|
|
|
|
|
|
Ładna, nawet bardzo
No, pamiętam pamiętam Ale na studiach też jest wesoło Najzabawniej było jak w pierwszym semestrze 2 razy nie zdałam tego samego kolokwium z chemii mimo że kułam przez parę dni non stop i dzień przed 2 poprawką miałam zajęcia do 21, więc po powrocie do mieszkania siadłam do chemii i siedziałam do 6 rano, potem 2h snu i na zajęcia Musiałam wypić 2 kawy - jedną w domu, drugą w McDonaldzie - żeby się obudzić Na mikrobiologii którą miałam przed chemią czułam się jak króliczek energizer'a, byłam taka pobudzona i jeszcze pisałam kolokwium z grzybów z których przez ta chemię mało co wiedziałam Ale szczęśliwie zdałam oba Jak tylko człowieka głowa nie boli to może wszystko...
A tak na marginesie to zawsze używasz tak skomplikowanego słownictwa? _________________
edytowany: 2 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 10-10-2007 0:22
|
|
|
|
|
|
|
|
A co studiujesz Iśka?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jej, nie chcę mieć takich strasznych przygód na studiach Tak, jakby nie można było wszystkiego od razu zdać i to z łatwością, no! A o kawach coś wiem - w tym tygodniu miałam same ciężkie sprawdziany, spałam każdego dnia po 3-4 godziny, dodatkowo w weekend nie mogłam zasnąć w ogóle, więc już dziś bez kawy bym dalej nie pożyła Dlatego za jakieś pół godzinki uciekam do łóżka
Co do słownictwa - jak widać, czasem nawet mówię całkiem potocznie, a czasem, zwłaszcza jak się na czymś znam ( ), to przedstawiam swoją wiedzę. Takie zboczenie, chyba ze szkoły i z dyskusji z niektórymi osobami (już wolę używać trudnych słów niż przeklinać ). Ale postaram się tak nie robić, będę bardziej przystępna _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
A studiuję Ogrodnictwo z marketingiem - miało być lekko, łatwo i przyjemnie bo w marketingu czuję się jak ryba w wodzie a nauki biologiczne to też coś co lubię, poza tym, tak sobie myślałam "co na takiej AR, na takim ogrodnictwie może być ciężkiego"... I to był mój błąd Ale nie tylko ja przejechałam się na takim myśleniu Studia bardzo ciekawe i lubię je - dowiaduje się wiele ciekawych rzeczy, mam ciekawe zajęcia i w ogóle przedmioty ale wycisk nam dają niesamowity Może po prostu trafiłam na samych tych wymagających ćwiczeniowców/wykładowców, może poziom jest faktycznie taki wysoki - tego nie wiem Ale bardzo często miałam tak że chemia/biochemia nas wykańczała, kucie przez parę dni non stop a człowiek i tak oblewał a następnego/tego samego dnia kolokwium np z botaniki na które już nie było szans się nauczyć i najczęściej też się oblewało...
Ja przeważnie sypiam w ciągu roku akademickiego 3-5h Teraz sypiam 12 bo mam półroczną przerwę ale niedługo (jak wyleczę przeziębienie) znajdę pracę więc się skończy Niestety leki które zażywam na bóle głowy sprawiają że zasypiam dopiero nad ranem (w przedziale od 4 do 7) więc nie wiem jak to będzie Chyba zatrudnię się w 24h Tesco na nocną zmianę
A Twoje słownictwo mi nie przeszkadza Tylko jestem pod wrażeniem tego jak się czasami rozkręcasz w tym _________________
edytowany: 3 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 10-10-2007 15:26
|
|
|
|
|
|
|
|
Haha, uznam to "wrażenie" za komplement
Wiesz, ja i wiele osób mamy podobny pogląd jak Ty na swoje studia (nim na nie przyszłaś ) na przedmiot zwany WOS-em, że niby trzeba znać tylko aktualności a reszta jest łatwa. I w sumie jest łatwa jak się nauczy wszystkich danych, np. ustrojów europejskich państw, długości poszczególnych kadencji, historii UE. Ciekawa jest chyba tylko polityka z tego przedmiotu
A ja spałam kiedyś też nigdy nie więcej niż 5 godzin, ale teraz się odzwyczaiłam, były całe wakacje, przedtem nie było natłoku sprawdzianów, a teraz ciężko się przestawić na kawy i wspomagacze
A Desert Rose podoba mi się w obu wykonaniach, które były i chyba to sobie ściągnę na dysk po prostu
Posłuchałam sobie też utwory Santany do których były linki, ale niestety nic mnie specjalnie nie przyciąga.. Jedynie tylko tyle, że Smooth i The game of love skądś znam, chyba dużo razy bywało w tv albo radio. I jeżeli w ogóle, to to drugie odpowiada mi bardziej, ale mamy inne gusta ;p _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 10-10-2007 20:21
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla mnie wszystko było ciekawe w WOS-ie . Wiele osób myślało, że zdać WOS to prościzna, ale niestety ... Pomylili się! Ja na szczęście byłam przygotowana i zdałam .
Masz rację Egocentric. Te piosenki często leciały w tv i radio. Życzę Ci powodzenia w szkole i na egzaminach oraz żebyś była zdrowa, bo od tych nieprzespanych nocy można się rozchorować.
Iśka - ogrodnictwo fakt jest przyjemne, ale te przedmioty ... Tak jak mówisz chemia chyba jest najgorsza. Ja jestem akurat po florystyce, ale kuzynka jest na studiach związanych z ogrodnictwem i wiem, jak jej trudno. Marketing interesował mnie przez jakiś czas i nadal interesuje, ale wybrałam ekonomię. Uwielbiam pracę z liczbami .
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja nie jestem zbyt dobra w 'czystej matematyce'
Przedmioty są ciekawe, czasami wręcz zaskakujące Z takich marketingowych miałam na pierwszym roku: marketing, ekonomikę i rachunkowość A z innych to np historię sztuki, filozofię, mikrobiologię, geodezję i pszczelnictwo, których w życiu nie spodziewałam się mieć I już takie typowo związane: chemia, biochemia, botanika, sztuka ogrodowa i gleboznawstwo (straszny przedmiot i nie wiem po co mi znać te wszystkie profile glebowe itp, ale ok) Oczywiście jeszcze język i wf
W przyszłych latach nie wiem co mnie czeka zbytnio Wiem że będę mieć dendrologię, warzywnictwo, zielarstwo, kultury in-vitro, genetykę roślin, ekologię, szkółkarstwo itp
Zapowiada się fajnie tylko tych moich bóli głowy muszę się pozbyć bo wiosna i wrzesień są dla mnie najgorsze czyli mam marne szanse na zaliczenie semestru letniego... Ale, może będzie lepiej niż w tym roku _________________
edytowany: 3 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 11-10-2007 16:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Mnie przerażają takie nazwy wykładów Od razu bym uciekła gdzie pieprz rośnie. Zresztą od wyższej niż podstawowa matematyki też. Mnie to by się podobała filozofia i nic więcej
I nie rozumiem, po co na studiach w-f, to się do niczego nie przyda. Mam nadzieję chociaż, że ten przedmiot to nie tak jak w liceum czyli na ocenę ;p Jak tak to ja podziękuję ;p _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wf na pierwszym roku na większości uczelni jest obowiązkowy i na ocenę (jak u mojego Chłopaka) albo na zaliczenie (jak u mnie). jak się go nie zaliczy jest warunek płatny i zaliczanie w przyszłym roku, albo zwolnienie lekarskie (ale to już nie tak jak w liceum) - idziesz do swojego lekarza żeby napisał Ci że kieruje Cię na komisję lekarską ze względu na (nazwa i kod choroby), a potem ta komisja rozpatruje to skierowanie i historię choroby (na podstawie kartoteki) i udziela zwolnienia albo i nie.
Ja też w sumie nie rozumiem sensu w-f'u na studiach _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
oj, Wy lenie zasiedziałybyście się inaczej w tym gleboznastwie i filozofii u mnie też był WF przez 2 lata i załuję że go już nie mam...zawsze jakaś rozrywka była na uczelni a nie tyloko umysłowa praca _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja ze względu na moje bóle głowy niezbyt daje rady ćwiczyć... W pierwszym semestrze dałam rady po odrabiać stracone w-f'y, ale w drugim (ze względu na to że wiosna jest dla mnie zabójcza) musiałam mieć zwolnienie... _________________
|
|