|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Siedem osób na trzech pokojach!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam dość.Wyszłam za mąż,cztery miesiące temu urodziłam syna.Przez kłopoty finansowe i narodziny synka zamieszkaliśmy z moimi rodzicami i dwójką braci pod jednym dachem.Kłopot w tym,że mąż,ojciec i młodszy brat mają takie same charaktery.Są poprostu nerwusami.Jeden drugiemu nie popuści,pierwszy nie poda ręki do zgody!Przez to najgorzej mam ja i moja mama.Każdy ma w kłótniach troche racji co do drugiego.Ojciec narzeka na męża,że jest dwulicowy,że nie przykłada się do obowiązków domowych,że nie zajmuje się tyle synem co powinien.Przychodzi do mnie jak słyszy,że mąż dzwoni i pyta się co mówił,jak jedzie do swoich rodziców to już głupio docina np. że się stęsknił za mamusią i tatusiem,bo tak dawno u nich nie był,kiedy się pokłucimy pyta się o co chodzi,a jak nie chcę powiedzieć to mówi,że lepiej by było gdybym powiedziała,bo ma nich zawsze moge polegać i np. że jak coś potrzebuje to się przymila,że nie garnie się do pracy i napewno za jakiś czas to ja na niego będe pracować,że jest rozrzutny itp,itd.Brat też nie lepszy.Skarży się,że za mało miejsca teraz jest w mieszkaniu,że internet mu mąż rozłańcza.Natomiast mąż znowu na mojego ojca się skarży,że jak coś mu nie odpowiada to mu nie powie tylko on musi się domyślać,że za dużo się wtrąca w nasze sprawy,że by chciał tylko,żeby to on mu pomagał,a jego synowie siedzą całymi dniami przed telewizorem lub w internecie,a szczególnie ten najmłodszy jak ma teraz wakacje od rana do wieczora komputer jest włączony,każdy większy wydatek musimy uzgadniać z ojcem,bo by się obraził i przez cały dzień byłby wściekły.Mam dość!Już były dwie potężne wojny w której nikt się nie chamował.Mąż ostro potraktował ojca słownictwem.Mam cały czas wysłuchiwanie,bo jeden drugiemu nie powie co mu na sercu leży.Bronie obie strony.Gdy rozmawiam z ojcem i bratem,chronie męża i na odwrót.Niestety nie jesteśmy w stanie zamieszkać osobno.Wynajęcie też odpada na dzień dzisiejszy.Większość wypłaty idzie na zapłaty rachunków.Prawdopodobnie rodzice za rok przenoszą się do innej miejscowości gdzie kupują dom,a my prawdopodobnie mamy zostać na tym mieszkaniu,ale to nie jest nic pewnego.Naprawde nie wiem już jak ja to przetrzymie Za miesiąc mąż ma dostać umowe na stałe i planujemy kredyt mieszkaniowy,ale te raty są kosmiczne,a na życie to gdzie?
edytowany: 3 razy | przez sila0x | ostatnio w dniu: 23-08-2008 15:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiem o czym piszesz i Ci ne zazdroszcze.Ja mialam podobna sytuacje tylko z babcia.Byla wojan za wijna ,wkoncu nie wytrzymalismy i wynajelismy kawalerke.I bluo super,a Tobie bym prponowala takie same rozwiazanie:)Pozdrawiam i glowa do gory!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobrze rozumiem sytuacje w jakiej sie znalazlas-z jednej strony mąż a z drugiej ojciec i te ciągłe kłótnie i docinki,dlatego mysle,ze najlepszym rozwiązaniem byloby oddzielne mieszkanie.
My tak samo mieszkamy w mieszkaniu z rodzicami i siostrą,z tym,ze mamy 3 pokoje.Takze początkowo nie bylo wesolo,jednak podjelismy męską decyzje i wzielismy kredyt na mieszkanie-poki co buduje sie,ale wizja swojego gniazdka jest podbudowująca.U nas nie ma awantur-mąż sie super dogaduje z moimi rodzicami,ale wiadomo ze co swoje to swoje.Poki co razem z mezem dajemy rodzicom pieniadze na zycie,mimo ze ich krepuje to i nie chcą brac,ale naszym zdaniem normalną rzeczą jest dokladac sie,jezeli jemy i urzywamy wody,gazu,itd.
Moim zdaniem powinniscie przekalkulowac co Wam sie bardziej oplaca-zyc w takiej atmosferze,czy wynajac cos,skoro zakladacie w niedalekiej przyszlosci wziasc kredyt-to napewno oczysciloby atmosfere w rodzinie _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
|
|
|
|
|
|
|
|
silaOx:
twój ojciec ma taki charakter, że obojętnie co by twój mąż robił, to i tak nie będzie dobrze. I nigdy go nie polubi, bo taki z niego typ, że nie lubi zięciów prawdopodobnie. Mój ojciec ma 3 córki,a w związku z tym 3 zięciów ... i do każdego jakieś ALE I obojętnie co by robili, to i tak nigdy nie będzie dobrze. Ja właśnie z mężem mieszkamy z moim ojcem, ale mąż ciągle w trasie, a ja ojcu zawsze wygarnę jak coś mi nie pasuje i jakoś udaje nam się żyć razem. Ale najlepszym rozwiązaniem jest wyprowadzka Kochana. Albo przestań tak wszystko brać do siebie Bo Ty za bardzo to przeżywasz chyba I byłoby dobrze jakbyś ojcu i mężowi powiedziała szczerze co myślisz o tych ich kłótniach najlepiej jakby byli razem I niech spróbują jakoś się tolerować, bo to dla wszystkich jest krępujące _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
w 7 osob na 3 pokojach to wcale nie jest najgorzej...
moja siostra mieszka w 7 osob na 2 pokojach .no niby na 3 bo ojciec sobie zrobil pokoik z czesci kuchni.
coz...
jak sie mieszka w pare osob to sa wydatki dzielone (rachunki itd).
nic tylko jakos trzeba sobie dawac rade i jak sie wie ze ktos wiekszy nerwus to czasem odpuscic i miec ,,swiety spokoj". oczywiscie nie dac wejsc sobie na glowe _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
NAprawde musi byc ciezko, ja nigdy nie bylam w takiej sytuacji. Ale mialam sasiadow, i zawsze zastanawialam sie jak oni tak wytrzymuja. Bo naprawde nie ma sie nawet chwili dla siebie, by odpoczac od wszystkiego. Teraz jeszcze wakacje dzieciaki w domu. Ale pozniej przyjdzie zima dnie krotkie. Oh zycze Wam wytrwalosci. I wiem,ze to proste i pewnie kazdy mowi Ci to ale moze udaloby sie cos znalesc , nawet najmniejszego. Zeby tylko odpoczac od reszty rodziny. _________________
|
|
|
|
|
|