Wraca mąż do domu po ostro zakrapianej imprezie a za nim wpada kumpel. W drzwiach sypialni staje kobieta w nocnej koszuli:
- Teraz to Grzesiek przesadziłeś- masz szlaban na seks na miesiąc ...... a ty Beniek sie nie śmiej, Ciebie to też dotyczy
- Halo! Pogotowie?
- Nie... zakład pogrzebowy, w czym moż...
- Ojejej! Nie! Ja potrzebuję numer do pogotowia! Poda mi pan?
- Oczywiście... ale proszę się jeszcze zastanowić...
- Zastanowić?! Człowieku! Na litość boską, daj mi numer!!
- W porządku... w porządeczku... nie pali się... już wyciągam książkę...otwieram... szukam... szukam... oj!... upadła mi. Mam... szukam... ojej, znowu mi upadła... taaa..... gdzie ona się potoczyła...?
Mój dobry kolega Michał dzieli mieszkanie ze swoją 90 letnią babcią. Babcia jak na swój wiek trzyma się nieźle, mimo, że pali papierosy jak lokomotywa. Jednego za drugim, i jeszcze sam delikates - "Brydżowe", "Mocne", itd.
Spytałem kiedyś Michała:
- Ty nie mówieś jej żeby przestała jarać?
- Mówiłem, ale powiedziała, że tak ją Niemcy w 1939 r. wk**wili, że do dzisiaj nie może przestać.
Moja mama studiowała medycynę i opowiedziała kiedyś zdarzenie ze studiów:
w trakcie zajęć w prosektorium, dziewczyny zrobiły sobie przerwę na papierosa. Stoją w oknie i palą na korytarzu. Na zewnątrz po drugiej stronie ulicy jakichś dwóch żołnierzy, na przepustce (stęsknionych najwidoczniej kobiecych powabów), zobaczyło je. Jeden zawołał:
- Hej lala, pokaż nóżkę!
No więc jedna poszła na salę, wyjęła nogę z formaliny (jakiegoś denata), no i pokazała w oknie. Jeden wojak zemdlał, drugi się porzygał.
Sprzeczka małżeńska. Żona do męża rozkazującym tonem:
- Natychmiast wychodź spod tego stołu!
- Nie wyjdę!
- Mówię Ci wyłaź!
- Nie wyjdę!
- Wyłaź ty tchórzu!
- Nie wyjdę! Chłop musi mieć swoje zdanie!
Stoimy sobie w kolejce, żeby zapłacić za tankowanie. Błądzę sobie wzrokiem po półkach przy kasie i dostrzegam prezerwatywy. Ktoś - po kiego diabła? - dołączył do nich w promocji zapalniczki. Dzielę się wątpliwościami z moim [m]enem:
- Po jaką cholerę dają zapalniczki od prezerwatyw?
Błyskawiczna riposta wypowiedziana tubalnym głosem:
[m]: Żeby nie walić w ciemno.
Kasjerka spaliła raka, a ja popłakałam się ze śmiechu.
Stoję sobie na przystanku, obok przechodzi dwóch policjantów, za którymi wolniutko jedzie policyjny furgonetka.
W pewnym momencie panom policjantom chyba się znudziło maszerowanie i jeden z nich krzyknął w stronę samochodu:
- Suka, do nogi!
Na co policjant w aucie:
- Hau, hau
Namiętny wieczór, ja targana namiętnościami ocham i
acham co chwile. Nagle moje kochanie odzywa się w
te słowa do mnie.
- Nie rob zeza.
Żona woła męża do kuchni:
- No, dawaj!
- A co cię tak nagle wzięło?!
- Gotuję jajka na miękko i potrzebuję odmierzyć trzy minuty...
_________________