|
|
|
|
|
|
Słyszałam, że kobiety w ciąży nie powinny mieć styczności z kotem, to prawda? _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak to prawda, gdyz pierwotniak Toxoplasmza gondii jest roznoszony prze koty i inne gryzonie , w których odchodach znajdują się cysty.Zakażenie podczas ciąży jest niebezpieczne dla płodu.Dziecko zostaje zarażone przez matkę w ciąży przez łożysko ale tyko wtedy gdy do zakażenia matki doszło w czasie samej ciąży.(tokoplasmoza wrodzona).Może ona spowodować u niemowląt zapalenie siatkówki i naczyniówki oka, oczopląs, wodogłowie, zapalenie mózgu, slepotę, wysypkę, powiększenie węzłów chłonnych. _________________ Pozdrawiam Kaśka
|
|
|
|
|
|
|
|
o matko..czy inne zwierzęta tez są zagrożeniem? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
katzia widzę, że świetnie orientujesz się w temacie _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
ale z tego co wiem, to można się zaszczepić przeciw temu i uniknąć powikłań
|
|
|
|
|
|
|
|
Jednak najpierw trzeba zrobić badania- może jesteś uodporniona na te zarazki. Ja całe życie miałam styczność z kotami- teraz też mam kota i jestem w ciąży. Zrobiłam badania i lekarz stwierdził, że kot nie stanowi dla mnie zagrożenia. Tak samo było z moją siostrą- obydwie ciąże przechodziła z kotami w domu i jakoś nie miało to negatywnego wpływu. Lepiej idź do lekarza, a on dobrze Cię poinformuje, pośle Cię na odpowiednie badania. Powodzenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dalia napisała: |
Słyszałam, że kobiety w ciąży nie powinny mieć styczności z kotem, to prawda? |
E, tam
Tylko jeśli ktoś jest mocno na coś uczulony powinien tego unikać.
Poza tym kotki są takie milutkie.
Jeśli masz zwierzaczka w domu, to jesteś odporna na niego i on jest odporny na Ciebie - przyzwyczajacie się wzajemnie i nie zarażacie się czymkolwiek od siebie _________________ ***
wegetarianizm.zlotemysli.pl
|
|
|
|
|
|
|
|
Linka ale tu nie chodzi o uczulenie na kota, znaczy na jego sierść, bo to jest naturlane, że jeśli ktoś ma alergię to nie ma w domu zwierzaka, ale moja sąsiadka nie ma alergii na kota, a jednak lekarz prowadzący ciążę kazał jej na czas ciąży i na kilka miesięcy po porodzie oddać kota rodzinie _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Dalia napisała: |
Linka ale tu nie chodzi o uczulenie na kota, znaczy na jego sierść, bo to jest naturlane, że jeśli ktoś ma alergię to nie ma w domu zwierzaka, ale moja sąsiadka nie ma alergii na kota, a jednak lekarz prowadzący ciążę kazał jej na czas ciąży i na kilka miesięcy po porodzie oddać kota rodzinie |
No cóż, jeśli jest to jej zaufany lekarz...
Lekarzom trzeba wierzyć, no nie?
_________________ ***
wegetarianizm.zlotemysli.pl
|
|
|
|
|
|
|
|
Linka, lekarzy z reguły trzeba słuchać. Ale w tym wypadku miał 100% rację...Nie chodzi o uczulenie...ale o to, że kotek może być nosicielem paskudnego pierwotniaka Toxoplasma gondi. Ponoć 70% kotów w Polsce jest nosicielami:/ no i co dalej to kieruję do wcześniejszej wypowiedzi katzii;) _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
hmm... znam wiele kobiet, które w czasie ciąży mieszkały z kotem pod jednym dachem-nigdy nie słyszałam, żeby u której z nich wiązało się to z jakimikolwiek konsekwencjami... wiadomo-może lepiej dmuchać na zimne, ale uważam, że to o czym mówicie zdarza się sporadycznie... _________________
|
|