|
|
|
|
|
|
Poradzcie dziewczyny ,po 10latach zaczelam jesc normalnie tzn spowrotem mieso,ryby,jajka,.napewno mi to pomoglo bo widze wiele dobrych tego stron. nie wypadaja mi wlosy garsciami , niemam czestych skurczy miesni itd ale problem jest w tym ze troche przytylam .juz mam troche tego dosc bo nijak nie wiem jak schudnac .poradzcie cos _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
dodaj troche ruchu:)jedz duzo blonnika,on jest na przyklad w piecyzwie razowym.ja jem dwie kropki pelnoziarnistego szulstada na sniadanie i jestem syta wlasciwie do obiadu.potem jem normalnie obiad i lekka kolacje z jogurtem naturalnym danone na podwieczorek:)jezel tak dobrze sie odzywiasz i zaczniesz sie ruszac to strata kilogramow jest tylko wkestia czasu:)i pij niskopotasowa wode,ja uwielbiam vitalinee lub dobrawe,bedzie ci sie mniej chcialo jesc:)
|
|
|
|
|
|
|
|
ej no to dobrze ze zaczelas jesc normalnie. normalne ja jak przestalam kombinowac z odchudzaniem itp. tez przybylam na wadze. czasem dalej mam jazdy z jedzeniem dziwnych rzeczy na rzecz figury. Lekarka mi doradzila szesc posilkow dziennnie. lepsza jest co? a mnie az sie slabo zrobilo bo jadalam jeden albo dwa. mama sie na mnie darla. dobrze tutaj kolerzanka mowi jesc cos co ma duuuzo blonnika. dlatego jadam ryz, musli, duzo jablek. przed posilkiem wtedy jem mniej. gruszki no i wogle owoce warzywa. pije duzo kefirow. no i czasem porobie sobie brzuszkow. ale i tak sie nie potrafie opetac od slodyczy raz na dwa dni musze oszamac kawalek slodkiego. dlatego kupuje sobie batoniki ryzowe albo muslowe. maja kolo 90_100 kcal
pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Sama też kiedyś byłam wegetarianką. Ale nie jadłam tylko mięsa- piłam mleko, jadłam jajka. Czułam się wtedy o wiele lepiej niż teraz..tera raczej jestem za jedzeniem takich produktów jak ryby (uważam za bardzo zrdowe!), jajka, mleko i niektóre mięsa (najlepiej drobiowe, mniej czerwonego). Najwięcej w naszej diecie powinno być warzyw i owoców, a jeśli chodzi o mięso- to w umiarkowanych ilościach. Mięso nie powinno być głównym skaładnikiem naszej diety, ale nie rezygnujmy z niego wogóle, bo jesli nie umiemy go we właściwy sposób zastąpić, to może nam brakować trochę witamin.
Jeśli nie jadłaś długo róznych produktów pochodzenia zwierzęcego, a nagle zaczęłaś je jeść, to nawet jedzenie ichw umiarkowanych ilościach może powodować tycie. Twój organizm po takiej "głodówce" witaminowej chce się zabezpieczyć przed kolejnym "kryzysem" i na wszelki wypadek odkłada sobie taki zapas. Nie wiem od jak dawna jesz "normalnie"...ale może wprowadziłaś taką zmianę zbyt gwałtownie. Daj się swojemu żołądkowi przyzwyczaić do "nowych" produktów. Przez długi czas twój organizm nie musiał pewnych składników trawić, po tak długim czasie mięso może sprawiać trochę trudności w trawieniu...nawet nasz żołądek może się od czegoś takiego odzwyczaić i po kilku latach niejedzenia tego może zapomnieć jak sobie z tym dać radę. Cierpliwości- powinnaś do "normalnej" diety wracać po woli i stopniowo wprowadzając nowe rzeczy, a nie nagle zacząć jeść wszystko.
|
|
|
|
|
|
|
|
no zaczelam ,,normalnie" od wakacji ale stopniowo wiec powiino nie byc problemow.nie jest tez tak ,ze mieso jest teraz moja podstawa bo bym chyba tak nie mogla ale fakt za duzo to sie nie ruszam i w tym moze byc problem.ogolnie to widze poprawe w stanie zdrowia i wogole wiec raczej na dobre to wszystko wychodzi.no tak dobrze mowisz Aldonka mogl sobie moj zoladeczek zapomniec jak sie to je .wogole dzieki dziewczyny za rady.kochane jestescie staram sie jesc wiecej posilkow dziennie niz do tej pory (wczesniej przez wiele lat byly to 2 i rzadko skromna kolacja ale czesciej bez kolacji)a teraz wiecej ale mniejsze.
no i obawiam sie ze doszlo do tego to ze stosuje plasterki mniej wiecej 2 mies wczesniej zanim zaczelam jesc normalnie ale nie wiem czy to po tym moglam przytyc _________________
edytowany: 2 razy | przez sarvi | ostatnio w dniu: 10-03-2007 8:55
|
|
|
|
|
|
|
|
No w sumie dobrze, że wspomniałaś o tych plasterkach. Uważam, że to też mogło się do tego przytycia przyczynić. Ale może faktycznie wprowadź więcej ruchu w codzienne życie. Zacznij dzień od gomnastyki- może jogging?.. Może to wystarczy. No i daj żołądkowi się przyzwyczaić do mięska
|
|
|
|
|
|
|
|
no dzieki Aldonka .jeszcze jak sie przyloze do moich cwiczen na kregoslup to powinno byc lepiej;) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się z Aldoną... Twój organizm po tych 10 latach nagle musiał się przestawić na cos zupełnie innego. Nasze ciało się przystosowuje do warunków w jakich musi funkcjonować, i każda zmiana pożywienia, trybu życia itp powoduje jego rozlegulowanie. Aldona dobrze powiedziała, że trzeba czasu, ale się wszystko zaaklimatyzowało... i przyzwyczaiło do nowych posiłków np...
Podzielam tez zdanie, że plastry tez mogły się przyczynić do tego, niektóre kobiety tak na to reagują...
I również zgodzę się z radami co do ruchu... Jeżeli będziesz odpowiednio jadła i do tego się sporo ruszała, to nie ma możliwości, żebyś nie straciła na wadze...
Nie jestem dietetykiem, więc Ci profesjonalnej rady nie dam... ale chyba dobrze, będzie jak np bedziesz jadła częściej a mniej...no i regularnie. W ten sposób organizm będzie się mógł stopniowo przestawiać, a taki sposób odzywiania sprzyja też szybszej przemianie materii więc i odchudzaniu... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
dzieki wielkie . _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie ma za co... polecam się na przyszłość _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
bede pamietac;) _________________
|
|