|
|
|
|
|
|
A ja przy uzywaniu plastrow czulam sie jakbym zazyla jakiegos narkotyku-telepalo mna na calego-plasterki zamienilam na marchewki Niepale juz od 30 stycznia i jestem bardzo dumna z siebie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
gratuluje! ja pale 7-10 papierosow dziennie. chce rzucic ze wzgledu na dzieci. no i zastanawiam sie czy jestem bardziej uzalezniona od nawyku palenia czy nikotyny.. ile trwala twoja kuracja? czy te plastry mozna stosowac kiedy nie jest to nalog typu "paczka dziennie"?
|
|
|
|
|
|
|
|
tak Natalko.. mną też telepotało.. za to skutecznie
Mario musisz poczytać ulotkę ale moim zdaniem 7-10 dziennie to też jest nałóg _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
mam takie plastry w szufladzie a tak sobie leżą i leżą, bo ja nie palę a osoba ktora miała ich używać stwierdziła, że nie będzie rzucać.
za to mój kolega nie pali już 5 tygodni po tabexie _________________ Jeśli miałbyś dożyć stu lat..
Chcę żyć o jeden dzień krócej,
żeby nigdy nie musieć żyć
bez Ciebie....
|
|
|
|
|
|
|
|
a ja rzuciłam palenie w grudniu bez żadnych tabletek i plastrów.. nieraz się skusiłam, ale tylko dwa lub trzy razy ale do tej pory jestem "niepalaczką" _________________
"Być zawsze szczęśliwym, nie zważywszy na koleje losu"
|
|
|
|
|
|
|
|
Moje plastry tez leza jeszcze w szufladzie-mezus mial rzucic ale cos niezabardzo mu to idzie-ja plastry przyklejalam ok 2 tygodni ale ze wzgledu na takie okropne sampoczucie odstawilam je.... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja plastrów używam i pomagają mi...paliłam bardzo dużo i często sięgałam po papierosa...nie wyobrażałam sobie godzinnej przerwy bo już miałam uczucie "niedotlenienia" totalnej pustki w głowie, drżenie rąk, ospałość i to usilne pragnienie papierosa, obsesyjne wręcz myślenie o zaciągnięciu się dymem...tego się bałam rzucając palenie, ze nie będę w stanie normlnie funkcjonować. Plastry( używam Niquitin) normują mi poziom nikotyny tak że nie mam tych uciążliwych objawów, powiem szczerze, myślałam ze będzie trudniej. Po 24 godz. odlepiłam drugi plaster, minęło już kilka godzin a mnie nic się nie dzieje...Póki co nie będę nalepiać następnego, zobaczę jak będzie jutro...Jestem dopiero na początku swojej drogi, nie palę od piątku,czyli trzeci dzień...Ale i tak uważam to za mój ogromny sukces, przy moich ilościach wypalanych papierosów...
|
|
|
|
|
|
|
|
bogulka napisała: |
Póki co nie będę nalepiać następnego, zobaczę jak będzie jutro...Jestem dopiero na początku swojej drogi, nie palę od piątku,czyli trzeci dzień...Ale i tak uważam to za mój ogromny sukces, przy moich ilościach wypalanych papierosów... |
A jutro... czyli wczoraj przyszedł kryzys, myślałam że zwariuję...Musiałam się wspomóc lepcem, nie chcę przesadzać z obklejaniem się bo nie uśmiecha mi się wpadac w następny nałóg....a swoją drogą co oni pchają w te papierochy, normalnie czuję się jak narkomanka na odwyku...Jest ciężko ale dam radę...wierzę w to !
|
|
|
|
|
|
|
|
Bogulka trzymam za Ciebie kciuki, ja też się przymierzam do ostatecznej konfrontacji z tym wstrętnym nałogiem. Najważniejsze że dajesz rade.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja rzucilam palenie, 8 miesiecy temu, jakis rok juz chcialam rzucic, mniej palilam znaczy jak chcialo mi sie palic to czyms sie zajmowalam i tak minuty, godziny mijaly, w koncu z paczki na dzien palilam pol, potem 5, doszlam do dwoch to juz mi papieros mniej smakowal, bo mialam lepszy smak w ustach, az w koncu tak jakos postanowilam, ze juz wiecej nie zapale, przez pierwsze miesiace jeszcze mnie ciagnelo, najbardziej na imprezkach, ale teraz to juz luzik . Zycze Ci powodzenia, juz jest postep taki, ze chcesz rzucic, to pomaga, a moim zdaniem gumy, plastry itp. sa bez sensu, wszystko jest w naszej podswiadomosci pozdrawiam . _________________ Slub Koscielny:
|
|
|
|
|
|
|
|
Bogulka i jak? Wytrzymujesz? _________________ całusy kosmo
|
|