|
|
|
|
|
|
Witajcie. Nie daję już rady ze swoją rodziną a najbardziej z dziadkami... Na każdym kroku poniżają mnie i obrażają nawet przy obcych. 2 lata temu zachorowałam i w wyniku tej choroby schudłam kilkanaście kilogramów. Mojej rodzinie oczywiście to się nie podobało. Na siłę starali się wmusić we mnie jedzenie, co im sie nie udawało. Teraz po tych 2 latach dopiero wróciłam do swojej wagi sprzed choroby i trwa mój horror. Wszyscy mi teraz wytykają to ile ważę. Cały czas mówią, że jestem gruba. Nawet przy obcych się nie hamują. Kiedy ktoś nas odwiedza i pyta się mnie co u mnie to dziadkowie nie dają mi dojść do słowa i wygłaszają lament że przecież widać jaka ja jestem tłusta, jaka ja jestem gruba, że tylko żrę i że niedługo sie w drzwiach nie zmieszcze. Nie pomagają żadne z nimi rozmowy. Od jakiegoś czasu jak ktoś nas odwiedza to nie wychodzę z pokoju a dziadkowie to tłumaczą tym, że się wstydzę własnego sadła. Mam dość tej sytuacji, nienawidzę ich za to co robią mi. Mieszkamy we własnym domu - dziadkowie na parterze, ja z rodzicami na piętrze. Nie mogę się wyprowadzić bo mam tu swoje obowiązki a dziadków się pozbyć nie można bo mają zapisane mieszkanie z nami aż do swojej śmierci. Kobiety co ja mam robić? Jak z nimi rozmawiać? Przykro mi bardzo, że o mnie tak się wyrażają ale ich to śmieszy.
edytowany: 1 raz | przez Chappi | w dniu: 11-08-2008 8:50
|
|
|
|
|
|
|
|
Chappi, jeżeli tak jak piszesz żadne rozmowy z nimi nie pomagają, spróbuj może porozmawiać o tym z rodzicami, może oni będą mieć większy wpływ na zachowanie Twoich dziadków wobec Ciebie. Swoją droga nie bardzo rozumiem ich postępowanie, przecież krzywdzą najbliższą osobę...
A jeśli rodzice też nic nie wskórają, to zawalcz z nimi ich własna bronią... Może to brzmi trochę "wrednie" ale zawsze możesz im wytknąć jakieś ich wady przy kimś, i może wtedy poczują że to nie jest wcale przyjemne...
a tak w ogóle to bądź dzielna i nie poddawaj się _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
z tego co piszesz wnioskuje, że Ty lubisz swoje ciało i wcale nie jesteś gruba. Jak dziadkowie powiedzą przy kimś, że jesteś gruba to powiedz wprost, że najwidoczniej zżera ich zazdrość, że Ty jesteś młoda i piękna, a Ty sama nie masz zastrzeżeń do swojego ciała. Jak dziadkowie się obrażą to chociaż będziesz miała święty spokój a oni może przemyślą swoje zachowanie. Jak to nie poskutkuje to powiedz dziadkom przy ich znajomych, że dziwisz się że tak łatwo przychodzi im sprawianie Ci przykrości i poniżanie Cię. Zawstydzą się i może coś się zmieni. Powodzenia!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Rodzice też ich upominali ale też to nie odniosło skutku bo dziadkowie to skomenowali, że mają prawo do wszystkiego bo są moją rodziną. Próbowałam też zawalczyć ich bronią. Efekty? Przy rodzinie z drugiego końca Polski nazwali mnie nie szanującym ich tłustym wieprzem. I tak jest od początku tego roku. Kiedy nawet jakaś koleżanka do mnie przyjdzie wchodzą bez pukania i mówią do koleżanki aby mi nic nie dawała do jedzenia bo i tak gruba jestem. Wiem że to niedobre z mojej strony ale gdyby umarli było by mi lżej bo psychicznie już nie wytrzymuję.
Choroba spowodowała że ważyłam 43 kg. Teraz ważę 64 kg przy wzroście 175cm. Przedtem wyglądałam jak kościotrup, jak jakaś anorektyczka.
edytowany: 1 raz | przez Chappi | w dniu: 11-08-2008 10:04
|
|
|
|
|
|
|
|
ja mam 166 cm wzrostu i przed ciażą ważyłam 60 kg,nie sądzę żebyś była gruba ja wygladałam ok przy tamtej wadze teraz też nie zawiele widać _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
no wage masz zdecydowanie w porządku. może postaraj się nie zapraszać znajomych do siebie (po co masz się narażać na nieprzyjemności) a jak powiedzą coś takiego rodzinie, to jak tylko dziadkowie znikną na chwile to porozmawiaj z resztą rodziny co sądzi o zachowaniu Twoich dziadków. Warto może też bybyło unikać ich na codzień. Spokój jest najważniejszy
|
|
|
|
|
|
|
|
To mam się stac pustelnikiem bo są nienormalni? Ze względu na chorobą sama rzadko gdzies wychodzę i to przeważnie do mnie znajomi przychodzą. Niestety unikanie ich jest niemożliwe bo mieszkamy w jednym domu i mamy jedną kuchnie, łazienkę więc czy chce czy nie muszę codziennie się z nimi widzieć.. Co do rodziców to oni się zbytnio całą sprawą nie przejmują. Rozmawiali z dziadkami aby mi dali spokój bo jestem już przecież dorosła (23 lata mam) ale jak do ściany..
|
|
|
|
|
|
|
|
nie chodzi mi o to, żebyś stała się pustelinkiem ale jeśli jest to możliwe, unikaj rozmów z nimi i staraj się wychodzić do znajomych zamiast zapraszać ich do siebie, albo uprzedź znajomych o tym co robią Twoi dziadkowie
|
|
|
|
|
|
|
|
Unikam rozmów tylko co z tego skoro ja się nie odzywam a oni i tak mnie wyzywają... Odkurzam a za plecami słyszę pytanie czy za sadłem mogę się nachylić, zmywam naczynia to słyszę, że powinnam sie wstydzić w ogóle z pokoju wychodzić. A wychodzić nie mogę bo nadal chora jestem. I albo będę się z ludźmi spotykała u siebie w domu albo w ogóle. Znajomi wiedzą jacy są dziadkowie ale mi po prostu wstyd za nich że tak się zachowują. Koleżanka ostatnio powiedziała mi że cieszy się że jej dziadkowie nie żyją bo gdyby miała takich jakich mam ja to by wolała pod mostem w kartonie mieszkać niz z nimi pod jednym dachem. Dziadkowie mówią o mnie tak dla każdego - sąsiadka przyjdzie to mnie wyzywają, ktoś z rodziny to mnie wyzywają. Większość o tym wiem od mojej mamy bo ja nie wychodze z pokoju jak ktoś do nich przyjdzie. I mama mówi, ze sąsiadka się pyta np. co u nas a oni a dobrze tylko że ja się tak roztyłam jak świnia. Jak ja mam później tym wszystkim ludziom spojrzeć w oczy po tym co moi dziadkowie im o mnie opowiadają? Nie wiem co mam robić, jestem juz zdesperowana, nie mam zycia przez nich.
edytowany: 1 raz | przez Chappi | w dniu: 11-08-2008 10:42
|
|
|
|
|
|
|
|
wydaje mi się, że ludzie i tak swoje wiedzą, widzą że nie jesteś gruba i raczej w swoich domach obgadują Twoich dziadków niż Ciebie. Bo to Twoi dziadkowie zachowują się wrednie i chamsko
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale to nie zmienia faktu że wstydzę się za swoją rodzinę... I do tego nie widzę sposobu rozwiązania tego
|
|