustracji i sytuacji, w której pojawia się wilczy głód wraz z wrażeniem, że można by zjeść przysłowiowego konia z kopytami. Taktykę rezygnowania z przyjemności, znacznie lepiej zamienić na strategię „ na plus”: więcej ruchu, więcej przyjemności z jedzenia, a jednocześnie więcej zadowolenia z siebie i swojego wyglądu.
|